19 stycznia w tureckiej stoczni Sefine w Yalova z pewnością zapisze się jako wyjątkowy dzień, gdyż wtedy, z udziałem przedstawicieli władz, kadry sił morskich oraz branży stoczniowej, odbyła się ceremonia pierwszego podniesienia bandery na aż czterech różnych jednostkach. Uroczystość ma służyć za pokaz zdolności branży stoczniowej w Turcji w skali świata, a także dowodzić wzmacniania przez państwo swojej marynarki wojennej.

W trakcie uroczystości służbę rozpoczęły zaopatrzeniowiec TCG Derya, fregata TCG Istanbul, okręt wsparcia logistycznego TCG Üsteğmen Arif Ekmekçi, a także bezzałogowa łódź Marlin. Podczas uroczystości przemówienie wygłosił prezydent Turcji Recep Tayyip Erdoğan, który podkreślił, że każda z dostarczonych jednostek to wzmocnienie potencjału Marynarki Wojennej Turcji (Türk Deniz Kuvvetleri). Pogratulował także wykonawcom budowy, zaznaczając rolę coraz ściślejszej współpracy i koordynacji między branżą stoczniową oraz resortem obrony. Ma to być zapowiedzią realizacji kolejnych projektów, tym samym wzmacniających tak krajowe stocznie, jak i siły morskie państwa. Budżet realizowanych obecnie projektów w liczbie 850 ma wynosić nawet 90 mld dolarów. W porównaniu z 2002 rokiem, gdy realizowano 62 projekty obronne, a budżet państwa w tej kwestii wynosił 5,5 mld dolarów. Oznacza to wzrost 16-krotny, przy czym sam przemysł obronny państwa miał wzrosnąć trzykrotnie, zapewniając byt 1 500 firmom i 80 tys. pracowników, zapewniając tym wkład w turecką gospodarkę. Ponadto Turcja miała stać się państwem zaangażowanym we współpracę z krajami zaprzyjaźnionymi i realizować szereg międzynarodowych przedsięwzięć zbrojeniowych. Dowodem tego jest propagandowy sukces sprzedaży do Ukrainy dronów Bayraktar, czy też budowa dla tego państwa korwet opartych na platformie Ada. Tureckie stocznie są zaangażowane w dostawy jednostek morskich także dla innych państw. Odbywa się to w ramach koncepcji pn. „Błękitnej Ojczyzny” (Mavi Vatan), w ramach której kraj ma stać się potęgą morską w skali regionalnej oraz światowej.

Podczas przemówienia nie zabrakło także odniesienia do aktualnej sytuacji politycznej na świecie. Były to wypowiedzi w obliczu działań państw UE i członków NATO nader kontrowersyjne. Wspomniał o trwającej od 24 lutego 2022 roku wojnie na Ukrainie i związanym z tym konfliktem na Morzu Czarnym, oskarżając "lobby wojenne" i opozycję polityczną do sabotowania tureckich działań w związku z konfliktem, winiąc ich za to, że wojna wciąż trwa, a co za tym idzie doszło do śmierci wielu ludzi i ogromu zniszczeń. Dużo ostrzej skomentował sytuację w Izraelu i Strefie Gazy, trwającą od października ub.r., gdy Hamas dokonał ataku na izraelskich cywili, po czym siły zbrojne państwa dokonały najazdu na palestyńskie terytorium. Nie wymieniając krajów z nazwy oskarżył państwa wspierające Izrael jako winne trwającego konfliktu i przymykające oczy na los Palestyńczyków. Jego zdaniem mają być "pozbawione wiarygodności". Określił tu, że „ci, którzy skrzywdzili w sumie 100 tysięcy ludzi, oczywiście poniosą druzgocące konsekwencje". W dalszej części przemówienia określił działania izraelskich władz jako "faszystowskie" i "barbarzyńskie", a premiera Benjamina Netanjahu nazwał "Führerem". Turcja zdaniem Erdoğana ma być jednym z niewielu krajów, które najgłośniej reagują na okrucieństwo konfliktu i dążą do tego, by zapewnić do regionu pomoc humanitarną, ignorując fakt, że takie inicjatywy prowadzi już wiele państw, a z Cypru wyruszają regularne transporty leków i innych potrzebnych produktów, osłaniane przez międzynarodowe siły morskie.

Prezydent Turcji wspomniał, że jego zdaniem "instytucje odpowiedzialne za zapewnienie globalnego bezpieczeństwa" miały zawieść w Iraku, Bośni, Syrii, Jemenie, Arakanie (region Mjanmy), Somalii i Afganistanie, czyli wszędzie tam, gdzie działały międzynarodowe koalicje pod egidą USA. Tym samym Erdoğan po raz kolejny wbija szpile w państwa NATO i współtowarzyszące z USA, co budzi szczególne obawy z racji na rolę kraju jako jednego z najsilniejszych państw sojuszu, a także zaangażowania w międzynarodowe działania na morzu. Jego opinie są wręcz sprzeczne z tym, jak obecnie są zaangażowane tureckie siły zbrojne, więc pozostaje pytanie, jak jego działania odbiją się na dalszym zaangażowaniu Turcji w NATO.

