• <
Kongres Polskie Porty 2030 edycja 2024

Branża filmowa wchodzi na tereny portowe

ew/Rafał Remont

29.11.2019 14:24 Źródło: własne

Partnerzy portalu

Branża filmowa wchodzi na tereny portowe - GospodarkaMorska.pl

Tereny portowe w Trójmieście i Szczecinie cieszą się coraz większym zainteresowaniem nie tylko w branży transportowej, ale również… rozrywkowej. Producenci filmowi chętnie spoglądają na portową infrastrukturę. Jak mówi Damian Ratajczak związany z kalifornijskim QUPI Inc., Polska nie jest krajem tanim jeśli chodzi o realizację projektów filmowych, ale plenery zdjęciowe są tu wyjątkowe.

Ogromne zainteresowanie wzbudził filmowy projekt „Futro z misia”, producenci część zdjęć realizowali na terenie Szczecina, a znaczącym elementem planu zdjęciowego była portowa infrastruktura. W filmie pojawiają się znani aktorzy: Cezary Pazura, Michał Milowicz czy Olaf Lubaszenko. Okazuje się, że nie tylko polska kinematografia zwraca się ku portowym plenerom. Coraz chętniej na nadbałtyckie porty spoglądają producenci z Zachodu.

- Polska nie jest tania jeśli chodzi o realizację projektów filmowych, nieuchronnie zbliża się do Zachodu jeśli mówimy o kosztach produkcji. Natomiast ma wiele do zaoferowania jeśli chodzi o wyjątkowości plenerów, tu może śmiało konkurować z każdym innym krajem w Europie – tłumaczy Damian Ratajczak z Sowa Marketing, która jest związana z amerykańskim producentem QUPI Inc.

Spółka z Kalifornii zaczęła kręcić w Polsce serial „No Second Chances”, to angielskojęzyczna produkcja w międzynarodowym wydaniu. W obsadzie znajdują się m.in. Ilona Janyst (znana z „M jak Miłość”, „Przyjaciółek”, czy też „W rytmie serca”), Paweł Sakowski („Gra o Tron”), Daniel Mavrov, Alexander Nabiulin, Otto Sinclair, Tereza Simova. Reżyserem jest Gabriel Rodak, scenariusz napisał Amerykanin, Jason T. Madicus. Tą produkcją zainteresowani są światowi dystrybutorzy, według nieoficjalnych doniesień, premierę może mieć na platformie Netflixa.
- Mamy za sobą zdjęcia do pilotażowego odcinka, przed nami jeszcze wiele pracy – informuje Damian Ratajczak. – Nie chciałbym zdradzać fabuły, ale to prawda, że mocno interesujemy się terenami portowymi, ewentualnie stoczniowymi, by przejść do kolejnych etapów zdjęć – dodaje.

Pierwotnie w grę wchodziło kilka lokalizacji, zarówno na terenie Polski, jak i poza jej granicami. Ostatecznie zapadła decyzja, by plan zdjęciowy ulokować w jednym z naszych rodzimych portów.

- W grę wchodzi Trójmiasto, Świnoujście lub Szczecin, nie podjęliśmy jeszcze ostatecznej decyzji w tym zakresie. Odrzuciliśmy natomiast Stralsund, Hamburg i Kłajpedę, które w początkowo także leżały w kręgu naszych zainteresowań – zdradza Damian Ratajczak.

Co zdecydowało o wyborze polskich portów?

Według producenta, nasze tereny są wyjątkowe ze względu na niepowtarzalną architekturę. Nie tylko dźwigi i nabrzeża, ale również zabudowania oraz otoczenia portów mają znaczenie. I to właśnie zachwyca amerykańskie wytwórnie filmowe, które skłonne są przenosić do Polski plany zdjęciowe, by pozyskać nietuzinkowe plenery.

- Sądzę, że to zainteresowanie wciąż będzie rosło, najważniejsze, by dobrze układała się współpraca z zarządami portów czy terenów stoczniowych z producentami, ponieważ wejście ekipy na te tereny nie może dezorganizować pracy ani stoczniowcom, ani armatorom – komentuje Damian Ratajczak.

Nie bez znaczenia dla zachodnich wytwórni jest Ustawa o finansowym wspieraniu produkcji audiowizualnej, która pozwala na zwrot poniesionych w Polsce kosztów produkcji w wysokości 30% polskich wydatków kwalifikowanych dla filmów fabularnych, animowanych, dokumentalnych oraz seriali.

Rafał Remont

bulk_cargo_port_szczecin

Partnerzy portalu

Pomorska Specjalna Strefa Ekonomiczna
port_gdańsk_390x100_2023

Dziękujemy za wysłane grafiki.