PMK
Ciężkie czasy dla armatorów kontenerowców mogą powoli chylić się ku końcowi – przewidują eksperci z agencji Clarksons Research.
Jakie są powody optymizmu? Przede wszystkim najgorszy spadek zarobków armatorów, który miał miejsce w drugiej połowie zeszłego roku, jest już za nami. W pierwszym kwartale średnie stawki frachtu były wyższe o 42 proc., niż w zeszłym roku. Niskie za to pozostają stawki czarteru.
- Doszło do przewidywanego wzrostu, choć nie był on wielki. Światełkiem w tunelu jest fakt, że światowy popyt w tym roku powinien przewyższyć podaż generowaną przez wejście nowych jednostek do służby – twierdzą eksperci z Clarksons.
Przypomnijmy, że w zeszłym roku wzrost floty wyniósł aż 8 proc. i mocno przekroczył wzrost światowego handlu. Pierwszy kwartał tego roku z kolei doprowadził do 0,1 proc. zmniejszenia się światowej floty, dzięki rekordowemu w historii złomowaniu jednostek. Dodatkowo doszło do ożywienia na azjatyckich rynkach, co daje możliwość powrotu do normalnych warunków rynkowych.
W tym popyt ma przekroczyć podaż o 2 do 4 proc. - Widać to po zarobkach kontenerowców, które już nie spadają do tak niskich poziomów w zeszłym roku. Jak się okazuje konserwatywne metody walki z kryzysem okazują się skuteczne – podsumowują eksperci Clarksons.
Port morski – zainwestujesz albo wypadniesz z rynku. 80 mld euro potrzebne od zaraz
Turcja ogłasza blokadę handlową z Izraelem
Iran będzie korzystał z portów morskich na Kubie
Elektryczny holownik Damen: dwa holowania na jednym ładowaniu, bateria pełna w 2 godziny
Burmistrz Hamburga do portowców: nie wikłajcie się w przemyt narkotyków
Duński port ze zgodą na pogłębienie, bliżej do stania się bazą NATO