ew
Ramię nowego żurawia Liebherr HLC 295000 o dopuszczalnym obciążeniu roboczym 5000 ton uległo niemal całkowitemu zniszczeniu wskutek poważnego wypadku. Doszło do niego 2 maja około godziny 15:30 w porcie w Rostocku, przy nabrzeżu używanym przez oddział firmy Liebherr.
Wypadek miał miejsce podczas prób obciążeniowych na statku do instalacji morskich turbin wiatrowych. Żuraw został niedawno zainstalowany na nowoczesnej jednostce Orion I, zbudowanej w Cosco (Qidong) Offfshore i miał zostać dostarczony do belgijskiej grupy Deme, pod koniec tego miesiąca.
Jak informują zagraniczne media branżowe, podczas próby obciążeniowej zerwał się jeden z elementów otaklowania żurawia (początkowo spekulowano, że mogły być to liny bądź zawiesie, ale filmy zamieszczone w mediach społecznościowych przez świadków zdarzenia wskazują, że mógł zawieść hak).
Żuraw miał podnieść obciążenie testowe o masie około 5500 ton. Był to barko-ponton przygotowywany do tych prób przed gdańskie przedsiębiorstwo Mostostal Pomorze. Jak czytamy na FB firmy: "Mostostal Pomorze uczestniczył w unikalnym projekcie dla branży offshore na skalę europejską. Montowaliśmy 100 ton specjalistycznej konstrukcji stalowej: uszy i wzmocnienia pokładu na pontonie, który po zabalastowaniu do ciężaru 3000 ton zostanie podniesiony w ramach testów nowego, potężnego żurawia pływającego zbudowanego dla niemieckiego klienta. Konstrukcja szalenie wymagająca, 100 procent spoin badanych, wysokie tolerancje wykonania IACS i realizacja pod ścisłym nadzorem DNV GL - Poland oraz klienta".
Podczas prób doszło do zerwania jednego z elementów otaklowania żurawia. W wyniku działania siły odrzutu, wysięgnik żurawia gwałtownie się cofnął a ramię uległo zniszczeniu.
W krótkim oświadczeniu, belgijska grupa Deme poinformowała, że w wyniku wypadku pięć osób odniosło niewielkie obrażenia a dwie z nich zostały przewiezione do szpitala. Jak czytamy: "Żuraw doznał znacznego uszkodzenia a poziom uszkodzeń, zarówno na żurawiu, jak i na statku, będzie przedmiotem dochodzenia, którego wyniki poznamy w nadchodzących tygodniach".
Według policji, w chwili wypadku, na statku przebywało około 120 osób. Wszystkich udało się bezpiecznie ewakuować. Orion I został otoczony specjalną pływającą zaporą przeciwrozlewową. Jak wskazują niektóre media branżowe - zaobserwowano dużą ilość oleju, który dostał się do basenu portowego.
Orion I to nowoczesny statek instalacyjny offshore nowej generacji. W Rostocku miał przejść ostatnią fazę budowy i wyposażenia. Jednostka ma być wykorzystywana do budowy największych morskich farm wiatrowych (m.in. szkockiej Moray East), obsługi przemysłu naftowego i gazowego oraz do likwidacji instalacji morskich. "Orion" ma silniki dwupaliwowe i może pracować na skroplonym gazie ziemnym (LNG). Ten wyjątkowy statek posiada również inne innowacje środowiskowe na pokładzie, takie jak system odzysku ciepła odpadowego, który przetwarza ciepło z gazów spalinowych i wody chłodzącej na energię elektryczną. Jednostka ma 216,5 metrów długości całkowitej.
Pożar na brytyjskim lotniskowcu HMS Queen Elizabeth
Portugalskie okręty śledziły trzy podejrzane, rosyjskie statki
Indyjska marynarka wojenna przejęła statek towarowy porwany przez piratów
Kanadyjski jeziorowiec w ogniu
W Gdyni swój postój miała francuska fregata FS Aquitaine
Kmdr por. SG Katarzyna Górecka-Berenc nowym komendantem gdańskiej Straży Granicznej