• <
szkoła_morska_w_gdyni_980x120_gif_2020

II Polsko-Szwedzkie Forum Technologii Morskich - zacieśnianie współpracy na rzecz bezpieczeństwa na Bałtyku

Strona główna Edukacja Morska, Nauka, Szkoły Morskie, Praca na Morzu II Polsko-Szwedzkie Forum Technologii Morskich - zacieśnianie współpracy na rzecz bezpieczeństwa na Bałtyku

Partnerzy portalu

Fot. GospodarkaMorska.pl

Po kilku latach wróciła formuła spotkań polskich i szwedzkich specjalistów morskich, odbywających się w Akademii Marynarki Wojennej w Gdyni. Eksperci związani z branżą technologiczną, zbrojeniową, a także przedstawiciele władz oraz sił zbrojnych mogli podzielić się opiniami na temat wspólnych wyzwań i możliwości współpracy. Celem tej edycji Polsko-Szwedzkiego Forum Technologii Morskich było również nakreślenie strategicznej roli Morza Bałtyckiego w kontekście aktualnej sytuacji bezpieczeństwa w regionie.

Specjalnie dla dziennikarzy, obok trwającej konferencji, odbyło się przeznaczone dla mediów spotkanie przedstawicieli instytucji związanych z wydarzeniem. W jego trakcie zostały omówione polsko-szwedzkie wysiłki niezbędne do zapewnienia pełnej interoperacyjności i wymiany informacji pomiędzy podmiotami zaangażowanymi w operacje prowadzone na morskim teatrze działań. Tematyka wydarzenia obejmowała również analizę kierunku rozwoju technologii morskiej w Polsce i Szwecji, ze szczególnym uwzględnieniem zdolności istotnych dla bezpieczeństwa, niezbędnych do zapewnienia ochrony krytycznej infrastruktury podwodnej i ekosystemu Morza Bałtyckiego.

W tej części wydarzenia wzięli udział kmdr Bartłomiej Pączek, dziekan Wydziału Dowodzenia i Operacji Morskich Akademii Marynarki Wojennej, Anna Uggla, zastępca Szefa Misji w Ambasadzie Szwecji w Polsce oraz dr hab. Katarzyna Pisarska, przewodnicząca Warsaw Security Forum i Europejskiej Akademii Dyplomacji oraz jedna z czterech fundatorów Fundacji Kazimierza Pułaskiego.

W swoim wystąpieniu dr hab. Katarzyna Pisarska podkreśliła, że konferencja odbywa się w tygodniu, w którym Szwecja staje się oficjalnie 32. państwem członkowskim NATO. Zwróciła uwagę, że kraj już od lat współpracował z sojuszem w ramach partnerstwa. Ma to zapewniać wiele programów na rzecz budowania bezpieczeństwa w regionie, wprowadza do struktur sojuszniczych silną silną armię, świadome społeczeństwo i politykę zagraniczną opartą na wartościach. W pewnym sensie zamyka Bałtyk, czyniąc go "wewnętrznym jeziorem NATO". Jednocześnie wskazała, że nakłada to na jej państwo nowe wyzwania i zadania, dotyczące nie tylko samego morza, ale i państw regionu, które borykają się z konsekwencjami wojny na Ukrainie. Wskazała na prowokacje ze strony Rosji, w tym kryzys migracyjny. Sięgała tu do doświadczeń Szwecji, której krytyczna infrastruktura podwodna została uszkodzona i choć nie zostało to udowodnione ponad wszelką wątpliwość, podejrzewa się o te działania właśnie Rosję, dążącą do zdestabilizowania sytuacji na Bałtyku.

- Jak wiadomo, państwa bałtyckie przygotowują się nawet do potencjalnej inwazji na pełną skalę w ciągu najbliższych trzech do ośmiu lat. To są plany, którym przygląda się dzisiaj NATO. W międzyczasie Morze Bałtyckie zostanie poddane wielu różnym presjom, głównie za pośrednictwem działań hybrydowych. I tutaj wskazujemy, że staramy się chronić naszą podmorską infrastrukturę, tak kluczową dla naszego codziennego życia, energii, danych itd., ale musimy pamiętać, że morze będzie mniej bezpieczne, a nie więcej. Przygotowujemy się więc, na "nadchodzącą nad Bałtyk zimę", która może zająć kilka lat, a podczas której będziemy musieli wziąć na siebie znacznie większą odpowiedzialność niż w przeszłości, gdzie panowała również inna sytuacja w zakresie bezpieczeństwa - powiedziała dr hab. Katarzyna Pisarska.


