W stoczni Mobile w stanie Alabama odbyła się ważna dla stoczniowców uroczystość. Przekazanie siłom morskim USA ostatniego okrętu typu Independence USS Pierre (LCS 38) kończy wyboistą, pełną trudności drogę, jaką były trwające dwie dekady prace nad tymi jednostkami. Choć już zdołały się one zapisać w historii sił morskich jako wyjątkowo nieudane, symbolizując też „ślepą uliczkę rozwoju”, tak stocznia podkreśla przy tym swoje zaangażowanie i gotowość do zmian, by mimo ogromu wyzwań spełnić oczekiwania tak wymagającego zamawiającego.
W uroczystości przekazania wzięli udział m.in. przedstawiciele stoczni, władz stanowych i federalnych, a także kadry sił morskich, w tym załogi okrętu. Jej wyjątkowość wynika z faktu, że to 19 okręt typu Independence, zaliczanych do klasy Littoral Combat Ship (LCS), pierwotnie zaprojektowanych i pomyślanych z misją obrony wybrzeża i szybkiego reagowania na zagrożenia w rejonie przybrzeżnym. Dokumenty odbioru zostały podpisane na pokładzie po pomyślnym zakończeniu prób zdawczo-odbiorczych, trwających od 9 czerwca. W ich trakcie sprawdzono główne systemy i wyposażenie okrętu, aby zapewnić o ich sprawności i spełnieniu rygorystycznych wymagań, z myślą o gotowość do wykonywania zadań zgodnie z przeznaczeniem. To jednak nie oznacza, że już rozpoczyna służbę. Zanim zostanie na nim podniesiona gwiaździsta bandera, przejdzie ostatnie przygotowania z tym związane, aby niemal natychmiast po tym rozpocząć swoje obowiązki w składzie floty.
– Dostarczenie przyszłego USS Pierre będzie jednym z naszych najbardziej pamiętnych osiągnięć, ponieważ oznacza zakończenie programu okrętów bojowych Littoral Combat Ship w wariancie Independence, realizowanego przez Austal USA. Nasz zespół stoczniowy włożył lata zaangażowania, innowacji i doskonałości w produkcji tego okrętu, a rezultaty są widoczne. Chociaż USS Pierre jest ostatnim okrętem LCS, który Austal USA dostarczy, nadal jesteśmy zaangażowani we wspieranie Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych, oferując innowacyjne rozwiązania morskie i najwyższe standardy jakości – powiedziała prezes Austal USA Michelle Kruger.
Congratulations to the @USNavy and the @Austal_USA #team on the delivery of the 19th, and final, Independence-variant Littoral Combat Ship, the future USS Pierre (LCS 38).
— Austal (@austal) July 13, 2025
Learn more about the delivery of the last Independence-variant Littoral Combat Ship at… pic.twitter.com/659BgkyUl1
Okręt ma 127,4 metra długości i ponad 3 000 ton maksymalnej
wyporności. Wyjątkowa jest konstrukcja ich kadłuba, skonstruowana w formie
trimaranu (potrójny kadłub), która miała według producenta zapewnić im
uzyskiwanie dużych prędkości i manewrowości, wynikających z ich przeznaczenia.
Są wyposażone w napęd kombinowany, na który składają się dwie turbiny gazowe
General Electric LM2500, dwa silniki wysokoprężne MTU Friedrichshafen 20V serii
8000 oraz cztery generatory wysokoprężne.
W skład uzbrojenia wchodzą system artyleryjski 57 mm BAE Systems Mk 110, system artyleryjski obrony bezpośredniej (CIWS) Raytheon SeaRAM, cztery karabiny maszynowe 12,7 mm MK 26 Mod 17, dwa działa 30 mm Mk44 Bushmaster II, osiem przeciwokrętowych rakiet NSM (Naval Strike Missile) RGM-184A, a także 24 rakiety AGM-114L Hellfire. Dodatkowe uzbrojenie może być instalowane w ramach modułów, w zależności od rodzaju misji i zapotrzebowania. Wyposażenie stanowią śmigłowiec Sikorsky SH-60 Seahawk, a także dwa śmigłowce bezzałogowe różnych typów.
Niektóre okręty tej serii, jak USS Oakland (LCS 24), zostały zaprojektowane z myślą o działaniu jako "statek-matka" dla nawodnych bezzałogowców, takich jak Surface Division 1 Ranger, Mariner, Seahawk i Sea Hunter, a także powietrznych w rodzaju MQ-8C Fire Scout.
