Ponad 850 sztuk bydła ze statku, który kilka miesięcy dryfował po Morzu Śródziemnym, powinno teraz zostać zabite.
Według weterynarzy, bydło trzymano w koszmarnych warunkach na statku Karim Allah, który w czwartek zacumował w południowo-wschodnim hiszpańskim porcie Kartagena.
Poufny raport weterynarzy hiszpańskiego rządu zasugerował, że zwierzęta powinny teraz zostać uśpione, a nagranie wideo z portu pokazało, że trwają przygotowania do wyładowania bydła, poinformował Guardian. Statek należy do libańskiego Khalifeh Livestock Trading i jest zarządzany przez Talia Shipping Line. Obydwie firmy stawiają opór próbom wyładowania zwierząt.
- Na filmie widać zamknięte kontenery, nie są one przeznaczone dla żywego inwentarza - powiedział w sobotę Miquel Masramón, prawnik firmy zarządzającej statkiem bydlęcym - Nie mamy żadnych oficjalnych informacji, ale sądzimy, że wypuszczą zwierzęta, a następnie zabiją je pistoletami elektrycznymi..
Raport, opracowany po tym, jak hiszpańscy urzędnicy mogli wejść na pokład statku, ujawnił, że z 895 cieląt na pokładzie, 22 już były martwe. Kapitan ujawnił, że te, które zdechły na morzu, zostały posiekane i wrzucone do wody. Raport twierdził, że nie uwzględniono kolejnych dziewięciu zwierząt, a na pokładzie pozostają dwie tusze. Cielęta, wszystkie byki, mają teraz około siedmiu do ośmiu miesięcy.
Statek wyruszył z Kartageny 18 grudnia z ładunkiem cieląt przeznaczonych do Turcji. Ale kiedy dotarł do Turcji, bydło zostało odrzucone. W raporcie napisano: „Władze tureckie odrzuciły świadectwo wywozowe wydane przez władze hiszpańskie i uniemożliwiły wyładunek cieląt w porcie przeznaczenia”. Następnie statek udał się do Libii, gdzie również go nie przyjęto. Zwierzęta odrzucono w wielu krajach z powodu obaw, że mają wirus niebieskiego języka - który nie stanowi zagrożenia dla ludzi, ale powoduje kulawiznę i krwotoki u bydła.
W raporcie stwierdzono, że najlepszym rozwiązaniem byłaby eutanazja, ponieważ zwierzęta ucierpiały podczas podróży i są w złym stanie.
W raporcie stwierdzono również, że bydło nie nadaje się do transportu poza UE i nie może zostać wpuszczone do UE. Ale Masramón powiedział, że zwierzęta mogłyby wyzdrowieć i po tylu tygodniach na morzu można się spodziewać każdej choroby.
Utrata zwierząt oznacza stratę 1 mln euro dla właścicieli bydła, a firmę przewozową, która jest odpowiedzialna za ubój zwierząt, także może to kosztować nawet 1 mln euro.
Chociaż raport nie potwierdził, czy zwierzęta miały wirusa, odnotowano inne objawy, w tym: łysienie, łuszczenie się, strupy i zapalenie stawów zgodne z septycznym zapaleniem stawów. Według Masramóna, próbki krwi zostały pobrane w środę wieczorem przez Talia Shipping Line, ale zostały zablokowane w porcie przez władze hiszpańskie, więc nie dotarły do laboratorium w celu analizy.
Rzecznik hiszpańskiego ministerstwa rolnictwa powiedział: Inspekcja weterynaryjna przeprowadzona 25 i 26 lutego na pokładzie statku potwierdziła, że stan cieląt po dwóch miesiącach podróży uniemożliwia im podjęcie nowej podróży w celu wywozu do państwa trzeciego.
Huti wrócili do ataków na żeglugę. Siły USA ponownie zneutralizowały pociski i drony bojowników
Włoska policja znalazła kokainę o wartości 27 mln dolarów ukrytą na statku
Holandia wspiera bezpieczeństwo na Morzu Czerwonym. HNLMS Tromp kończy misję, na swoją wyrusza HNLMS Karel Doorman
Polscy marynarze uczestniczyli w ćwiczeniu przeciwminowym na Morzu Śródziemnym pk. "Olives Noires 2024"
Siły USA udaremniły atak rakietowy Huti na statek handlowy w Zatoce Adeńskiej
Trzech przemytników aresztowano po wywróceniu się pontonu z migrantami