• <
Kongres Polskie Porty 2030 edycja 2024

Huti zapowiadają nasilenie ataków na statki

Partnerzy portalu

Fot. EUNAVFOR Aspides

Abdul Malik al-Houthi, przywódca jemeńskich bojowników Huti zapowiedział 10 maja, że ugrupowanie w najbliższym czasie ma nasilić ataki na żeglugę w rejonie Morza Czerwonego i Zatoki Adeńskiej. Celem mają być wszystkie statki należące do państw i firm związanych z transportem towarowym w Izraelu, niezależnie od ich przeznaczenia.

Wystąpienie lidera ugrupowania ma związek z izraelską ofensywą na Rafah, miasto w Strefie Gazy, gdzie mają kryć się cztery ostatnie grupy członków palestyńskiego Hamasu. Atak wywołuje międzynarodowe kontrowersje i obawy o los mieszkańców i uchodźców. W związku z tym wiele państw potępiło Izrael, a jedną z reakcji jest właśnie deklaracja Huti. Co istotne, z racji na intensyfikację działań Sił Zbrojnych Izraela rebelianci twierdzą, że również wzmocnią swoje działania.

Obawy budzą słowa dotyczące ataków "niezależnie od przeznaczenia" transportów w związku z Izraelem, gdyż może to dotyczyć nawet pomocy humanitarnej i wsparcia dla uchodźców. Zdarzało się, że w wyniku swoich działań Huti atakowali statki chińskie i rosyjskie, co wynikało z ich przekonania, że były powiązane z izraelskim handlem morskim. Było to mimo ich deklaracji, że jednostki nawodne z Chin i Rosji mają być bezpieczne.

Od 25 kwietnia do 7 maja Huti wrócili do regularnych ataków na statki. W efekcie jeden z nich, MV Andromeda Star, został lekko uszkodzony. Od wtorku nie pojawiły się informacje o atakach bądź likwidacji celów w zachodnim Jemenie, który bojownicy kontrolują od 2014 roku. W związku z prawdopodobnie uzupełnianiem arsenału (m.in. dzięki przemytowi broni, głównie z Iranu) a także chęci "uśpienia czujności" międzynarodowych sił morskich oraz armatorów, okresowo nie prowadzą ataków, po czym nagle do nich wracają, niekiedy kilka razy dziennie.

Z powodu zagrożenia dla żeglugi wiele firm, w tym czołowe przedsiębiorstwa branży, zdecydowały się wybierać alternatywną, dłuższą trasę, opływając Przylądek Dobrej Nadziei w Republice Południowej Afryki. To wpłynęło na opóźnienia w zawijaniu statków do portów i tym samym zakłócając łańcuchy dostaw. Duże straty poniósł również Zarząd Kanału Sueskiego, gdyż ruch statków spadł o nawet 40% porównując z ruchem morskim w ubiegłym roku. Jak dotąd w wyniku prowadzonych przez Huti ataków na żeglugę ucierpiało kilkanaście statków. Jak dotąd zostały zniszczone masowce Rubymar i True Confidence. Pierwszy z nich zatonął wraz z ładunkiem nawozu, stwarzając zagrożenie dla środowiska morskiego i lokalnej gospodarki. Na drugim odnotowano pierwsze ofiary wśród cywilów. Przypomnijmy, że na początku listopada ub. r. został porwany rorowiec Galaxy Leader, którego załoga wciąż jest przetrzymywana wraz ze statkiem w kontrolowanym przez bojowników jemeńskim porcie Al-Hudajda. To atak na tę jednostkę rozpoczął największy od dekad kryzys żeglugi.

W związku z zagrożeniem USA zainaugurowały w grudniu ub. r. misję "Prosperity Guardian", natomiast w lutym rozpoczęła się operacja EUNAVFOR Aspides, pod egidą Unii Europejskiej. Obie mają podobny cel, ochrona żeglugi na Morzu Czerwonym i Zatoce Adeńskiej. Dzięki nim większość rakiet i dronów Huti jest likwidowana przez okręty państw uczestniczących w obu przedsięwzięciach. Dotąd żadnej okręt nie został trafiony przez bojowników.

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.