• <

Nietrzeźwy kapitan i załoga rosyjskiego statku o włos od wejścia na mieliznę u brzegów Wyspy Sobieszewskiej

zk

04.12.2021 15:50 Źródło: SAR
Strona główna Marynarka Wojenna, Bezpieczeństwo Morskie, Ratownictwo Nietrzeźwy kapitan i załoga rosyjskiego statku o włos od wejścia na mieliznę u brzegów Wyspy Sobieszewskiej

Partnerzy portalu

Nietrzeźwy kapitan i załoga rosyjskiego statku o włos od wejścia na mieliznę u brzegów Wyspy Sobieszewskiej - GospodarkaMorska.pl
Fot. Wolfgang Berthel / VesselFinder.com

Po 4 rano, rosyjski statek na kursie z Kłajpedy, w ostatniej chwili uniknął wejścia na mieliznę u brzegów Wyspy Sobieszewskiej w Gdańsku. Po interwencji funkcjonariuszy z Kaszubskiego Dywizjonu Straży Granicznej okazało się, że zarówno kapitan, jak i dwóch oficerów było pod wpływem alkoholu.

Drobnicowiec Ruslana, którego armatorem i operatorem jest Transflot Ltd z St. Petersburga, płynął z prędkością ok. 11 węzłów wprost ku plaży na Wyspę Sobieszewską, poza wyznaczonym torem wodnym.

Nie odpowiadał na wywołania ze strony Polish Rescue Radio i innych służb. Morska Służba Poszukiwania i Ratownictwa (Służba SAR) zadysponowała na miejsce zdarzenia szybki statek ratowniczy Wiatr. Zadysponowano też jednostkę pływającą Straży Granicznej.

Statek wykonał ostry obrót o ponad 180° - cyrkulację na ok. trzy kable przed wejściem na mieliznę  - jednego kilometra od krawędzi plaży - po czym udał się na kotwicowisko portu Gdańsk.

O podejrzanych manewrach rosyjskiej jednostki w rejonie Zatoki Gdańskiej Straż Graniczną zaalarmowała administracja morska. Na miejsce w trybie natychmiastowym udał się patrolowiec Straży Granicznej SG-215, z którego funkcjonariusze SG weszli na pokład rosyjskiego statku i sprawdzili trzeźwość załogi.

Kapitan miał prawie promil alkoholu, dwóch oficerów około 1,5 promila. Jak poinformował nas w sobotę po południu rzecznik Morskiego Oddziału Straży Granicznej - na statku stojącym na kotwicowisku, przebywał wtedy inspektor Urzędu Morskiego w Gdyni, który prowadził czynności w asyście funkcjonariuszy Kaszubskiego Dywizjonu Straży Granicznej.

Nie ma informacji mówiących o tym, czy załoga statku zorientowała się w swojej niebezpiecznej sytuacji i wykonali manewr ratujący statek przed wejściem na mieliznę w wyniku interwencji podjętej przez statek SAR - który miał do dyspozycji poza łącznością radiową także m.in. sygnały dźwiękowe - ewentualnie jednostki patrolowej Straży Granicznej, czy też usłyszeli wreszcie wywołania którejś ze służb morskich przez radio lub - po wcześniejszym zagapieniu czy nieobecności w sterówce - sami w końcu zauważyli, co się dzieje.

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.