• <
PGZ_baner_2025

Wypadek czy celowy incydent? Kuter rybacki uderzył w panamski patrolowiec podczas wizyty sekretarza stanu USA

rk

09.04.2025 21:13 Źródło: z mediów
Strona główna Marynarka Wojenna, Bezpieczeństwo Morskie, Ratownictwo Wypadek czy celowy incydent? Kuter rybacki uderzył w panamski patrolowiec podczas wizyty sekretarza stanu USA
Fot. Ministerstwo Obrony Panamy

Tego podczas wydarzenia z udziałem przedstawiciela władz USA w Panamie się nie spodziewano. W trakcie wizyty Sekretarza Obrony USA Pete’a Hegsetha doszło do wypadku w bazie sił morskich tego państwa. Na teren portu wojennego wpłynął statek służący do połowów tuńczyka, który uderzył w zacumowany tam okręt patrolowy. Trwa wyjaśnianie incydentu.

Do zdarzenia miało dojść podczas wizyty amerykańskiego polityka 8 kwietnia. Zaledwie kilka minut przed incydentem miało miejsce uroczyste otwarcie molo nr 3 w Bazie Marynarki Wojennej Panamy (Fuerza de Marina Nacional, FMN). Jak donoszą lokalne media, lokalny statek przeznaczony do połowów tuńczyka, klasyfikowany jako kliper lub sejner ze względu na posiadany maszt i żagle, z dużą prędkością wpłynął do bazy i dotarł aż w kierunku molo, gdzie swoją przygodę zakończył po uderzeniu w zacumowany przy nabrzeżu patrolowiec P-208, a następnie rufą w betonową konstrukcję mola. Co istotne, na pokładzie stale była załoga, która zdążyła się ukryć wewnątrz statku, nim doszło do zderzenia. W dodatku podczas całego incydentu statek płynął cały czas... tyłem.

Niecodzienne zdarzenie miało okazać zaskoczeniem dla służb i władz. Obecnie są wyjaśniane przyczyny incydentu, czy był to wypadek czy celowe działanie. Na ten moment panamskie władze nie wydały oświadczenia w tej sprawie, niemniej ze zdjęć, nagrań i opublikowanych w Sieci informacji wynika, że o ile  w przypadku statku były widoczne uszkodzenia w tylnej części kadłuba, tak patrolowiec miał, jednak obyć się bez uszkodzeń. Niemniej niedługo po wypadku P-208 opuścił bazę, potencjalnie w związku z oceną skutków zderzenia na możliwość prowadzenia dalszej służby.

„Sprawcą” wypadku był zidentyfikowany przez komentatorów i dziennikarzy statek żaglowy do połowów tuńczyka o nazwie Upar (IMO: 7342304), zbudowany w 1977 roku i obecnie pływający pod panamską banderą. Ma 60 metrów długości i 11 metrów szerokości. W przeszłości miał być wykorzystywany przez różne firmy zajmujące połowami na morzu, wdając się w incydenty związane z nieprzestrzeganiem prawa związanego z niezakłóconym rybołówstwem, w tym też łowieniem na akwenach oznaczonych jako wody chronione.

Statek rubacki Upar, fot. antoniogonsal/VesselFinder


Choć na terytorium Panamy znajduje się jedna z najważniejszych przepraw morskich świata, jej siły morskie nie są zbyt duże. Liczą one ok. 500 osób, a w ich skład wchodzi m.in. osiem okrętów desantowych, dwa okręty wsparcia logistycznego, okręt transportowy i kilka małych patrolowców. Co istotne są to głównie starsze, zbudowane w latach 60-tych i 70-tych i wycofane z służby w siłach morskich USA i następnie przekazane Panamie. Stacjonują one w dwóch bazach, położonych odpowiednio nad Atlantykiem i Pacyfikiem. Obok monitorowania ruchu morskiego dużym wyzwaniem dla tej niewielkiej floty jest przestrzeganie przepisów odnośnie rybołówstwa oraz zwalczanie przemytu nielegalnych substancji, w tym narkotyków, przy czym kraj pełni ważny punkt tranzytowy dla przestępców.

nauta_2024

Dziękujemy za wysłane grafiki.