Od miesiąca trwa protest polskich kierowców na granicy z Ukraina. Zdaniem przewoźników przepisy obu państw są destrukcyjne dla ich biznesów i faworyzują ukraińskich dostawców, przez co ci również spędzają wiele dni, nie mogąc przejechać granicy, na czym traci ich rentowność. Oskarżają tu polskie i ukraińskie służby celne o faworyzowanie ukraińskich dostawców. Mimo interwencji władz obu państw spór wciąż się zaognia, a do tego po obu stronach są blokowane transporty. Wśród nich znalazły się jednostki dla służb morskich Ukrainy, mylnie wzięte za... jachty.
W mediach społecznościowych wielokrotnie pokazywano zdjęcia zakrytej płachtą jednostki nawodnej, która zdaniem krytyków miała dowodzić, że pomimo trwającej wojny trwa w najlepsze transport na Ukrainę dóbr luksusowych, w tym drogich jachtów. Choć nie było widać dokładnych kształtów, widoczna jednostka miała niemałe rozmiary, bo aż 27 metrów. Sprawę mieli podsycać, zdaniem ukraińskich obserwatorów, także politycy partii Konfederacja, którzy twierdzili, że jednostka została przekazana jako "pomoc humanitarna", by obejść przepisy związane z cłem. Jak donosi ukriański portal Militarnyj, okazało się jednak, że w transporcie nie znajdowały się luksusowe jachty, tylko... łodzie patrolowe produkcji amerykańskiej. Najprawdopodobniej znajdą się w wyposażeniu ukraińskich służb w związku z potrzebą ochrony żeglugi morskiej i rzecznej, kontroli jednostek nawodnych i respektowania prawa.
🇺🇦🇵🇱 На польсько-українському кордоні протестувальники з партії "Конфедерація" заблокували перевезення нових патрульних катерів для України.
— Мілітарний (@mil_in_ua) December 3, 2023
Блокатори заявили, що це "дорога яхта" оформлена як гуманітарна допомога.#Україна #Польщаhttps://t.co/mhE3PYnk48
Ukraińcy zdementowali też informacje, że jakoby firma SAFE Boats,
której logo widniało na płachcie, wykonuje zlecenia na rynek cywilny. W
jej katalogu znajdują się jedynie jednostki powstające z myślą o
służbach ratowniczych i mundurowych. Na stronie firmy widnieje
informacja, że określana jako jako Walk Around Cabin (WAC) posiada dużą,
klimatyzowaną przetrzeń, zapewniając ochronę przed morskim żywiołem
oraz sprawdza się jako "platforma do reagowania, egzekwowania prawa oraz
poszukiwań i ratownictwa (SAR), przy minimalnej załodze wymaganej do
działania." Nie jest też przeznaczona do użytku stricte komercyjnego i
prywatnego. Co istotne amerykańska firma współpracuje też z
Departamentem Obrony USA w zakresie dostaw łodzi patrolowych oraz zakupu
i instalacji uzbrojenia w związku z realizowanymi zamówieniami zarówno
dla USA, jak i Ukrainy. Oznacza to, że potencjalnie, ze względu na
niebezpieczeństwo transportu drogą morską, kolejne jednostki również
mogą być dostarczane drogą lądową, przez polsko-ukraińską granicę. Tym
bardziej, że istnieją obawy iż podobne dostawy przez granice Słowacji
czy Węgier mogą być utrudniane przez tamtejsze władze, które w
odróżnieniu od wielu państw Europy jawnie blokują akcje związane z
międzynarodową pomocą dla Ukrainy.
W związku z tą coraz bardziej kuriozalną sytuacją trwają próby "odkorkowania" transportu o specjalnym
przeznaczeniu, który tak jak dostawy uzbrojenia i amunicji jest
przesyłany wedle innych przepisów niż zwykłe ładunki związane z rynkiem
cywilnym, w tym prywatnym. Ponadto protestujący przewoźnicy z Polski podkreślali, że ich blokada nie obejmuje pomocy humanitarnej i transportów wojskowych.
Hapag-Lloyd i IKEA współpracują na rzecz czystszej żeglugi
Konosament – wydanie ładunku na podstawie konosamentu imiennego
Największe takie zamówienie w historii? Qatar Energy zamawia 18 wielkich gazowców za 6 mld dolarów
Bandera wygodna dla polskich armatorów i rządu. Jak przywrócić ją flocie handlowej?
Na oczach Zachodu rosyjska "flota-widmo" przewozi broń i ropę
Alarm dla portów. Potrzebna aktywizacja przemysłu Unii Europejskiej