Pomimo toczącej się wojny ukraińska armia stale dąży do wzmocnienia swojego potencjału. Dotyczy to również sił morskich. W Turcji miała miejsce ceremonia cięcia blach pod korwetę typu Ada, która w przyszłości wzmocni flotę Ukrainy.

Nie tak dawno podawaliśmy informację o zwodowaniu w Mikołajewie kutra artyleryjskiego projektu 58155. Dziś pojawiła się informacja, że turecka stocznia dokonała cięcia blach pod budowę kolejnej korwety dla Marynarki Wojennej Ukrainy (Військово-Морські Сили Збройних Сил України). Jeszcze nie jest znana nazwa przyszłego okrętu, niemniej procedowanie zamówienia wskazuje, że w niedługim czasie zostanie podana do wiadomości publicznej. Prawdopodobnie wtedy rozpocznie się szkolenie przyszłej kadry, która będzie na nim służyć.

Jeszcze przed wybuchem wojny władze Kijowa i Ankary podpisały umowę w sprawie budowy dwóch korwet opartych o turecki typ Ada. Prace rozpoczęły się w październiku 2021 roku, a obie jednostki miały zostać częściowo zbudowane w tureckiej stoczni, a następnie ukraińskiej Okean, ale inwestycja niemal została przerwana przez wybuch wojny 24 lutego 2022 roku, gdy Rosja zaatakowała kraj. Pomimo tego stoczniowcy wrócili do pracy, dzięki czemu 2 października ubr. - 7 miesięcy od wybuchu wojny! - udało się zwodować korwetę Iwan Mazepa (F211). Okręt ma prawie 100 metrów długości i 2 300 ton wyporności. Jeśli zatopiona na początku wojny fregata Hetman Sahajdaczny nie zdoła wrócić do służby, jednostka stanie się największym okrętem pod żółto-niebieską banderą. Wciąż trwają dysputy nad wyposażeniem okrętu i jego uzbrojeniem, co pozostaje utrudnione przez trwający konflikt i zagrożenie ze strony Rosji. Z racji na stacjonujące na Morzu Czarnym okręty Floty Czarnomorskiej stale istnieje zagrożenie potraktowania jednostki jako cel, a także sabotażu jej budowy, stąd całe przedsięwzięcie pozostaje poważnie zagrożone. Stąd nawet jeśli okręt zostanie ukończony, jego wejście do służby może zostać przełożone na okres po zakończeniu wojny, lub przebazowany do portu jednego z zaprzyjaźnionych państw, co mogłoby doprowadzić do poważnych zgrzytów dyplomatycznych. Wszystko zależy od tego, kiedy zostanie zakończona budowa okrętu i nastąpi jego przekazanie zamawiającemu.

Z racji na to, że cięcie blach na drugą jednostkę nastąpiło w Turcji, w stoczni RMK Marine, także strona ukraińska nie podaje większych szczegółów. Zwykle takie wydarzenie jest uroczyste, z udziałem przedstawicieli władz obu państw, kadry oficerskiej i przedstawicieli stoczni. W tym przypadku nie ma zbyt wiele informacji. To jednak oznacza, że Marynarka Wojenna Ukrainy nie zwija się, a władzom w Kijowie zależy na jej rozwoju. To też dowód na to, że państwu zależy na sprawach morskich i chce w przyszłości móc chronić swoje porty oraz stocznie, a także reprezentować żółto-niebieską banderę na morzach i oceanach.