Dowolny statek może paść ofiarą rosyjskich min na Morzu Czarnym i Morzu Azowskim - powiedział w środę przed norweskim parlamentem prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Uściślił, że może to być np. prom z Bułgarii lub Rumunii.
Zełenski zwrócił uwagę, że inwazja Rosji na Ukrainę stanowi też ryzyko dla granicy Norwegii z Rosją.
"Agresja zaczęła się nie tylko na naszych granicach, ale wszędzie. Zapewne odczuwacie to również w Arktyce, gdzie Rosjanie mają teraz więcej sił niż wcześniej. Mam nadzieję, że miny nie będą dryfować w kierunku waszych mórz i fiordów" - powiedział Zełenski.
Podkreślił, że Ukraina nie ma wspólnej granicy z Norwegią, ale ma tego samego sąsiada - Rosję, "która sprzeciwia się naszym wspólnym wartościom". "Rosjanie zagrażają wolności i prawom człowieka" - wskazał prezydent.
Na Morzu Czarnym tureccy i rumuńscy saperzy unieszkodliwili już dwie dryfujące miny. Turcy szacują, że łącznie może ich być nawet około 400. Pomoc w odnalezieniu i unieszkodliwieniu min zaoferowali Włosi - tamtejsza marynarka oddelegowała na Morze Czarne trzy okręty, które będą wspierać rumuńskie jednostki.
Źródło: PAPFot. Depositphotos
Dramat na pokładzie Steny. Na ratunek wezwano śmigłowiec Marynarki Wojennej
4
Dwa niszczyciele min na Mierzei Wiślanej. Kanał dostępny dla okrętów
Polski wiceadmirał z wizytą w litewskiej Marynarce Wojennej
Naval Group zbuduje czwartą fregatę dla Grecji. Zamówienie potwierdzone
Umowa USA i Korei Pd. wywoła efekt nuklearnego domina?
Lotniskowiec Royal Navy i jego myśliwce oddane pod dowództwo NATO
Port w Noworosyjsku wznowił działanie po ataku ukraińskich dronów
NATO ćwiczyło zwalczanie okrętów podwodnych. „Playbook Merlin 25” na szwedzkich wodach