Rosyjskie media donoszą, że wkrótce może nastąpić koniec epoki dla tamtejszej marynarki wojennej – wstrzymano prace na wiecznie remontowanym lotniskowcu Admirał Kuzniecow. Nieszczęsna jednostka może zostać zezłomowana, choć żadne decyzje w tej sprawie jeszcze najpewniej nie zapadły.
Admirał Kuzniecow to w zasadzie symbol rosyjskiej niemocy w kwestii marynarki wojennej. Okręt stał się pośmiewiskiem jeszcze wtedy, kiedy aktywnie uczestniczył w misjach, głównie ze względu na swoją awaryjność. Lotniskowcowi na morzu towarzyszył zawsze holownik na wypadek awarii, ale i kłęby czarnego dymu, które wydobywały się z jego kominów, a które sprawiały, że aktualna pozycja jednostki nie była dla nikogo tajemnicą. Łącznie od 1990 roku jednostka uczestniczyła w siedmiu misjach.
Od 2017 roku jednak Kuzniecow nie uczestniczy w operacjach na morzach i oceanach, a stoi w stoczni. Tam jednak też prześladuje go pech – jedyny dok w Rosji, który jest w stanie pomieścić 306-metrowy okręt najpierw się przewrócił, potem zatonął. W międzyczasie na samym lotniskowcu kilkakrotnie wybuchały pożary podczas wszelkiego rodzaju prac na nim prowadzonych, a w rosyjskich mediach wiele mówiło się także o tym, że fundusze na wszelkie zaplanowane remonty i modernizacje były rozkradane przez skorumpowanych urzędników.
Sytuacja jest dla rosyjskich władz w zasadzie bez wyjścia – próby doprowadzenia Kuzniecowa, formalnie sklasyfikowanego jako krążownik lotniczy, wiąże się z pompowaniem niebotycznych sum w jednostkę, która jest już po prostu przestarzała i narażaniem się na kolejne lata drwin. Postawienie na niej krzyżyka z kolei stanowić będzie przyznanie się do porażki.
Dziś jednak rosyjski dziennik i portal „Izwiestija” donosi, że Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej w ostatnim czasie zbliżyło się znacznie do tego drugiego scenariusza. Gazeta powołuje się na źródła w resorcie, które informują, że wstrzymane zostały wszelkie prace na okręcie, a dowództwo marynarki wojennej w porozumieniu ze stocznią mają ustalić, jakie będą dalsze losy lotniskowca, choć decyzja ta leży w gestii resortu.
„Izwiestia” stawia pytanie, czy rosyjskiej marynarce wojennej Admirał Kuzniecow jest w ogóle potrzebny. Cytowani przez gazetę emerytowani wojskowi wskazują, że okręt jest przestarzały i nie odpowiada dzisiejszym potrzebom dotyczącym m.in. bezzałogowców. Z drugiej strony posiadanie lotniskowców wciąż jest uwzględnione w rosyjskich dokumentach strategicznych. Niekoniecznie jednak odpowiednim rozwiązaniem jest drogi i nieefektywny remont, a następnie równie drogie i nieefektywne utrzymywanie Kuzniecowa. Rosjanie myślą nad przekierowaniem środków na budowę nowych jednostek. Zwłaszcza, że lotniskowiec rozpoczął służbę w 1985 roku, więc zbliża się do końca zaplanowanego okresu eksploatacji.
Jaka zatem przyszłość czeka słynny rosyjski lotniskowiec? „Izwiestia” cytuje Ilję Kramnika z Centrum Planowania Strategicznego, który stwierdza, że potencjalni kupcy – Indie czy Chiny – na pewno nie będą nim zainteresowane, więc można wziąć pod rozwagę zamienienie go w okręt muzealny. Tutaj jednak jest problem, bo inny rosyjski okręt muzealny Michaił Kutuzow, stojący w Noworosyjsku, jest w fatalnym stanie i potrzebuje remontu, który można by sfinansować rezygnując z przekształcania Kuzniecowa. Lotniskowiec może więc po prostu zostać rozebrany.
Dramat na pokładzie Steny. Na ratunek wezwano śmigłowiec Marynarki Wojennej
4
Dwa niszczyciele min na Mierzei Wiślanej. Kanał dostępny dla okrętów
Polski wiceadmirał z wizytą w litewskiej Marynarce Wojennej
Naval Group zbuduje czwartą fregatę dla Grecji. Zamówienie potwierdzone
Umowa USA i Korei Pd. wywoła efekt nuklearnego domina?
Lotniskowiec Royal Navy i jego myśliwce oddane pod dowództwo NATO
Port w Noworosyjsku wznowił działanie po ataku ukraińskich dronów
NATO ćwiczyło zwalczanie okrętów podwodnych. „Playbook Merlin 25” na szwedzkich wodach