Bank Gospodarstwa Krajowego zainwestował w stosunkowo niewielki i nieco zaniedbany port w Burgas nad bułgarskim Morzem Czarnym. Plany są ambitne i są już w toku.
We wrześniu ogłoszono, że BMF Port Burgas, portowy operator działający w Bułgarii, zrealizował przeładunki o wysokości blisko 3 milionów ton. Jest to wartość nieporównywalnie mniejsza do osiąganych przez polskie porty. W tym samym czasie w Porcie Gdynia, najmniejszym pod względem ładunków z polskich trzech portów o strategicznym znaczeniu dla gospodarki państwa, przeładowano 14,8 miliona ton. W Gdańsku, największym polskim porcie, było to już 41,2 miliony ton, ponad 13 razy więcej niż w Burgas. Mimo tego BMF Port Burgas wzbudził zainteresowanie inwestorów.
Wiele oczu w Polsce, ale i innych krajach regionu, zwróciło się w stronę portu w Burgas po tym, jak w tamtejszą spółkę BMF Port Burgas zainwestował powołany przez BGK Fundusz Inwestycyjny Inicjatywy Trójmorza (Three Seas Initiative Investment Fund, 3SIIF). Ten został stworzony w 2019 roku jako narzędzie do selekcjonowania, a następnie wspierania finansowego projektów infrastrukturalnych w krajach tzw. regionu Trójmorza – od Bałtyku do Morza Czarnego i Adriatyku.
Jego historia zaczęła się na szczeblu politycznym, kiedy politycy z poszczególnych krajów regionu rozpoczęli rozmowy mające na celu zbliżenie poszczególnych gospodarek państw UE w osi północ-południe.
– Nasz bank został poproszony o wyjście z konceptem, jak przełożyć ten zainspirowany politycznie pomysł na coś namacalnego. Pomyśleliśmy, że możemy promować nasz region jako klasę aktywów, zamiast promować oddzielne kraje wśród międzynarodowych inwestorów – wspomina Krzysztof Senger, członek Zarządu funduszu. – Wspólnie z naszymi kolegami z innych krajów zainicjowaliśmy zarejestrowany w Luksemburgu Fundusz Inwestycyjny Trójmorza i opracowaliśmy strategię opartą na inwestycjach w infrastrukturę, która jest bardzo potrzebna w regionie.
Choć za powołaniem funduszu do życia stoi BGK, to biorą w nim udział
także inwestorzy z innych krajów. Docelowy budżet inicjatywy ma wynosić
3-5 mld euro. Środki te mają być przeznaczone na rozwój projektów w
trzech sektorach: transporcie i logistyce, energetyce i cyfryzacji oraz
technologiom informatycznym. Wyłącznym doradcą inwestycyjnym funduszu
jest brytyjska Amber Infrastructure Group. To ta firma odpowiada za
selekcję i ocenę potencjału poszczególnych projektów.
Fundusz jest zainteresowany tylko takimi projektami, które mają charakter transgraniczny, czyli mają wpływ przynajmniej na dwa kraje. Muszą też być na etapie greenfield lub posiadać perspektywy wzrostu skali działalności i uwzględniać wykorzystanie nowoczesnych technologii dostępnych dla danego sektora.
Oczywiście Fundusz Trójmorza nie jest organizacją charytatywną. Inwestorzy lokują środki w konkretnych projektach z zamiarem uzyskania z czasem zwrotu lub nawet zysku z inwestycji.
W tym momencie Fundusz jest
zaangażowany w pięć projektów: dwa w obszarze energetycznym, jeden w
obszarze cyfrowym oraz dwa w transporcie. Jednym z nich jest wrocławska
spółka CargoUnit. Drugim – BMF Port Burgas.
CargoUnit zajmuje się
wynajmem lokomotyw. Firma jest wiodącym przedsiębiorstwem w swojej
branży, a Fundusz Trójmorza przejął 100% jej udziałów. To działanie o
charakterze strategicznym – ma pozwolić na rozwinięcie regionalnej sieci
połączeń towarowych i pozytywnie wpłynąć na wymianę handlową między
państwami zaangażowanymi w fundusz.
Ponadto Fundusz
zainwestował w spółkę GreenEnergy Data Centers, która buduje centrum
danych w Estonii, a także w Enery i R.Power, zajmujące się energetyką
odnawialną. To jednak nie koniec – w ramach opracowanej strategii
portfolio projektów 3SIIF jeszcze się zwiększy.