Na temat typu Independence napisano przez ostatnie lata bardzo
dużo, poczynając od wdrożenia pierwszego z tej serii, USS Independence (LCS-2),
który zbudowano w latach 2005-2010, a jego służba trwała… 11 lat. Już w trakcie
budowy pojawiły się głosy, że cała koncepcja okrętów do obrony wybrzeża przed małymi
jednostkami nawodnymi, w tym terrorystami, jest chybiona, biorąc pod uwagę
wzrost zagrożeń ze strony Rosji, Chin czy Iranu. Cały projekt ma opinię
wyjątkowo nieudanego, który już w trakcie budowy kolejnych jednostek był
poprawiany. Okazało się, że nie tylko nie spełnia pokładanych w nim oczekiwań,
a przy tym wychodzi na jaw wiele wad konstrukcyjnych, wynikających również z
wysokiego stopnia eksploatacji amerykańskich okrętów. Problemem okazało się wynikające
z tego problemy z kadłubami, które ulegały szybkiej korozji elektrochemicznej,
nie będąc też odpornym na ogień, czy też poruszanie się na zalodzonym obszarze.
Zostały wykonane z aluminium, zaakceptowanego w fazie projektowej z myślą o
atucie, jakim miała być szybkość jednostek klasy LCS. Podobny los co
prototypowa jednostka tej serii podzielił USS Conorado (LCS-4), w służbie w
latach 2014-2022. Niewiele brakowało, a Departament Obrony podjąłby decyzję o
skasowaniu całego programu wycofaniu wszystkich obecnych jednostek z
działalności, a także zaniechania budowy kolejnych. Podobne problemy dotyczyły
też drugiej serii LCS, typu Freedom, w ramach której zaplanowane okręty także
posiadają niechlubne rekordy w zakresie krótkiego trwania ich służby.
Przykładowo USS Sioux City (LCS-11) został wycofany po zaledwie… pięciu latach.
Mimo tych wad amerykański oddział australijskiego koncernu Austal dążył do poprawek w kolejnych jednostkach serii i podkreśla, że LSC-y jego produkcji to „szybkie, zwinne platformy morskie, zaprojektowane do działania w środowiskach przybrzeżnych”, pomagając stawić czoła „zagrożeniom XXI wieku”. Firma podkreśla, że dowództwo sił morskich rozmieściło w 2023 roku sześć jednostek tej serii na Pacyfiku, przy czym jeden z nich, USS Charleston (LCS 18) na blisko 26 miesięcy. USS Tulsa (LCS 16), USS Canberra (LCS 30) i USS Santa Barbara (LCS 32) zostały rozmieszczone z pakietem misji przeciwminowych (MCM), który obejmuje systemy powietrzne i bezzałogowe, zwiększające możliwości w strefie przybrzeżnej. USS Canberra pełni rotacyjną misję w Bahrajnie w ramach 5. Floty Stanów Zjednoczonych, do której wkrótce dołączą dwa wspomniane wcześniej okręty.
Choć może to stanowić powód do dumy, niemniej przypomina to, jak bardzo zmieniła się koncepcja wykorzystywania tych okrętów i pojawiają się pytania, czy intensywna służba na dalekich akwenach to na pewno to, czym miały się zajmować. Należy wziąć tutaj pod uwagę, że potencjalnie okręty tak typu Independence jak i typu Freedom będą mogły zastąpić planowane fregaty typu Constellation. Pojawia się tu jednak kolejny problem, gdyż i to przedsięwzięcie ma swoje trudności, jak wzrost ceny, trudności projektowe i zdolności przerobowe wykonawcy, przez co cały program ma zostać opóźniony o blisko trzy lata.
Przypomnijmy, że wrześniu ub. r. służbę rozpoczął przedostatni okręt typu Independence, USS Kingsville (LCS-36). Dołączenie do niego bliźniaczego USS Pierre (LCS 38) kończy z jednej strony prace nad tą serią, ale nie wsparcie technologiczne i rozwojowe. Ponadto Austal USA realizuje też inne zamówienia na rzecz sił morskich USA, w tym budowę nowych okrętów transportowych oraz ratowniczych. Aktualnie ma w portfelu zamówień dziewięć okrętów dla US Navy i dwie jednostki dla US Coast Guard. Obok tego stocznia Fincantieri Marinette Marine w stanie Winsconsin kończy prace nad przyszłym USS Cleveland (LCS-31), ostatnim okrętem typu Freedom, będącym aktualnie w trakcie prób morskich.
Dramat na pokładzie Steny. Na ratunek wezwano śmigłowiec Marynarki Wojennej
Polski wiceadmirał z wizytą w litewskiej Marynarce Wojennej
Naval Group zbuduje czwartą fregatę dla Grecji. Zamówienie potwierdzone
Umowa USA i Korei Pd. wywoła efekt nuklearnego domina?
Lotniskowiec Royal Navy i jego myśliwce oddane pod dowództwo NATO
Port w Noworosyjsku wznowił działanie po ataku ukraińskich dronów
NATO ćwiczyło zwalczanie okrętów podwodnych. „Playbook Merlin 25” na szwedzkich wodach