PMK
Projektant statków, Knud E. Hansen, ujawnił nowy projekt wycieczkowca wspomaganego żaglami. Jednostka może wziąć na pokład 100 pasażerów, a jej zasięg to 6 tys. mil morskich.
Duńska firma ujawniła, że 110-metrowy statek jest przeznaczony na rynek wycieczek przygodowych. Dodatkowo wycieczkowiec będzie w stanie odwiedzać miejsca niedostępne dla większych statków.
Połączenie oleju napędowego o niskiej zawartości siarki i energii wiatru powoduje, że statek z łatwością spełnia wymagania dotyczące obszarów kontroli emisji i wszystkich przyszłych przepisów IMO. Statek zawiera również zestaw baterii, który pozwalają na utrzymanie zerowej emisji w portach. Statek jest wyposażony w platformę zaprojektowaną przez firmę Detlev Loell Ingenieurbüro. Obiekt składa się z trzech wolnostojących masztów, każdy z w pełni listwowym żaglem głównym.
Wcześniej w tym roku Knud E. Hansen podpisało kontrakt ze stocznią Nanjing Jinling Shipyard na dostarczenie projektu dla trzech jednostek ro-ro dla armatora Finnlines.
Statki mają spełniać wymogi najwyższe klasy lodowej, 1A Super, i będą wyposażone w hybrydowy napęd elektryczny, który zmniejszy emisję jednostek do zera podczas pobytu w portach.
Statki będą zaprojektowane z tym samym kadłubem jak promy Grimaldi Green piątej generacji, ale Knud E. Hansen trochę zmieni projekt, by dostosować statki do wożenia ciężkiego cargo w zimnym klimacie.
Z 80-letnim doświadczeniem w projektowaniu statków i jachtów, Knud E. Hansen zatrudnia ponad 90 projektantów i inżynierów morskich w Danii, Australii, Kanadzie, na Wyspach Owczych, w Grecji, Hiszpanii, Wielkiej Brytanii i w Stanach Zjednoczonych.
Dwa największe na świecie promy wodorowe powstaną w Norwegii
Wyciek wody i porażenie prądem przyczyną śmierci technika na pokładzie promu Stena Line
Mein Shiff 7 przygotowuje się do prób morskich. To kolejny wycieczkowiec powstający w Meyer Turku
Wyposażenie napędowe od Kongsberga nada prędkości fregatom niderlandzkiego "Miecznika"
Saab dostarczy siłom morskim Hiszpanii systemy ostrzegania laserowego dla nowych fregat
Tragedia w gdańskiej stoczni. To było morderstwo, nie wypadek