– W tej fazie inwestycyjnej mamy jeszcze przestrzeń na jedną większą lub dwie mniejsze inwestycje – zapewnia Krzysztof Senger.
Jednakże
najbardziej spektakularnym projektem, jaki znalazł się w portfelu
Funduszu, pozostaje BMP Port Burgas. Analizy wykonane przez Amber
Infrastructure pokazały, że port ma bardzo dużą szansę odgrywać w
regionie jeśli nie wiodącą, to bez wątpienia znacznie większą rolę niż
obecnie. Wymaga to jednak konkretnych nakładów finansowych i realizacji
określonych projektów. Co więcej, wyniki analiz nie zostały nawet
zachwiane przez atak Rosji na Ukrainę, który znacząco wpłynął na
sytuację na Morzu Czarnym i w jego okolicach.
– W procesie
decyzji inwestycyjnej mierzenie ryzyk jest bardzo ważne, bo wpływa na
stopę zwrotu. Nasz doradca Amber Infrastructure, który przegląda te
inwestycje, analizuje je pod względem zgodności ze strategią
inwestycyjną i potencjałem, mierzył ryzyka związane z wydarzeniami na
Morzu Czarnym, ale również inne ryzyka biznesowe, jak zmiany w cenach i
wolumenach w morskim obrocie cargo. Oczywiście one fluktuowały.
Inwestycja zamknięta została w lipcu 2022 roku, więc należało zrobić
rewizję tych ocen. Ale wszystkie one pokazały, że jest zielone światło.
Niezależny komitet inwestycyjny zdecydował, że można zainwestować w port
– tłumaczy Krzysztof Senger. – Zauważamy też wpływy pozytywne, jeśli
chodzi o rozwój biznesu w porcie, bo przejmuje on pewne elementy cargo z
powodu konfliktu na Ukrainie i pewnie będzie pełnił jeszcze większą
rolę post-konfliktowo, kiedy handel na Morzu Czarnym się zwiększy.
Odbudowa Ukrainy również na pewno będzie zakładała zwiększone transporty
materiałów budowlanych i innych drogą morską. Port będzie dzięki temu
zyskiwał na znaczeniu -- dodaje Senger.
Wtóruje mu Boris Balev, dyrektor generalny BMF Port Burgas:
– Rosyjska inwazja od razu wpłynęła na handel zbożem. Przeładunki zbóż w naszym porcie znacząco zmalały, ale w tym samym czasie wzrosły operacje dotyczące innych towarów. Uderzył w nas kryzys zbożowy, a także węglowy, bo wcześniej importowaliśmy drogą morską węgiel z Rosji, który następnie był dystrybuowany po całym kraju. Ale to wszystko zostało zastąpione innymi towarami i roczne przeładunki pozostały niemal niezmienne – mówi Balev.
Jakby na potwierdzenie tego w momencie, w
którym rozmawialiśmy, przy jednym z nabrzeży trwał załadunek
ukraińskiej stali na statek płynący do Kanady. Nieopodal portu znajduje
się bowiem zakład zajmujący się sprowadzaniem stali – często złomu – z
Ukrainy, odzyskiwaniem jej i budową konstrukcji stalowych. Przed wojną
stal przypływała do Burgas z Mariupola, obecnie głównie z rzecznego
portu Izmail.
– W tej chwili eksportujemy stąd niektóre materiały
stalowe do Kanady. W następnym miesiącu popłyną do USA. To jest więc
główny produkt, który dociera z Ukrainy – uzupełnia Balev.
Obecnie
port w Burgas jest niedużym ośrodkiem, przegrywającym rynkową
rywalizację ze znacznie większymi konkurentami na wschodnim wybrzeżu
Morza Czarnego. To się jednak niedługo ma zmienić. Już teraz trwają w
Burgas prace nad rozbudową terminala kontenerowego. Nadzoruje je Boris
Wenzel, pełniący funkcję wiceprezesa spółki z ramienia Funduszu, a
polskiej branży morskiej doskonale znany ze swojej pracy przy budowie i
rozwoju terminala DCT w Gdańsku, obecnie Baltic Hub. Jak zaznacza
Krzysztof Senger, jego obecność w zarządzie jest gwarantem udanej
realizacji projektu. Wprowadzenie sprawdzonych fachowców do zarządu
spółki jest zresztą jednym ze sposobów dopilnowania prawidłowej
realizacji zamierzeń i wykorzystania powierzonych funduszy – poza
Wenzelem w pięcioosobowym zarządzie BMF Burgas z ramienia Funduszu
Trójmorza znalazł się również Christian Roy, który początkowo kierował
całą inwestycją i posiada wieloletnie doświadczenie m.in. w projektach
transportowych, telekomunikacyjnych i energetycznych.
