• <
Kongres Polskie Porty 2030 edycja 2024

Sejm wysłuchał stanu przygotowań do ewntualnej powodzi

zc

25.02.2021 22:40 Źródło: PAP
Strona główna Prawo Morskie, Finanse Morskie, Ekonomia Morska Sejm wysłuchał stanu przygotowań do ewntualnej powodzi

Partnerzy portalu

Sejm wysłuchał stanu przygotowań do ewntualnej powodzi  - GospodarkaMorska.pl
<span>Photo by <a href="https://unsplash.com/@jonfordphotos?utm_source=unsplash&amp;utm_medium=referral&amp;utm_content=creditCopyText">Jonathan Ford</a> on <a href="https://unsplash.com/s/photos/flood?utm_source=unsplash&amp;utm_medium=referral&amp;utm_content=creditCopyText">Unsplash</a></span>

Dzięki działaniom rządu Prawa i Sprawiedliwości poprawia się poziom bezpieczeństwa przeciwpowodziowego - ocenił w czwartek na posiedzeniu Sejmu szef resortu infrastruktury Andrzej Adamczyk. Dodał, że w tym roku na inwestycje dotyczące ochrony przeciwpowodziowej przeznaczone będą prawie 3 mld zł.

Adamczyk przedstawiając w Sejmie informację w sprawie stanu przygotowań do możliwej fali powodziowej w Polsce podkreślił, że "rząd PiS dba o bezpieczeństwo Polaków", a podległe rządowi instytucje działają 24 godziny na dobę "bez przerwy monitorując sytuacje powodziową w każdym regionie kraju".

Szef MI wskazał, że w całym kraju istnieją 52 zbiorniki, które są ważne dla ochrony przeciwpowodziowej. Dodał, że 41 z nich jest administrowanych przez Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie, a w pozostałych przypadkach rząd współpracuje z zarządcami zbiorników.

"Zimowa osłona przeciwpowodziowa koncentruje się na monitorowaniu zjawisk lodowych na rzekach oraz prowadzeniu akcji lodołamania na Odrze zachodniej, Jeziorze Dąbie, Warcie, Noteci, dolnej Wiśle i na Zbiorniku Włocławek" - powiedział.

Adamczyk wskazał, że akcja lodołamania na Odrze rozpoczęła się 15 lutego, a dwa dni później do akcji przystąpili partnerzy niemieccy. Łącznie pracowało 13 lodołamaczy, w tym 7 polskich" - powiedział.

Dodał, że bardziej angażująca była akcja lodołamania na Wiśle. Jak zaznaczył, od 17 lutego lodołamacze pracują tam nieprzerwanie. Zaznaczył również, że pracownicy Wód Polskich byli w stałym kontakcie z samorządowcami z Płocka i powiatu płockiego.

Z informacji przedstawionej przez szefa MI wynika, że Wody Polskie dysponują obecnie flotą 24 lodołamaczy, a w budowie są kolejne cztery maszyny. Adamczyk dodał, że obecnie wały przeciwpowodziowe monitoruje ok. 1000 osób. Wskazał ponadto, że tylko w tym roku na nowe inwestycje i utrzymanie przeznaczone zostanie prawie 3 mld zł.

Wiceszef MSWiA Maciej Wąsik poinformował natomiast, że głównym instrumentem, który posiada MSWiA jest Krajowy System Ratowniczo-Gaśniczy – to 503 jednostki ratowniczo-gaśnicze funkcjonujące w ramach komend powiatowych czy miejskich.

Wskazał również, że w ramach Centralnego Odwodu Operacyjnego, w skład którego wchodzą oddziały i pododdziały taktyczne, logistyczne i szkolne, do działań w związku z powodzią może zostać zadysponowanych 27 kompanii specjalnych.

"To łącznie ok. 700 ratowników, 280 pojazdów, 96 łodzi, 64 pompy dużej wydajności, 60 pomp małej wydajności, 28 agregatów prądotwórczych, 22 kontenery przeciwpowodziowe z zaporami do podnoszenia korony wałów przeciwpowodziowych" - wyliczał wiceszef MSWiA. Dodał, że obecnie służby są w stanie podnieść o pół metra wały przeciwpowodziowe na długości 80 km.

Poinformował ponadto, że komendant główny PSP dysponuje także kompaniami szkolnymi w składzie których jest ok. 200 słuchaczy. Zapewnił, że do podjęcia działań gotowe są również ochotnicze straże pożarne, które są poza Krajowym Systemem Ratowniczo-Gaśniczym.

Wąsik zaznaczył, że jednostki PSP i OSP zostały zaangażowane do działań na terenie Płocka 9 lutego i prowadza je do tej pory. W zakres ich działań weszły m.in. prowadzenie ewakuacji mieszkańców i zabezpieczenia mienia przed zalaniem. Strażacy także uszczelniali, zabezpieczali i podwyższali wały przeciwpowodziowe.

Dodał, że 10 lutego komendant główny PSP zadysponował grupę operacyjną celem wsparcia struktur PSP w Płocku na miejscu działań oraz w celu dokonania rozpoznania w zakresie uzupełnienia potrzeb siłami centralnego odwodu operacyjnego.