Przewodnicząca Warsaw Security Forum podkreśliła również, że Polsko-Szwedzkie Forum  Forum Technologii Morskich jest o tyle istotne, że odbywa się również w kontekście globalnym, w którym jest jasne, że cała Europa, w tym takie kraje jak Polska i Szwecja, muszą zwiększać swoje zdolności obronne. To nie tylko obrona morska, nie tylko obrońca infrastruktury krytycznej, ale "faktycznie dostarczanie i budowanie silnych armii i odpornych społeczeństw." Wskazała, że jedno i drugie jest niezbędne, aby móc stawić czoła przeciwnikowi.

- Dlaczego Europa musi zintensyfikować działania? Ponieważ naturalny dostawca obrony i bezpieczeństwa, swego rodzaju nemezis europejskiej architektury bezpieczeństwa, Stany Zjednoczone Ameryki, są nadmiernie rozciągnięte i osłabione wewnętrznie. I to są dwa elementy, które budzą ogromne zaniepokojenie Europy. Widzimy to zwłaszcza w przypadku ukraińskiego pakietu wojskowego, na który wszyscy czekamy przez ostatnie trzy miesiące. Mówimy o wartości 60–80 miliardów euro w sprzęcie wojskowym, których Kongres USA nie uchwala, chociaż mógłby, znowu z wewnętrznych powodów politycznych, podczas gdy ukraińscy żołnierze giną na froncie i bardzo wyraźnie twierdzą, że np. strata Adwijiwki jest spowodowana właśnie brakami amunicji i sprzętem, który mieli nadzieję zdobyć w ramach tego pakietu. A to stawia Europę przed kluczowym pytaniem. Pytanie, czy możemy zintensyfikować działania i zastąpić Stany Zjednoczone, a wielu uważa, że jak dotąd jest to niemożliwe. Jednak po ostatnich spotkaniach w Paryżu Emmanuel Macron i wielu innych przywódców zaczęli rozumieć, że może jest to konieczne. Dochodzimy także do ważnych wniosków, z których, jak sądzę, Amerykanie są zadowoleni, że musimy stworzyć prawdziwy europejski przemysł obronny i stworzyć silne europejskie zdolności obronne w ramach NATO. Musimy być w stanie to zrobić w naszych własnych krajach, a nie polegać w 100% na Stanach Zjednoczonych, jak zakładało wiele naszych doktryn wojskowych. Artykuł 5 NATO stanowi podstawę naszej obrony, ale musimy pamiętać, że duża część tego ciężaru będzie spoczywać na europejskich członkach sojuszu, a nie na Amerykanach, co naszym zdaniem faktycznie zawsze tak będzie. Dlatego tak istotnym momentem jest wstąpienie Szwecji do NATO. Dzięki temu będziemy bezpieczniejsi, silniejsi i bardziej zjednoczeni. Nadchodzi to jednak w czasie, gdy na Morze Bałtyckie i na region będzie wywierana większa, a nie mniejsza presja. W nadchodzących latach będzie to gorący punkt - dodała dr hab. Katarzyna Pisarska.

Przedstawicielka szwedzkiej ambasady w swoim wystąpieniu podkreśliła znaczenie budowania dwustronnych stosunków polsko-szwedzkich, jako że oba państwa mają wspólne interesy strategiczne w obszarze morskim, wynikające z bliskości geograficznej, obaw o bezpieczeństwo oraz wspólnego zaangażowania w zapewnienie stabilności i bezpieczeństwa w regionie Morza Bałtyckiego. Wskazała również, że współpraca regionalna w dziedzinie technologii NATO jest niezbędna dla bezpieczeństwa akwenu, a bliższa współpraca jest niezbędna dla zabezpieczenia wzajemnych interesów i osiągnięcia wspólnych celów.


- Współpraca operacyjna stworzy w tym zakresie większą synergię. Nasze wspólne poglądy na temat oceny zagrożeń, co podkreśliła także Katarzyna, oraz potrzeby ścisłej współpracy znajdują odzwierciedlenie w silnym wsparciu Polski dla wysiłków Szwecji w NATO. Miejmy nadzieję, że wkrótce zostanie on ukończony. Jesteśmy bardzo wdzięczni za niezachwiane i pomocne wsparcie ze strony naszych polskich przyjaciół w tym procesie. Wejście Szwecji do sojuszu zwiększy bezpieczeństwo Morza Bałtyckiego i lezących nad nim państw. Razem jesteśmy silniejsi. Pogłębi także współpracę z Polską i innymi sojusznikami z NATO oraz umożliwi postęp i udoskonalenie naszego planowania obronnego w regionie Morza Bałtyckiego. U podstaw naszego partnerstwa leży nasze zaangażowanie na rzecz zrównoważonego bezpieczeństwa Morza Bałtyckiego we wszystkich wymiarach, na wodzie, pod wodą i w powietrzu - powiedziała Anna Uggla.

