Prezydent Stanów Zjednoczonych, Barack Obama, zaproponował zakup większej liczy lodołamaczy, która miałyby pracować w rejonie Arktyki. Wraz z topnieniem lodowców, trasy biegnące przez ten region są coraz częściej używane.
Obama argumentuje swój pomysł bardzo skromną wielkością amerykańskiej floty, która posiada obecnie tylko trzy lodołamacze należące do straży przybrzeżnej.
- Tak naprawdę posiadamy tylko trzy w pełni funkcjonalne lodołamacze, w tym jeden przeznaczony do działań ciężkich. Z drugiej strony Rosja ma takich jednostek aż 40 i kolejne 11 znajduje się w budowie – argumentował prezydent USA.
Projektowany wzrost aktywności transportowej i badawczej w Arktyce wymusza posiadanie floty pozwalającej efektywnie działać w tym regionie. Administracja Obamy zamierza przyspieszyć do 2020 roku pozyskać nowego ciężkiego lodołamacza, który miał początkowo powstać w 2022 roku. W propozycji znalazł się także pomysł budowy kolejnych lodołamaczy na kwotę przynajmniej miliarda euro.
Na budowę nowych jednostek już pojawili się chętni. Kontraktem zainteresowane są stocznie Huntington Ingalls oraz General Dynamics Corp.
Nabrzeże Hanzy– nowa nazwa Nabrzeża Wyspy Spichrzów w Gdańsku
Rynek kontenerowy nadal w dołku
Oceanarium w kołobrzeskim porcie – nowa, całoroczna atrakcja?
Hongkong wypada z czołówki najbardziej zatłoczonych portów świata
Jest wyrok Trybunału Konstytucyjnego ws. nieruchomości portowych
Rozpoczęła się decydująca faza realizacji Morskiego Terminala Przeładunkowego