• <
Kongres Polskie Porty 2030 edycja 2024

Brytyjski wywiad potwierdza dymisję dowódcy Floty Czarnomorskiej

26.02.2024 12:53 Źródło: Ministerstwo Obrony Wielkiej Brytanii
Strona główna Marynarka Wojenna, Bezpieczeństwo Morskie, Ratownictwo Brytyjski wywiad potwierdza dymisję dowódcy Floty Czarnomorskiej

Partnerzy portalu

Fot. Służby Prasowe "Autonomicznej Republiki Krymu"

Brytyjskie Ministerstwo Obrony potwierdziło podaną wcześniej informację, że rosyjskie dowództwo zdymisjonowało adm. Wiktora Sokołowa po serii katastrofalnych porażek Floty Czarnomorskiej w walce z Ukrainą. Tylko w lutym utraciła dwa okręty. To już drugi tak wysoko postawiony oficer Marynarki Wojennej Federacji Rosyjskiej, który utracił stanowisko dowódcy związku taktycznego od momentu wybuchu wojny na Ukrainie 24 lutego 2022 roku.

Pierwsze informacje na ten temat opublikowały ukraińskie media, niemniej były one traktowane początkowo z dystansem, z racji na to, że wcześniej "uśmierciły" tego admirała, gdy w ubiegłym roku doszło do ataku rakietowego na jego sztab mieszczący się na okupowanym Krymie. Niedługo potem okazało się, że oficer był obecny na naradzie z udziałem rzecznika Kremla, Dmitrijem Pieskowem. Pierwsze informacje o dymisji podaliśmy w tekście pt. Dowódca Floty Czarnomorskiej odwołany po utracie dwóch okrętów.

Funkcję dowódcy Floty Czarnomorskiej Wiktor Sokołow pełnił od 2022 roku. W tym czasie ta formacja miała stracić 1/5 swoją potencjału bojowego, a z racji na obaw przed kolejnymi atakami okręty Federacji Rosyjskiej zostały wycofane z zachodniego akwenu Morza Czarnego. Dotyczyło to także nowoczesnych fregat i okrętów podwodnych, teoretycznie zdolnych do łatwego poradzenia sobie z ukraińskimi atakami, bądź na nie właściwie niewrażliwe. Dzięki temu Ukraina mogła wysyłać transporty morskie z portów w Odessie i Mikołajewie do zagranicznych odbiorców, dzięki temu wzrosły przeładunki oraz eksport morski.  Od sierpnia 2023 roku udało się przetransportować przez tzw. korytarz humanitarny 15 mln ton towarów, z czego 10 mln ton stanowiły produkty rolne.

O admirale krytycznie wypowiadali się rosyjscy internauci, w tym ci popierający politykę Kremla. Wskazywali, że dowódca flotylli należał do grona tzw. "twardogłowych", niechętnych innowacjom i reprezentujących przestarzałe podejście do działań morskich. Często powtarzanym zarzutem był brak przez niego zatwierdzenia pomysłu zamontowania na okrętach dodatkowych systemów obrony przed atakami ukraińskich dronów, w tym dodatkowych karabinów maszynowych. Odrzucał też ideę instalowania nowoczesnego wyposażenia, w tym urządzeń noktowizyjnych i systemów radarowych, prawdopodobnie z racji na ich kosztowność oraz przede wszystkim przyznania się, że jego jednostka ma problemy w walce z Ukrainą i musi zabiegać o wsparcie techniczne. Wręcz miał sabotować inicjatywy odnośnie modernizacji wśród podwładnych, jako "nieregulaminowe".

Jak podał wywiad Sił Zbrojnych Ukrainy a za nim potem brytyjskie Ministerstwo Obrony, tymczasowo obowiązki na stanowisku dowódcy objął aktualny szef sztabu Floty Czarnomorskiej, wiceadm. Siergiej Pinczuk. Tę funkcję ma pełnić do czasu zakończenia wewnętrznego dochodzenia w armii w sprawie zatopienia w dniu 15 lutego okrętu desantowego Cezar Kunikow. Nieco wcześniej ukraińskim dronom udało się zneutralizować mały okręt rakietowy proj. 12411 R-334 Iwanowiec.

Fot. Siły Zbrojne Ukrainy


Obok utraty zdolności bojowej przed 1/5 Floty Czarnomorskiej brytyjskie Ministerstwo Obrony ocenia, że ataki na Ukrainę sprawiły, że znaczna część Morza Czarnego, głównie zachodniego akwenu jest niebezpieczna dla operacji sił morskich Rosji. Najtrudniej Ukraińcom prowadzić działania wokół silnie bronionych struktur w pobliżu Cieśniny Kerczeńskiej oraz Morza Azowskiego. Co należy podkreślić, ukraiński resort obrony planuje "niespodziankę dla Rosjan" na tym obszarze, w związku z drugą rocznicą rozpoczęcia rosyjskiej inwazji w lutym 2022 roku. Specjaliści zwracają uwagę, że mimo tych sukcesów Rosja wciąż posiada duży potencjał morski, będąc zdolna tak do naprawy okrętów, jak i budowy nowych. Posiada także wystrzeliwane z dalekiego zasięgu rakiety przeciwokrętowe Kalibr oraz pociski hipersoniczne Cyrkon. Z tego powodu wciąż nie można mówić o ukraińskiej dominacji na morzu, niemniej podkreśla się udany czynnik psychologiczny, który zniechęca Rosjan do ataków na wybrzeże Ukrainy.

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.