Wejście Szwecji do NATO jest tu okazją do przypomnienia, że kraj ma projekty dla przemysłu obronnego, które mogą być tego przykładem wspólnych przedsięwzięć, w tym budowy dwóch okrętów rozpoznania radioelektronicznego programu "Delfin", czy dostawy dwóch samolotów wczesnego ostrzegania Saab 340 AEW. Ponadto koncern Saab jest jednym z oferentów w ramach programu "Orka", dotyczącego dostarczenia nowoczesnych okrętów podwodnych dla polskiej Marynarki Wojennej. "Realizacja naszych projektów w zakresie przemysłu obronnego zwiększy bezpieczeństwo Morza Bałtyckiego poprzez zwiększenie zdolności operacyjnych i synergii między naszymi narodami", dodała Anna Uggla.

O wykorzystaniu technologii morskich do prowadzenia i i monitorowania operacji w odniesieniu do infrastruktury podwodnej wypowiedział się kmdr Bartłomiej Pączek. Wskazał, że technologia z roku na rok przynosi coraz to nowsze rozwiązania. Odniósł się do swoich doświadczeń ze służby na morzu na okręcie hydrograficznym i lat spędzonych stosując różnorodne techniki hydroakustyczne do wykrywania obiektów na dnie morskim, nie tylko leżących na dnie, ale także znajdujących się pod warstwą osadów. Bardzo często infrastruktura krytyczna i inne obiekty znajdują się przykryte np. warstwami naniesionej ziemi. Istnieje możliwość wykorzystania wielu technologii hydroakustycznych i magnetycznych, łącznie z echosondami parametrycznymi i wieloma innymi, w celu wykrycia wszelkich anomalii lub zmiany środowiska pojawiające się w sąsiedztwie rurociągu. Celem tego jest identyfikacja każdego potencjalnego nowego obiektu, który pojawił się w pobliżu np. rurociągu. Mogą to być skały, różne przedmioty, ale też materiały niebezpieczne, które zostały celowo dostarczone w pobliże rurociągu.

- Materiały wybuchowe stanowią największe zagrożenie dla infrastruktury krytycznej pod wodą jak rurociągi. Dlatego tak bardzo wzmacniamy stały monitoring nie tylko jej, ale wokół niej, aby zidentyfikować każdy nowy obiekt, który pojawił się w pobliżu. Technologia przynosi rozwiązania, dzięki którym możemy przeprowadzić taką operację skanowania hydroakustycznego przy użyciu jednostki nawodnej lub dowolnego sprzętu, takiego jak cyfrowe sonary o wysokiej rozdzielczości ze skanowaniem bocznym. Jest to możliwe do skutecznego wykorzystania dzięki wykorzystaniu także podwodnych pojazdów bezzałogowych. Nie tylko Saab, ale też inne firmy dostarczają wiele rozwiązań w celu stworzenia takich pojazdów, które mogą okresowo przepływać np. nad rurociągiem, aby przynieść stały, świeży, nowy obraz podwodnego dna. Możliwy jest także monitoring jednostek nawodnych, np. poprzez wykorzystanie systemu AIS, systemu automatycznej identyfikacji i transponderów, które mogą także wyłączane przez załogi statków. Można wykorzystać bezzałogowe jednostki nawodne do ciągłego skanowania ruchu na powierzchni w celu identyfikacji np. statków, które działają w obszarze rurociągu, ale nie przestrzegają zasad międzynarodowych konwencji dotyczących obowiązek stosowania transponderów AIS. Identyfikacja takiej jednostki nie potwierdzającej swojej tożsamości zostaje wtedy przekazana w formie komunikatu do instytucji morskich, operatora gazociągu, czy też dowództwa komponentu morskiego.

Takie działanie dotyczy nie tylko reagowania na zagrożenie dla rurociągów podwodnych, ale też innych typów obiektów infrastruktury krytycznej, takich jak platformy wiertnicze, czy morskie farmy wiatrowe, które obecnie szybko pojawiają się na Bałtyku.Przybywa coraz więcej inwestycji polegających na budowie obiektów morskich, w tym także doprowadzeniu nowych linii kablowych i rurociągów. Stąd już jedne wypracowane metody monitorowania obiektów i reagowania na zagrożenia można zastosować w szerszej perspektywie na Bałtyku.

