PMK
Sytuacja na rynku masowców jest wciąż dramatyczna. Obecnie stawki frachtowe dla tych jednostek znajdują się na najniższym w historii poziomie. Powodem tej sytuacji są wysokie koszty paliwa wynikające z nowych przepisów dotyczących transportu oraz sezonowe spowolnienie pogorszone przez wybuch epidemii koronawirusa.
Indeks bierze pod uwagę średnie, dzienne zarobki masowców typu: Capesize (pow. 80 tys. ton nośności), Panamax (60-80 tys. ton), Supramax (35-59 tys. ton) oraz Handysize (10-35 tys. ton). Główny indeks znajduje się na poziomie 421 pkt.
Indeks Capesize wciąż oscyluje wokół poziomu 1 punktu. Oznacza to, że zarobki armatorów tych jednostek spadły wynoszą niewiele więcej od 4 tys dolarów.
Indeks Panamax spadł z kolei o 56 punktów, do 539 pkt. Zarobki panamaxów tym samym spadły o 589 dolarów, do 4762 dolarów. Indeks Supramax także spadł, o 5 pkt, do 523 punktów.
Przepisy Międzynarodowej Organizacji Morskiej ograniczyły zawartość siarki w paliwie morskim do 0,5% od początku 2020 r. Wyjątkiem są statki wyposażone w układy oczyszczania spalin.
- Statki ze skruberem są w stanie obsługiwać niemal rentowną stawkę frachtową, ale ponieważ Baltic bierze pod uwagę jednostki bez płuczek spalin, wysokie koszty paliwa mocno obniżają odczyty indeksu - powiedział Peter Sand, główny analityk żeglugi morskiej w BIMCO.
Dodatkowo z powodu wybuchu koronawirusa zwykły dla tego okresu wzrost wciąż się opóźnia. Dlatego Sand przewiduje, że załamanie prawdopodobnie potrwa jeszcze kilka tygodni.
Polski sektor transportu wodnego podkreśla znaczenie współpracy w obszarze badań i rozwoju
Nabrzeże Hanzy– nowa nazwa Nabrzeża Wyspy Spichrzów w Gdańsku
Rynek kontenerowy nadal w dołku
Oceanarium w kołobrzeskim porcie – nowa, całoroczna atrakcja?
Hongkong wypada z czołówki najbardziej zatłoczonych portów świata
Jest wyrok Trybunału Konstytucyjnego ws. nieruchomości portowych