• <
Kongres Polskie Porty 2030 edycja 2024

Kto wysadził Nord Stream? Badaczka stawia cztery hipotezy

29.09.2022 16:08
Strona główna Marynarka Wojenna, Bezpieczeństwo Morskie, Ratownictwo Kto wysadził Nord Stream? Badaczka stawia cztery hipotezy

Partnerzy portalu

Kto wysadził Nord Stream? Badaczka stawia cztery hipotezy  - GospodarkaMorska.pl
Fot. Twitter

Teorie na temat tego, kto stoi za zniszczeniem gazociągów Nord Stream 1 i Nord Stream 2, publikowane są na całym świecie. Badaczka think tanku Stimson Center zaprezentowała na Twitterze cztery hipotezy. Jedna z nich brzmi: „Polska lub inny kraj nadbałtycki”.

Kto stoi za wyciekami gazu z gazociągów Nord Stream 1 i Nord Stream 2? Przez dłuższy czas nie poznamy prawdziwej odpowiedzi na to pytanie. Kraje, na których wyłącznej strefie ekonomicznej się to wydarzyło – Dania i Szwecja – powstrzymują się od wysuwania przedwczesnych wniosków. Inni nie byli tak powściągliwi.

Jako pierwszy na Rosję wskazał premier Mateusz Morawiecki. Zasugerował, że Kreml ma w ten sposób na celu eskalację konfliktu w Ukrainie. „Nie znamy jeszcze szczegółów tego, co się wydarzyło, ale widać jasno, że to akt sabotażu oznaczający prawdopodobnie kolejny etap eskalacji sytuacji, z którą mamy już do czynienie w Ukrainie”, powiedział.

Premier Finlandii wskazała jedynie, że za aktem sabotażu musi stać aparat państwowy.

Rzecznik Putina Dmitrij Pieskow skomentował, że Rosja nie miałaby interesu, aby niszczyć własną infrastrukturę. „Teraz cenny gaz ucieka do morza” – powiedział.

Radosław Sikorski wskazał na USA, czym wywołał poruszenie w mediach na całym świecie.

Emma Ashford, badaczka z amerykańskiego think tanku Stimson Center, zaprezentowała na swoim Twitterze cztery najczęściej pojawiające się hipotezy. Oto one:

1. Rosja. Stoją za tym cztery wytłumaczenia.

1a. Putin już wcześniej sygnalizował, że może zniszczyć europejską infrastrukturę. „Pasuje to do ostatnich kilku dni eskalacji, ale jak dotąd nie idzie w parze z ostrożnością Rosji wobec ataków poza Ukrainą”, pisze Ashford.

1b. Już wcześniej Putin odcinał drogę do wycofania się z wojny w Ukrainie i zarazem do powrotu do dawnych stosunków z Europą – zarówno sobie, jak i przyszłym przywódcom Rosji. Referenda na okupowanych terenach Ukrainy podkreślają tę strategię.

1c. Siła wyższa. Gazpromowi już kilka miesięcy temu groziły pozwy o gigantyczne odszkodowania od europejskich spółek energetycznych w związku z niewywiązywaniem się z umów o dostarczanie gazu. Wybuchy w Nord Stream stanowią „siłę wyższą”, którą rosyjski koncern może podeprzeć się, unikając kar. Takie postępowanie (na mniejszą skalę) zaprezentował przy konflikcie z Turkmenistanem, kiedy Gazprom chciał wycofać się z kupna gazu od tego kraju. Gazociąg w Turkmenistanie uległ zniszczeniu.

1d. Rosja, ale nie Putin. Ktoś inny z Rosji zrobił to za Putina, uniemożliwiając mu wycofanie się ze swoich działań. „Raczej mało prawdopodobne”, pisze Ashford.

2. Inne kraje poza Rosją:

2a. USA. Twitterowicze wskazują na wypowiedź Joe Bidena sprzed kilku miesięcy, w której sugerował, że Stany mają odpowiednie środki do tego, żeby zatrzymać Nord Stream.
„Łatwowiernością jest sądzić, że ta amerykańska administracja odrzuciłaby ostrożność i działała przeciwko państwom europejskim” - pisze w swoim Tweecie autorka. Wskazuje też, że tę teorię szybko podchwyciła Rosja, a zaraz za nią – amerykańskie skrajnie prawicowe środowiska.

2b. Ukraina. Nord Stream zawsze był wbrew interesom Ukrainy, ponieważ zmniejszał jej znaczenie na energetycznym rynku Europy.

2c. Polska lub inne kraje nadbałtyckie. Polska jest jednym z krajów najbardziej zaangażowanych w wojnę w Ukrainie, jednocześnie chcących zmniejszyć siłę Niemiec w Europie. Ashford pisze jednak, że takie rozwiązanie byłoby dla krajów Morza Bałtyckiego „ekstremalne, a Stany Zjednoczone i tak by się o tym dowiedziały”.

Autorka wpisu zaznacza, że to tylko gra w twitterowe teorie. Sama uważa, że najbardziej prawdopodobny jest scenariusz pierwszy, który oznaczałby niestety rozszerzenie wojny w Ukrainie.

W ostatnim komentarzu Ashford podała jeszcze dwie hipotezy: Chiny – które w ten sposób chciałyby przyspieszyć zakończenie wojny i doprowadzić do powrotu do taniej energii, sprowadzanej już z Chin. Jako ostatni, najmniej prawdopodobny, podała „wypadek”. Analitycy już w pierwszych dniach po wybuchu wskazali, że do wybuchu musiały być użyte pociski nakierowane, czyli takie, których siła rażenia skoncentrowana jest na małym polu.

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.