• <
PGZ_baner_2025

Pożar rorowca na kanale La Manche. Ruszyła międzynarodowa operacja ratunkowa

20.02.2025 10:53 Źródło: Straż Wybrzeża Holandii
Strona główna Marynarka Wojenna, Bezpieczeństwo Morskie, Ratownictwo Pożar rorowca na kanale La Manche. Ruszyła międzynarodowa operacja ratunkowa
Fot. Straż Wybrzeża Holandii

Na pokładzie statku przeznaczonego do transportu samochodów i kontenerów, Grande Brasile, pojawił się ogień. Natychmiast została zorganizowana akcja ratunkowa, w której brały udział służby z Belgii, Francji, Holandii i Wielkiej Brytanii.

Do zdarzenia doszło 18 lutego, a statek znajdował się wówczas w kanale La Manche, około 25 kilometrów na wschód od brytyjskiego wybrzeża i miejscowości Ramsgate. W momencie zgłoszenia pożaru nieopodal działał samolot zwiadowczy holenderskiej straży wybrzeża (Kustwacht), który wystartował z lotniska Schiphol w Amsterdamie. Po nadaniu komunikatu zmienił kurs i jako pierwszy na miejscu zdarzenia dostarczył informacje i zdjęcia do swojego brytyjskiego odpowiednika.

Grande Brasile (IMO: 9198123) to statek ro-ro pływający pod banderą maltańską, zbudowany w 2000 roku. Ma 214 metrów długości i 32 metry szerokości. W momencie wybuchu pożaru zmierzał z belgijskiego portu Antwerpii do francuskiego Le Havre, gdzie miał przybyć jeszcze tego samego dnia.

Fot. Straż Wybrzeża Holandii


Do akcji przystąpiły jednostki ratownicze straży wybrzeża kilku państw. Natychmiast ewakuowano 28 członków załogi statku, którzy jeszcze tego samego dnia zostali sprowadzeni na ląd. Wieczorem holenderski holownik Multratug 35 został podłączony do wciąż płonącego statku celem jego holowania. Wspierały go przy tym dwa inne holowniki, także holenderski Kamara oraz francuski Abeille Normandie. Akcję gaszenia pożaru prowadzi firma Smit Salvage, znana m.in. z przeprowadzenia operacji wypompowania ropy ze starego tankowca przerobionego na przetwórnię, FSO Safer, nieopodal jemeńskiego wybrzeża.

Jak poinformowały brytyjskie służby, pożar był ograniczony do jednego pokładu statku. Ogień miał zostać opanowany, jako że część jednostek zaangażowanych w akcję powróciło do macierzystych baz.

Na ten moment wciąż trwa walka z ogniem i nie są znane przyczyny pojawienia się ognia. Biorąc pod uwagę inne, podobne zdarzenia, wskazuje się na zwarcie instalacji elektrycznej bądź samoczynne zapalenie się jednego z samochodów. Już kilkukrotnie miały miejsce wypadki, gdy winnym okazywały się samochody elektryczne. Ostatni, głośny pożar statku transportującego samochody miał miejsce nieopodal obecnie trwającego. Dotyczył on statku Fremantle Highway, na którym przewożono prawie 4 tys. samochodów, w tym 498 elektrycznych. W lipcu 2023 roku płynął z niemieckiej Bremy do Egiptu i zapalił się na Morzu Północnym ok. 30 km na północ od holenderskiej wyspy Ameland. Choć natychmiast przystąpiono do akcji ratunkowej, w wyniku pożaru zginęła osoba z liczącej 23 osoby załogi. W efekcie tego incydentu kilka firmy zgłosiło potrzebę poprawy systemów bezpieczeństwa na statkach, w tym wykrywania zaczątków pożaru poprzez instalację najnowszych czujników. Branża morska poszukuje coraz to nowszych rozwiązań, aby poradzić sobie z zagrożeniami związanymi z niekontrolowanymi pożarami, zwłaszcza pojazdów elektrycznych i akumulatorów litowo-jonowych.

Choć w przypadku Fremantle Highway pojawiły się informacje, że za pożar nie odpowiadały samochody z napędem elektrycznym, ten jak i wcześniejsze incydenty sprawiły, że wielu przewoźników zaniechało usług w zakresie transportu tego rodzaju pojazdów.

nauta_2024

Dziękujemy za wysłane grafiki.