Morska farma wodorostów na Morzu Północnym ma zostać przerobiona na ogromną elektrownie słoneczną, która ma dostarczać energię do holenderskim domów już za 3 lata.

Projekt wejdzie w życie w krytycznym momencie dla Holandii, która walczy z ograniczeniem wykorzystania paliw kopalnych, by obniżyć emisję gazów cieplarnianych po latach braku inwestycji w odnawialne źródła energii.

Konsorcjum chce ostatecznie zbudować 2500 mkw. pływających paneli słonecznych do 2021 roku. Najpierw jednak, w przyszłym roku, wystartuje program pilotażowy, który zakłada powstanie 2,5 tys. mkw. panelu. Projekt dostał dofinansowanie w wysokości 1,2 mln euro od holenderskiego rządu.

Uniwersytet w Utrechcie zbada produkcję energii na morskim prototypie, zlokalizowanym około 15 kilometrów (dziewięć mil) od wybrzeża holenderskiego miasta Haga w strefie testowej znanej jako Farma Morza Północnego.

- Oprócz usunięcia problemu niedoboru terenów na lądzie, istnieje wiele innych korzyści dla budownictwa paneli solarnych na morzu, podobnych do tych w energetyce wiatrowej -  powiedział ekspert energii słonecznej Wilfried van Sark z Uniwersytetu w Utrechcie, który jest zaangażowany w projekt. - Na morzu jest więcej słońca i dodatkowe chłodzenie paneli zwiększa wydajność farmy nawet o 15 procent - powiedział.

Farma może dodatkowo w przyszłości być bez problemu rozbudowywana , w przeciwieństwie do przepełnionego holenderskiego lądu, gdzie panuje społeczna opozycja wobec turbin wiatrowych.

- Panele będą bardziej odporne niż zwykłe modele lądowe, aby uwzględnić trudniejsze warunki pogodowe i pływowe zmiany na morzu - dodał Van Sark.