PMK
Po 2 tygodniach stagnacji wartość indeksu Baltic Dry Index ponownie wzrosła. W poniedziałek jego wartość wyniosła 1,294 pkt, o 71 pkt więcej niż rok temu.
Indeks bierze pod uwagę średnie, dzienne zarobki masowców typu: capesize (pow. 80 tys. ton nośności), panamax (60-80 tys. ton), supramax (35-59 tys. ton) oraz handysize (10-35 tys. ton).
Obecne ożywienie to zasługa zmniejszenia się dystansu między popytem a podażą. Od końca poprzedniego roku rosło zapotrzebowanie na usługi masowców o 3 proc. w porównaniu do 1 proc. podaży. Powodem wzrostu popytu jest większe zapotrzebowanie na węgiel i żelazo w azjatyckich krajach: Wietnamie, Południowej Korei, Tajwanie i Chinach.
- Rynek przewozów masowych jeszcze rok temu był w opłakanym stanie. Zmienili to członkowie tej branży, tak jak to bywało w latach 80. i 90. zeszłego wieku. Dzięki złomowaniu już niedługo uda im się wyjść z kryzysu – przewidują eksperci z Drewry.
Armatorzy patrzą w przyszłość z nadzieją, wierząc, że najgorsza część kryzysu jest już za nimi.
- Nikt nie twierdzi, że nadejdzie nagle bajkowy boom na rynku, ale najgorsze jest już za nami. Obecnie sytuacja jest dosyć stabilna - powiedział Mats Berglund, szef Pacific Basin.
Kryzysy powodują wzrost kosztów w żegludze, ale frachty znów spadają. Analiza rynku frachtowego i czarterowego (tygodnie 8-11/2024)
Paliwo uzyskane z orzechów nerkowca szansą na uczynienie żeglugi bardziej "zieloną"?
Pierwszy duży kontenerowiec na metanol już w Europie
Bezpiecznie do portu mimo niepogody
Biden chce jak najszybciej otworzyć port Baltimore i odbudować most Key
Śmiertelny wypadek na terenie portu w Gdyni