jk
Pod koniec lipca kapitan statku "Danuta" wpłynął wprost pod zamykającą się kładkę na Ołowiankę. Śledczy badają sprawę pod kątem sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu wodnym zagrażającym życiu lub zdrowiu pasażerów. W tej chwili szukają osób, które brały udział w pechowym rejsie. O sprawie czytamy na stronie Radia Gdańsk.
Podczas rejsu na pokładzie statku "Danuta" znajdowało się 139 pasażerów. Prokuratura apeluje, aby zgłosili się do najbliższej jednostki policji i złożyli swoje zeznania. Chce w ten sposób ustalić jak pasażerowie odebrali zajście i czy czuli się zagrożeni.
Do zdarzenia na Motławie doszło dokładnie 25 lipca. Mimo że kładka na Ołowiankę była już do połowy opuszczona i świeciło się czerwone światło, kapitan statku Żeglugi Gdańskiej „Danuta” podjął decyzję o przepłynięciu pod nią. Nikomu nic się nie stało, jednak do zderzenia brakowało zaledwie sekund.
Kapitanowi statku grozi od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Jak na razie nikomu nie postawiono zarzutu.
Koniec operacji "Open Spirit 24" na Bałtyku. Siły morskie państw NATO zneutralizowały niebezpieczne pozostałości wojenne
Tragiczny finał poszukiwań żołnierza sił specjalnych. Służby odnalazły ciało
Po miesiącu przerwy z Cypru wyruszył okręt Royal Navy z pomocą humanitarną do Strefy Gazy
Huti wrócili do ataków na żeglugę. Siły USA ponownie zneutralizowały pociski i drony bojowników
Włoska policja znalazła kokainę o wartości 27 mln dolarów ukrytą na statku
Holandia wspiera bezpieczeństwo na Morzu Czerwonym. HNLMS Tromp kończy misję, na swoją wyrusza HNLMS Karel Doorman