Ragnhild Kristine, 15-metrowy kuter rybacki, wpłynął na obszar ćwiczeń morskich rosyjskiej Floty Północnej. Jeden z niszczycieli szybko przegonił go za pomocą strzału ostrzegawczego. Rosyjskie manewry odbywają się po części wodach norweskiej strefy ekonomicznej.
15-metrowy norweski kuter rybacki Ragnhild Kristine kontra 163-metrowy rosyjski niszczyciel rakietowy Admirał Lewczenko – wynik tego starcia mógł być tylko jeden, na szczęście odbyło się bez bezpośredniej konfrontacji. Załoga kutra spotkanie z okrętem wojennym Federacji Rosyjskiej zapamięta jednak na długo. Doszło do niego przed dwoma tygodniami na Morzu Barentsa, a o całej sytuacji norweskim mediom opowiedział współwłaściciel kutra i jego kapitan Øystein Orten.
Ragnhild Kristine poławiał w norweskiej wyłącznej strefie ekonomicznej, kiedy ku swojemu zdziwieniu kapitan jednostki odebrał komunikat o treści „Tu rosyjski okręt wojenny, musicie opuścić ten obszar”. Orten odparł, że ma wątpliwości, czy jego statek odpłynie – jego zdaniem przebywał na swoich wodach, na których Rosjanie nie mieli prawa do przeganiania go. Po chwili jednak okręt wojenny szybko się zbliżył na odległość 200 metrów i oddał strzał ostrzegawczy. Pocisk miał wpaść do wody w pobliżu kutra. Orten po tym szybko uzgodnił warunki – musiał opuścić obszar na około sześć godzin i przenieść się nieco na zachód. Jak stwierdził, po powrocie po sieci okazało się jednak, że połów był dobry.
Skąd na norweskich wodach rosyjski okręt wojenny? Ragnhild Kristine zaplątał się na obszar ćwiczeń morskich „Ocean-24”, w których brało udział ponad 400 okrętów wojennych i 120 samolotów. Były to największe rosyjskie manewry tego typu od dekad, swój udział w nich brały także jednostki z Chin. Wyznaczony obszar ćwiczeń zachodził na wody norweskiej wyłącznej strefy ekonomicznej, a Norwegowie sami wydali ostrzeżenie o rosyjskim poligonie i jego lokalizacji, jednak odpowiedzialność za jego przestrzeganie spada na operatorów komercyjnych.
Kapitan Ragnhild Kristine nie miał pretensji do Rosjan. Jak stwierdził, trzymali cywilów z dala od strefy ostrzału. Niepochlebnie wyrażał się jednak o władzach norweskich, które oskarżał o tchórzostwo za to, że pozwalają regularnie rosyjskiej marynarce na ćwiczenia w norweskiej wyłącznej strefie ekonomicznej (choć zgodnie z prawem Norwegowie mają na tym obszarze prawa jedynie do rybołówstwa i dna morskiego, nie regulują natomiast żeglugi i działalności wojskowej). Rosjanie regularnie korzystają z możliwości organizacji ćwiczeń morskich na tym obszarze i choć jest to zgodne z przepisami międzynarodowymi, to buntują się przeciwko temu norwescy rybacy, którym ogranicza się w ten sposób dostęp do najlepszych obszarów połowowych.
O niszczycielu Admirał Lewczenko, który był zaangażowany w incydent, zrobiło się głośno w czerwcu tego roku, kiedy to Ukraińcy poinformowali o wybuchu pożaru w maszynowni jednostki. Przyczyną miała być awaria silnika produkcji ukraińskiej, mówiło się także o sabotażu autorstwa jednego z członków załogi.
Dramat na pokładzie Steny. Na ratunek wezwano śmigłowiec Marynarki Wojennej
Polski wiceadmirał z wizytą w litewskiej Marynarce Wojennej
Naval Group zbuduje czwartą fregatę dla Grecji. Zamówienie potwierdzone
Umowa USA i Korei Pd. wywoła efekt nuklearnego domina?
Lotniskowiec Royal Navy i jego myśliwce oddane pod dowództwo NATO
Port w Noworosyjsku wznowił działanie po ataku ukraińskich dronów
NATO ćwiczyło zwalczanie okrętów podwodnych. „Playbook Merlin 25” na szwedzkich wodach