• <

Trafienie krążownika Moskwa - co wiadomo?

jm

14.04.2022 08:40 Źródło: PAP, jm

Partnerzy portalu

Trafienie krążownika Moskwa - co wiadomo? - GospodarkaMorska.pl
Fot. YouTube

AKTUALIZACJA: Rosyjski resort obrony podał, że krążownik Moskwa utrzymał pływalność.


W czwartek świat obiegła wiadomość, że na rosyjskim krążowniku rakietowym Moskwa, będącym częścią sił rosyjskich blokujących Ukrainę od strony Morza Czarnego, wybuchł pożar - to jedyny fakt, który został potwierdzony zarówno przez Ukrainę, jak i przez samą Rosję, która zazwyczaj nie jest chętna do przekazywania takich informacji. Ukraińcy twierdzą, że okręt został przez nich trafiony, zaś Rosja podaje, że "przyczyna pożaru jest badana".

Sytuacja Moskwy musi być jednak poważna, skoro samo rosyjskie Ministerstwo Obrony podało, że "statek został poważnie uszkodzony". Według oficjalnego przekazu Kremla, na statku doszło do pożaru amunicji, ale jego przyczyny nie są znane. Wiadomo jednak, że cała załoga została ewakuowana.

Tymczasem Siły Zbrojne Ukrainy oraz ukraińska Telewizja Nexta podały, że krążownik został trafiony dwiema rakietami. Taką informację przekazał także Maksim Marczenko, szef odeskiej administracji. W sieci pojawiło się wideo rzekomo pokazujące pożar na Moskwie widziany z lądu:


Do oficjalnego przekazu rosyjskiego na temat przyczyn pożaru odniósł się doradca prezydenta Ukrainy Ołeksij Arestowicz, który stwierdził, że "może marynarze poszli zapalić nie tam, gdzie trzeba".

Według niepotwierdzonych informacji Moskwa została trafiona przez dwa pociski Neptun w lewą burtę. Rakiety miały być wystrzelone z brzegu, z terenu między Odessą i Mikołajowem. W doniesieniach pojawia się także informacja, że załogę i okrętowe systemy zajął dron Bayraktar TB-2, który przykuł ich uwagę i który Moskwa usiłowała zestrzelić. W wyniku trafienia krążownik miał się mocno przechylić. Doszło także do pożaru, potwierdzone zostały informacje o akcji ewakuacyjnej 500-osobowej załogi, jednakże tę utrudniały warunki atmosferyczne - na morzu miał panować sztorm. Nie ma informacji o ofiarach po stronie rosyjskiej - jeśli takowe były, prawdopodobnie nigdy ich nie poznamy. Niektóre doniesienia podają nawet, że w wyniku uszkodzeń okręt zatonął, ale nie ma żadnego potwierdzenia dla tych informacji.

Krążownik rakietowy Moskwa był jednym z okrętów, które brały udział w słynnym już ataku na Wyspę Węży podczas pierwszych godzin agresji Rosji na Ukrainę.

Do ataku na okręt odnieśli się już Amerykanie. Tamtejszy CNN cytuje ekspertów twierdzących, że Moskwa to jeden z najważniejszych rosyjskich okrętów i jego strata jest dużym ciosem zarówno dla samych rosyjskich sił zbrojnych, jak i dla morale żołnierzy i marynarzy.

Tylko strata okrętu podwodnego zdolnego wystrzeliwać pociski balistyczne albo Kuzniecowa (jedynego lotniskowca Rosji) byłaby większym ciosem dla rosyjskiego morale i reputacji marynarki wojennej w rosyjskim społeczeństwie – powiedział emerytowany kapitan amerykańskiej marynarki Carl Schuster, były dyrektor operacji w połączonym centrum wywiadu dowództwa USA na Pacyfiku.

Również profesor badań nad wojną i strategią z King’s College w Londynie Alessio Patalano ocenił, że strata krążownika Moskwa byłaby „olbrzymim ciosem” dla Rosji.

– Okręty działają z dala od centrum uwagi publicznej i rzadko są tematem wiadomości. Ale są dużymi unoszącymi się na wodzie kawałkami terytorium państwowego i właśnie z tego powodu, gdy jeden jest stracony, bez mała okręt flagowy, uwypuklony zostaje przekaz polityczny i symboliczny, w dodatku do straty wojskowej – powiedział Patalano.

CNN podkreśla ponadto, że z powodu trwających na Morzu Czarnym sztormów, które przysłaniają obraz satelitarny, stacja nie była w stanie potwierdzić doniesień o ostrzelaniu okrętu, ani jego ewentualnym zatopieniu. Analitycy jednak podkreślają, że pożar amunicji i jej eksplozja mogą doprowadzić do zatopienia jednostki.

Krążownik rakietowy Moskwa (wcześniej nosił imię Sława) został zwodowany w 1979 roku, a do służby wszedł w 1982. To pierwszy zbudowany okręt projektu 1164 (Atlant, w kodzie NATO: "Slava"). Po rozpadzie ZSRR trafił do marynarki rosyjskiej.

Pierwotnym zadaniem Moskwy było niszczenie amerykańskich lotniskowców przy pomocy pocisków przeciwokrętowych P-500 Bazalt. Standardowa wyporność okrętu wynosiła 9300 ton, zaś pełna 11 300 ton. Krążownik mierzy 186 metrów długości, 20,8 metra szerokości i 8,4 metra zanurzenia.

Okręt - zarówno z czasach ZSRR, jak i po jej rozpadzie - był częścią Floty Czarnomorskiej. Do jego misji należało m.in. śledzenie okrętów NATO i północnym Atlantyku. Brał udział w rosyjskiej agresji na Krym.


Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.