W
Burgas ruszyła już największa inwestycja, która ma znacznie zmienić
pozycję portu na rynku – rozbudowa infrastruktury do przeładunku
ładunków skonteneryzowanych. Projekt został nazwany Rebirth28. W jego
ramach powstaje nowe nabrzeże do przeładunku kontenerów, które
wyposażone będzie w bezemisyjne, elektryczne dźwigi. Większość
kontenerów ma przyjeżdżać i wyjeżdżać z terminalu drogą kolejową, a
niska emisyjność wszystkich operacji możliwa będzie dzięki zastosowaniu
elektrycznych lokomotyw manewrowych.
– Dzisiaj aktywność
kontenerowa w Burgas nie jest duża, ale dzięki projektowi Rebirth28
znacznie wzrośnie. Proporcje przeładunku kontenerów tym samym urosną i
ten typ ładunków stanie się najważniejszym w porcie w ciągu 10 lat –
mówi Boris Wenzel. – Będzie to podstawowe źródło przychodu. Ten port
może być wielkim sukcesem w skali Bułgarii. Będziemy w stanie obsługiwać
większe statki, największe kontenerowce, jakie będą w stanie przepłynąć
przez Bosfor. Dotychczas wszystkie płynęły do Konstancy, a do nas
przypływały mniejsze feedery z Pireusu czy Stambułu. W przyszłości te
większe kontenerowce, które będą wpływać na Morze Czarne, będą się
zatrzymywać najpierw u nas, dopiero potem płynąć do Konstancy.
Wraz
z innymi inwestycjami realizowanymi w porcie – rozbudową kompleksu
silosów czy ustanowieniem nowego połączenia ro-ro między Bułgarią i
Turcją – a także poza nim, jak rozbudowa terminala intermodalnego w
pobliżu Sofii – znaczący rozwój infrastruktury i przeładunków
kontenerowych ma przyczynić się do wzrostu znaczenia portu w Burgas.
Dzięki temu z kolei jego zarządzający liczą na to, że będzie mógł stać
się ważnym punktem na nowej, alternatywnej trasie z Azji do Europy,
zwanej „środkowym korytarzem”, biegnącej drogą lądową przez Kazachstan,
następnie przez Morze Kaspijskie do Gruzji i Turcji, a potem przez Morze
Czarne przez Ukrainę w stronę środkowej i północnej Europy, a przez
Bułgarię do Europy Zachodniej.
Wszystko to jednak wymaga czasu. W porcie w Burgas potencjał jest bardzo duży – zarówno od strony lokalizacyjnej, bo port położony jest w spokojnej zatoce, osłonięty falochronem, jak i od strony inwestycyjnej – wciąż pozostaje do zagospodarowania trochę terenu, jak również nabrzeży, co daje duże pole do popisu. Ale wymaga nie tylko pomysłu i pieniędzy, ale również czasu. W Funduszu Trójmorza wszyscy jednak czekają cierpliwie, wiedząc, że tego typu inicjatywy wymagają lat pracy. Z drugiej jednak strony nowe rekordy w przeładunkach kontenerów potwierdzają, że obrany kierunek jest dobry i każą uważnie śledzić wydarzenia w porcie w Burgas w najbliższych latach.
Australia planuje nowy terminal kontenerowy
Rosja chce Arktyki na własność
A. Gembicka: skierowałam pismo do służb w sprawie dzierżawy terminala zbożowego w Gdyni
Przedstawiciele Portu Gdańsk z wizytą w największym duńskim terminalu kontenerowym
Zełeński: Dzięki wygranej bitwie o Morze Czarne Ukraina przetransportowała prawie 7,5 mln ton ładunków
Największe wzrosty pośród unijnych portów w Gdańsku; sytuacja wszystkich poprawia się po pandemii