TCG Derya A-576 toi mający blisko 200 metrów i wyporność 26 000 ton zaopatrzeniowiec przeznaczony do transportu ładunków płynnych. Z racji na rozmiary jest drugą, największą jednostką w siłach morskich Turcji, po wprowadzonym do służby w kwietniu ub.r. okręcie desantowym-doku TCG Anadolu (L400), który ma 228 metrów długości i 28 000 ton wyporności. Co istotne, ma wspierać działania grupy okrętowej skupionej wokół tej dużej jednostki. Zbiornikowiec posiada załogę liczącą 125 osób i osiąga prędkość do 24 węzłów. Jego autonomiczność wynosi 30 dni, a zasięg działania to 4 500 mil morskich. Napęd stanowi turbina gazowa LM-2500 i dwa silniki wysokoprężne MTU. Może przetransportować do 10 000 ton paliwa, 750 ton wody bitnej i 270 m3 innych ładunków. Jest wyposażony w radar Aselsan Mar-D, a także dwa hangary i dwa lądowiska do obsługi śmigłowców. Mimo przeznaczenia jako jednostka pomocnicza, może pochwalić się wyposażeniem obronnym w postaci dwóch systemów obrony bezpośredniej (CWIS) Aselsan Gökdeniz 35 mm, a także dwa zdalne systemy uzbrojenia (RCWS) Aselsan Stop 25 mm.

TCG Üsteğmen Arif Ekmekçi (A575) jest jednostką wsparcia logistycznego typu, jednocześnie ostatnią w swojej serii. Co ciekawe, została nazwana na cześć por. mar. Arifa Ekmekçiego, który zginął w tragiczny wypadku podczas ćwiczeń morskich w 1993 roku, a dopiero w 2007 udało się odnaleźć jego szczątki. Okręt ma ma 106,51 metra długości, a jego wyporność wynosi ok. 8477 ton. Załoga liczy 82 osoby, acz jest możliwość jej zwiększenia w zależności od celów misji, np. przyjmując na pokład zespół komandosów bądź nurków. Osiąga prędkość 12,5 węzła, a jego zasięg operacyjny wynosi do 9 500 mil morskich. Napęd zapewniają dwa silniki wysokoprężne,.  16,8 metra szerokości, wyporność wynosi 8477 ton. Dwa silniki wysokoprężne mogą rozpędzić okręt do prędkości 12,5 węzła. Jednostka jest przeznaczona do działań zaopatrzeniowych, mogąc przewozić zapas paliwa lotniczego, do 631 ton wody pitnej, a także osiem kontenerów wedle normy ISO. Może przyjąć na swój pokład sztab w ramach uczestnictwa w grupie okrętowej, w tym międzynarodowej, a także zespół medyczny. W obu przypadkach na jednostce znajdują się przystosowane dla nich pomieszczenia z zapleczem. Okręt posiada także lądowisko do obsługi śmigłowców, wyposażenie do prowadzenia tankowania okrętów na morzu, a także dźwig mogący unieść do 18 ton.

TCG Istanbul (F515) to pierwsza fregata typu Istanbul z serii zaplanowanej na osiem jednostek. Budowa trwała od 2017 roku. Okręt ma 113 metrów długości i 3 100 ton wyporności, co czyni go obecnie stosunkowo małą jednostką w swojej klasie. Załoga liczy 123 oficerów i marynarzy, a maksymalna prędkość wynosi 29 węzłów. Przy zachowaniu średniej 14 węzłów zasięg działania fregaty ma wynosić 5 700 mil morskich. Napęd stanowią turbina gazowa LM2500, dwa silniki wysokoprężne MTU o mocy 4239,71 kW każdy, a także dwie śruby o regulowanym skoku (Controllable Pitch Propeller, CPP). W wyposażeniu okrętu znajdują się m.in. radary: poszukiwawczy Cenk S 3D, powierzchniowy Aselsan Alper LPI, system kierowania ogniem AKR-D Block B-1/2, sonar Yakamos, system komunikacji Satcom, system zarządzania walką Advent oraz dwie szybkie łodzie płaskodenne RHIB. Posiada także lądowisko i hangar dla śmigłowca do zwalczania okrętów podwodnych S-70B Seahawk oraz bezzałogowego drona powietrznego. Uzbrojenie stanowią armata morska OTO Melara 76 mm Super Rapid, system obrony bezpośredniej Aselsan Gökdeniz 35 mm, dwa zdalne systemy uzbrojenia Aselsan Stop 25 mm, 16-komorowy system pionowego statku MIDLAS dla 16 pocisków przeciwokrętowych Atmaca oraz do 16 rakiet przecipowietrznych SAPAM lub SIPER. Do tego dochodzą dwie podwójne wyrzutnie torped 325 mm dla pocisków MK-46M5 lub Akya.

Ostatnią wcieloną do sił morskich Turcji jednostką jest łódź bezzałogowa Marlin SiDA, opracowana przez Aselsan i zbudowana przez Sefine w ramach projektu prowadzonego przez Turecką Agencję Obrony. Ma być zdolna do prowadzenia działań w ramach szeroko pojętej wojny elektronicznej, wzmacniając potencjał załogowych jednostek morskich i podkreślając, że zarówno okręty, jak i drony działają razem, a nie rywalizują. Jednostka może być przeznaczona do działań wywiadowczych, patrolowych, ochronnych, a także ataków na wrogą infrastrukturę morską, a także statki i okręty. Zasięg łodzi ma wynosić ponad 200 mil morskich i rozwijać prędkość do 35 węzłów. Do przesyłania informacji wykorzystuje zaszyfrowany system komunikacji i jest w stanie działać tak w dzień, jak i w nocy. Jednostka jest sterowana zdalnie przy użyciu systemu dowodzenia i kontroli, co pozwala na zarządzanie jego wyposażeniem. Wykonawcy jednostki mają nadzieję, że Marlin okaże się rewolucją w działaniu bezzałogowych jednostek morskich i sprawdzi się w ramach misji zarówno samodzielnych, jak i współdziałając z okrętami.