Firma konsultingowa Drewry obniżyła swoją prognozę wzrostu globalnych przeładunków kontenerów w tym roku do 3 procent. To 0,9 proc. mniej niż wcześniej.

Ta zmiana to efekt spowolnienia globalnej gospodarki przez wojnę celną między Chinami i Stanami Zjednoczonymi, liczne geopolityczne napięcia w różnych regionach świata oraz wejście w życie nowych regulacji.

Członkowie rynku obawiają się także regionalizacji łańcuchów dostaw i rosnącej dynamiki kampanii niskoemisyjnej, która ma potencjał, aby zasadniczo zmienić globalne zwyczaje konsumpcyjne.

- Pozostajemy jednak pewni, że światowy handel odbije się w 2020 roku. Choć wszystko będzie zależeć od czynników poza kontrolą armatorów - powiedział Simon Heaney, starszy menedżer, zajmujący się badaniem rynku kontenerowego w Drewry.

- Nasilanie się protekcjonistycznej polityki może zahamować wzrost, zwłaszcza jeśli USA nałoży taryfy na innych partnerów handlowych. Jednak rynek może utrzymać tendencję wzrostową, jeśli więcej produkcji przemysłowej zostanie przeniesione poza Chiny. Potęga eksportowa w Azji stopniowo zmniejsza zapotrzebowanie na środki zagraniczne, tłumiąc popyt na towary pośrednie, więc każda zmiana na mniej samodzielne gospodarki powinna dać handlowi odrobinę impetu - powiedział Heaney.

W tak nieprzewidywalnych czasach Drewry uważa, że ​​ryzyko czasowego zakłócenia dostaw jest zwiększone. Przykładem może być rynek transportu transpacyficznego, gdzie armatorzy podjęli różne decyzje w zależności od oceny siły sezonu szczytowego. Niektórzy przewoźnicy wprowadzają do użycia dodatkowe statki, co oznacza, że ​​spodziewają się powtórzenia zeszłorocznej fali kontraktów na przewóz. Inni są bardziej ostrożni, wprowadzając puste przewozy w celu ochrony przed spadkiem stawek frachtu.