PMK
Armator Odfjell oświadczył, że jedna z jego jednostek – Bow Jubail – uderzyła w nabrzeże rotterdamskiego portu, co spowodowało rozerwanie kadłuba i wyciek 220 ton ciężkiego paliwa.
Do wypadku doszło w niedzielę. Pracownicy portu od razu podjęli czynności mają na celu usunięcie szkodliwej substancji. - Eksperci przewidują, że usunięcie paliwa potrwa wiele dni, jak nie tygodni – stwierdziły władze portu.
W porcie pojawiła się także holenderska organizacja Sea Creatures Rescue Team, inne organizacje ekologiczne oraz wolontariusze. Ich celem była pomoc nawet 1000 ptakom w usunięciu paliwa z ich piór.
Port Rotterdam zamierza pociągnąć Odfjell do pełnej odpowiedzialności za wypadek. Sam armator oświadczył, że pomaga władzom portu w załagodzeniu sytuacji. Obie strony prowadzą też osobne dochodzenia w sprawie wypadku.
Nowy niemiecki terminal LNG odebrał pierwszy ładunek skroplonego gazu
Nowy kontenerowy plac przeładunkowy w Porcie Gdynia
Kryzysy powodują wzrost kosztów w żegludze, ale frachty znów spadają. Analiza rynku frachtowego i czarterowego (tygodnie 8-11/2024)
Paliwo uzyskane z orzechów nerkowca szansą na uczynienie żeglugi bardziej "zieloną"?
Pierwszy duży kontenerowiec na metanol już w Europie
Bezpiecznie do portu mimo niepogody