Amerykanom udało się wstrzyknąć Europie jakieś niesamowite dawki adrenaliny połączonej z anabolikami, które sprawiły, że UE zapowiedziała budowę własnych realnych zdolności obronnych - powiedział prof. Jacek Reginia Zacharski z Uniwersytetu Łódzkiego. Jego zdaniem, gdyby Trump "nie rozbujał łódki", tak by się nie stało.
Jacek Reginia Zacharski, prof. Uniwersytetu Łódzkiego, politolog i specjalista z zakresu bezpieczeństwa, w wywiadzie dla PAP wskazał m.in., że najczarniejsze scenariusze dotyczące bezpieczeństwa pokazują, że czas, kiedy możemy stanąć przed bardzo poważnym sprawdzianem, jest bardzo krótki. “To perspektywa 3-5 lat, najwięksi optymiści mówią o 10 latach. Z kolei – zakładając, że wszystko pójdzie gładko, nie wypadną nam po drodze żadne kryzysy, a finansowanie będzie wystarczające – zdolności obronne UE możemy zbudować w ciągu 5-10 lat, choć ja bym raczej skłaniał się ku tej drugiej cezurze” - zaznaczył.
“Jak widać, czasu nie mamy, ale deficyt czasu w sytuacjach kryzysowych jest standardem” - zauważył rozmówca PAP. Jak dodał, Europa nie może sobie pozwolić na poważne turbulencje w relacjach ze Stanami Zjednoczonymi. Ewentualny rozpad NATO z perspektywy europejskiej byłby katastrofą.
Zacharski zauważył, że we wnętrzu NATO zaczęły się rysować bardzo, bardzo wyraźne pęknięcia, czego nie należy wiązać wyłącznie z administracjami trumpowskimi - "zaczęły się one pojawiać już u schyłku lat 80., które były początkiem końca zimnej wojny, ale także początkiem narastających napięć wewnątrz Zachodu".
Wyjaśnił, że Europa chciała nadal korzystać z dywidendy pokoju i bezpieczeństwa gwarantowanego przez USA. Gospodarczo obciążało to Amerykanów, powodując narastanie frustracji kolejnych administracji, poczynając do G. H. Busha. Praktycznie wszyscy prezydenci USA wyrzucali UE „podróżowanie na gapę”, czyli brak inwestycji we własne bezpieczeństwo. "Choć przyznać trzeba, że Trump robi to wyjątkowo brutalnie" - zaznaczył ekspert.
Zacharski wskazał, że w tezie o „jeździe na gapę” jest dużo racji – "przypomnę, że owe mityczne już niemal 2 proc. PKB, jakie na obronność powinno wydawać każde państwo członkowskie Sojuszu, pojawiły się na szczycie NATO w Walii w 2014 roku, a zostało wzmocnione na szczycie w Warszawie w 2016 roku" - powiedział i dodał, że Niemcy wprawdzie deklarują, że przekroczyli 2,1 proc. PKB, natomiast niektóre ośrodki analityczne policzyły, że realne wydatki budżetowe Berlina nie przekraczają 1,8 proc., w związku z czym 10 lat po przyjęciu zobowiązań nadal nie są one realizowane.
Jego zdaniem, relacje transatlantyckie są teraz w zdecydowanie innym miejscu, aniżeli 20 lat czy nawet 10 lat temu. Zmieniła się także skala wyzwań i zagrożeń.
"Ale to nie jest tak, że Ameryka może grać na Pacyfiku zupełnie spuszczając z oczu stabilność i przewidywalność sytuacji polityczno-wojskowej na kontynencie europejskim. Amerykanie nie mogą sobie pozwolić na to, aby ich główny partner gospodarczy, jakim wciąż jest Europa uległ nagle totalnej destabilizacji w wyniku wojny" - podkreślił prof. Jacek Reginia Zacharski. Natomiast, jego zdaniem, naturalną rzeczą jest to, że usiłują osiągnąć tę równowagę przy minimalizowaniu swoich obciążeń - politycznych, wojskowych, finansowych etc.
"Amerykanie w sposób brutalny i bardzo ryzykowny mówią Europie +sprawdzam+. I nie da się ukryć, że w ciągu trzech miesięcy, od czasu zaprzysiężenia na 47. prezydenta Donalda Trumpa, Amerykanom udało się wstrzyknąć Europie jakieś niesamowite dawki adrenaliny połączonej z anabolikami, które sprawiły, że UE zapowiedziała budowę własnych realnych zdolności obronnych" - ocenił.
Zauważył, że "pewne ruchy zostały już wykonane", np. niemiecki koncern zbrojeniowy Rheinmetall, który produkuje szeroki zakres uzbrojenia, w tym amunicję artyleryjską kalibru 155 mm, dziesięciokrotnie zwiększył swoje moce produkcyjne, "więc można powiedzieć, że Amerykanie osiągają swoje cele - gdyby nie rozbujanie łódki przez Trumpa Europejczycy nie podejmowałby takich decyzji".
Mira Suchodolska (PAP)
mir/ lm/
Dramat na pokładzie Steny. Na ratunek wezwano śmigłowiec Marynarki Wojennej
Polski wiceadmirał z wizytą w litewskiej Marynarce Wojennej
Naval Group zbuduje czwartą fregatę dla Grecji. Zamówienie potwierdzone
Umowa USA i Korei Pd. wywoła efekt nuklearnego domina?
Lotniskowiec Royal Navy i jego myśliwce oddane pod dowództwo NATO
Port w Noworosyjsku wznowił działanie po ataku ukraińskich dronów
NATO ćwiczyło zwalczanie okrętów podwodnych. „Playbook Merlin 25” na szwedzkich wodach