Oficer wskazał również, że wynikiem badań służb morskich było wykazanie wzrostu aktywności rosyjskich statków oceanograficznych zdolnych do prowadzenia pełnoskalowych badań hydroakustycznych w celu mapowania materiału dennego obszaru i określenia dokładnej lokalizacji infrastruktury krytycznej na dnie morskim. Pokazuje to duże zainteresowanie Rosji identyfikacją, określeniem dokładnej lokalizacji rurociągów i potencjalnym wykorzystaniem materiałów wybuchowych lub innych materiałów zakłócających w celu ich przerwania. Aby zapobiec zmaterializowaniu się takiego ryzyka, należy utrzymywać stale działający system monitoringu. Dziekan Wydziału Dowodzenia i Operacji Morskich przyznał też, że  z biegiem lat możliwości pojazdów bezzałogowych gwałtownie wzrosły. Metody hydroakustyczne i czujniki hydroakustyczne, które znajdują się nie tylko na jednostkach podwodnych, ale także na nawodnych, które są w stanie wyśledzić każde niepożądane działanie w pobliżu obszaru infrastruktury krytycznej. Głównym problemem są jak wszędzie pieniądze, a budowa takiej floty bezzałogowców przeznaczonych do stałego monitoringu kosztuje miliony, a nawet miliardy euro. Do tego dochodzi kwestia tworzenia sprawnego systemu szybkiego reagowania, opartego na siłach morskich, jednak istnieją kwestie prawne, które nie pozwalają w czasie pokoju na wykorzystanie zasobów marynarki wojennej do realizacji takiego zadania.

- Należy prowadzić dyskusje na szczeblu rządowym, nie tylko w Polsce, ale z innymi państwami, jak Szwecją i Danią, aby potencjalnie uwzględnić takie zadania na liście celów realizowanych przez Marynarkę Wojenną, by zapewniała stały monitoring krytycznej infrastruktury morskiej, niezwykle istotnej m.in. z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego naszych państw. Muszę podkreślić, że istnieje pilna potrzeba zbudowania systemu stałego monitorowania statków i identyfikacji potencjalnie szkodliwego lub potencjalnie niebezpiecznego ruchu występującego wokół obiektów infrastruktury krytycznej na Bałtyku. Wymaga to długotrwałej obecności na morzu, dlatego zalecamy nasze rozwiązania względem wykorzystania do pojazdów bezzałogowych, które będą obecne na morzu 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu, uzupełniając je paliwem i energią, aby zachować zdolność szybkiego reagowania - zaznaczył oficer.

Kmdr Bartłomiej Pączek odpowiedział również na pytanie dotyczące wykorzystania dronów morskich i podnoszonych przez entuzjastów i niektórych specjalistów głosów odnośnie wyparcia przez nie okrętów. Wskazał na ich rosnące znaczenie dla działań morskich, jednocześnie podkreślił fakt ciągłego rozwoju jednostek załogowych.

- Z morskiego punktu widzenia bardzo wątpię w szybką zmianę wszystkich okrętów nawodnych i podwodnych na flotę odpowiednich jednostek autonomicznych. W tej chwili każdy rodzaj bezzałogowca, czy to nawodny, podwodny bądź powietrzny, to pewnego rodzaju aktywa, które zwiększają możliwości realizacji zadań pierwotnie przyznawane wyłącznie jednostkom załogowym. Traktujemy to zatem jako rodzaj czynnika zwiększającego możliwości, a nie zastępującego okręty. Obserwujemy, że będzie rosła nie tylko liczba systemów bezzałogowych, ale także skala i rozmiar okrętów, stających się niejako platformami do użycia dronów. Jest to ogromny potencjał do działań naukowych w zakresie prowadzenia działań na morzu z wykorzystaniem nowoczesnego wyposażenia choćby do działań związanych z monitoringiem morskich oraz zwalczania zagrożeń.

II Polsko-Szwedzkie Forum Technologii Morskich  było okazją dla specjalistów z obu państw do zacieśnianie współpracy na rzecz bezpieczeństwa na Bałtyku. Trwa to już od lat, z racji na obecność obu państw w Unii Europejskiej oraz działań partnerskich Szwecji z członkami NATO. Jak wskazała dr hab. Katarzyna Pisarska, Unia Europejska wdraża nową strategię przemysłu obronnego, która została opublikowana w zeszłym tygodniu przez Komisję Europejską. Rola sojuszu polega na tym, że są przeprowadzane ćwiczenia, rozwijana interoperacyjność. Największa zmiana dotyczy objęcia Szwecji parasolem ochronnym wedle Artykułu 5. NATO, który wskazuje na to, że kraj może liczyć na innych członków sojuszu, a także sam może pomóc każdemu z nich.

Co należy również podkreślić, to okazja do dalszego rozwoju nie tylko w kwestii ochrony infrastruktury krytycznej na morzu i wybrzeży, ale też współpracy na niwie gospodarczej i technologicznej. Choć już od lat wiele instytucji wspiera wymianę myśli i doświadczeń między ośrodkami naukowymi i wieloma instytucjami z Polski i Szwecji, tak wejście tego drugiego państwa do NATO daje okazję do pewnego rozbudzenia zainteresowania tymi kwestiami, z racji na poszukiwanie nowych form współpracy i pozyskiwania kontaktów.

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.