Zaznaczył, że rząd dysponuje tzw. rezerwą klęskową, gdyby trzeba było pokrywać straty wynikające z powodzi. "Na ten cel mamy zabezpieczone 1,1 mld zł, z czego 900 mln zł jest przeznaczone na projekty przeciwpowodziowe, są też pieniądze przeznaczone na ewentualne zasiłki" - mówił.

Z kolei wiceszef MON Wojciech Skurkiewicz w swoim wystąpieniu podkreślił, że "poziom zagrożenia hydrologicznego jest na bieżąco monitorowany". Zadeklarował, że do pomocy przy możliwych sytuacjach powodziowych gotowe jest wojsko.

W dyskusji w imieniu klubu PiS wystąpił poseł Waldemar Olejniczak. Według niego, "dzięki działaniom rządu, jednostek rządowych i samorządowych, Wód Polskich, a także zwykłych mieszkańców sytuacja jest opanowana". "Sytuacja nie jest łatwa, ale dzięki działaniom rządu i innych struktur ludzie nie powinni czuć zagrożenia powodzią" - dodał Olejniczak. Wyraził przekonanie, że "rząd poradzi sobie z tym problemem".

Z kolei zdaniem posła KO Marcina Kierwińskiego "minister infrastruktury Andrzej Adamczyk odczytał wiernie to, co mu napisano, ale nijak ma to się do rzeczywistości". "Jak to jest, że przez pięć lat nie daje się w ogóle remontować wałów przeciwpowodziowych. Może pan w nieskończoność zaklinać rzeczywistość, ale proszę pojechać do Płocka" - zwrócił się Kierwiński do Adamczyka.

Poseł Lewicy Arkadiusz Iwaniak ocenił, że "wydarzenia w Płocku obrazują niechlujstwo rządów PiS". "Nie ma pieniędzy na zabezpieczenie mieszkańców przed powodziami, ale szerokie pieniądze płyną do Torunia - na to są pieniądze" - mówił Iwaniak. Jego zdaniem, "gdyby nie ofiarność wszystkich służb czy mieszkańców na terenach zagrożonych doszłoby do dramatycznych sytuacji".

Piotr Zgorzelski (Koalicja Polska) podkreślił, że "o ile przyjął sprawozdanie wiceszefa MSWiA Macieja Wąsika i wiceszefa MON Wojciecha Skurkiewicza, to do wystąpienia ministra Adamczyka ma żal, że nie powstrzymał się od wprowadzenia wątku politycznego". Według niego, "jedyną receptą jest zapewnienie bezpieczeństwa mieszkańcom nadwiślańskich gmin, czyli m.in. regulowanie koryta rzeki".

Zgorzelski oświadczył, że jest zwolennikiem "decentralizacji narzędzi do przeciwdziałania powodzi". "Takim narzędziem w waszych rękach są Wody Polskie. Tymczasem kontrola NIK nie pozostawia złudzeń, że proces tworzenia i organizacji Wód Polskich przebiegał bez wystarczających środków finansowych i wykwalifikowanych pracowników" - mówił poseł Koalicji Polski.

Natomiast poseł koła Konfederacji Krzysztof Bosak wyraził zaniepokojenie stanem inwestycji i remontów wałów przeciwpowodziowych. Zwrócił uwagę na to, że "rząd doprowadza do inwestycyjnego chaosu". Podkreślił, że Konfederacja odrzuca informację przedstawioną przez ministra infrastruktury.

Posłanka koła Polska 2050 Paulina Hennig-Kloska wskazywała w swoim wystąpieniu, że "należy zrezygnować z planów regulacji rzeki, które - jej zdaniem - zwiększają ryzyko powodzi". "Trzeba postawić na naturalną retencję" - zaznaczyła.

Posłanka poprosiła o to, "żeby Polacy nie musieli ratować życie za rząd". "Polacy dadzą radę, ale nie w tym rzecz, bo państwo powinno być gotowe na działania przeciwpowodziowe" - oceniła Hennig-Kloska.

"Każdy miesiąc bez działania pogłębia problemy, a brak strategicznego planu nie pozwala na skuteczną walkę. Inwestycje w Płocku zostały przez was odłożone, bo nie macie na to pieniędzy" - zwróciła się do rządu Hennig-Kloska.

Z informacji KPRM wynika, że obecnie na Odrze pracuje 13 lodołamaczy - 7 polskich i 9 niemieckich. Na Wiśle pracuje 10 lodołamaczy, a 7 patroluje ujście Wisły. Jak podała KPRM wartość działań w planach zarządzania ryzykiem powodziowym uchwalonych w 2016 roku wyniosła 14,5 mld zł, zaś wartość tych działań w obecnych planach to 29,2 mld zł.

Głosowanie nad informacją Prezesa Rady Ministrów w sprawie stanu przygotowań do możliwej fali powodziowej w Polsce odbędzie się na następnym posiedzeniu Sejmu.

Tagi:
powódź, roztopy

Partnerzy portalu

legal_marine_mateusz_romowicz_2023

Dziękujemy za wysłane grafiki.