• <
Kongres Polskie Porty 2030 edycja 2024

Dowódca Floty Czarnomorskiej odwołany po utracie dwóch okrętów

18.02.2024 11:16 Źródło: Siły Zbrojne Ukrainy, Ministerstwo Obrony Wielkiej Brytanii
Strona główna Marynarka Wojenna, Bezpieczeństwo Morskie, Ratownictwo Dowódca Floty Czarnomorskiej odwołany po utracie dwóch okrętów

Partnerzy portalu

Fot. Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej

Jak donoszą ukraińskie służby i za nimi brytyjskie Ministerstwo obrony, stanowisko dowódcze utracił dowódca rosyjskiej floty na Morzu Czarnym, adm. Wiktor Sokołow. Jest kolejnym oficerem, który został odwołany z pełnionej funkcji, najprawdopodobniej z powodu wskazania go jako winnego poniesionych w ostatnim czasie porażek. Na przestrzeni mniej niż trzech tygodni Flota Czarnomorska pod jego dowództwem utraciła dwa okręty.

Choć informacja ma być nie w pełni potwierdzona, to kolejna dymisja wysokiej rangi oficera Marynarki Wojennej Federacji Rosyjskiej (Военно-Морской Флот Российской Федерации) może wskazywać na efekty ukraińskich sukcesów w walce z Flotą Czarnomorską. Adm. Wiktor Sokołow jest kolejnym, po adm. Igorze Osipowie, który został odwołany z tego stanowiska z powodu poniesionych porażek i nieosiągnięcia zakładanych celów. Dymisja miała nastąpić 15 lutego, po zatopieniu desantowca proj. 775/II (kod NATO: Ropucha) Cezarego Kunikowa.

Zanim otrzymał stanowisko dowódcy Floty Czarnomorskiej, ten służący w armii od 1980 roku oficer od 2013 do 2020 pełnił funkcję zastępcy dowódcy Floty Północnej, a także odpowiadał a działania sił morskich w Syrii i na Morzu Śródziemnym. Do 2022 roku był komendantem-rektorem Akademii Marynarki Wojennej. Potem został przeniesiony nad Morze Czarne, gdzie mimo przewagi na morzu rosyjska flota ponosiła kompromitujące porażki w walce z Siłami Zbrojnymi Ukrainy, które do perfekcji opanowały sztukę użycia bezzałogowych pojazdów powietrznych i nawodnych, właściwie nie mając sił okrętowych.

W trakcie pełnienia funkcji przez Sokołowa, siły rosyjskie na Morzu Czarnym poniosły wiele dotkliwych porażek, w wyniku czego siły liniowe Floty Czarnomorskiej miały utracić nawet 1/3 swojego potencjału, tracąc zdolność operacyjną na zachodnim akwenie, kontrolowanym przez Ukrainę. Z racji na blokowanie przez Turcję drogi na akwen przez Cieśninę Bosforską, władze mają utrudnioną drgę ku ściągania uzupełnień, zdając się na budowę i remonty okrętów głównie w czarnomorskich stoczniach. W wyniku tego Kijów zdołał odtworzyć korytarz morski, dzięki temu wzrósł transport zboża do zagranicznych dostawców, jak i poziom przeładunków w portach, szczególnie Odessie. Mimo ciągłego zagrożenia oraz przewagi Rosji na Morzu, agresor z powodu utraty bądź uszkodzenia kilku okrętów zdecydował ograniczyć swoje działania, a służbę operacyjną zwykle pełni do kilku okrętów bojowych, zdolnych do użycia pocisków Kalibr i Cyrkon.

Dymisja rosyjskiego dowódcy pozostaje niepotwierdzona, a pewne wątpliwości wynikają z faktu, że pod jego dowództwem doszło m.in. do ciężkiego uszkodzenia dopiero co zwodowanej korwety proj. 22800 (typ Karakut) o nazwie Askold, znajdującego się w stoczni okrętu podwodnego Rostów nad Donem i desantowca Olenegorskij Gorniak (pod koniec ubiegłego roku wrócił po kilkumiesięcznym remoncie do służby). Głośno zrobiło się o jego śmierci w wyniku ukraińskiego ataku. Miało to nastąpić w momencie ataku rakietowego na dowództwo Floty Czarnomorskiej w okupowanym przez Rosję Sewastopolu na Krymie, gdzie miało zginąć do 34 oficerów i żołnierzy, a ponad 100 zostało rannych. Niedługo potem strona rosyjska zdementowała tę informację, pokazując materiał ze spotkania kadry z rzecznikiem Kremla Dmitrijem Pieskowem. Prawdopodobnie czarę goryczy przelał fakt, że tylko w lutym zostały zatopione mały okręt rakietowy proj. 12411 R-334 Iwanowiec oraz okręt desantowy Cezar Kunikow. 

W Internecie można znaleźć informacje, że Sokołow był "twardogłowym" dowódcą, niechętnym wprowadzaniu nowinek do sił okrętowych pod swoim dowództwem, uniemożliwiając też samodzielną inicjatywę swoim podwładnym, sprawując kontrolę i wydając polecenia nawet na niskim szczeblu taktycznym, ignorując tym samym łańcuch dowodzenia. Wśród jego decyzji wskazuje się choćby zakaz umieszczania "nieregulaminowego" wyposażenia na okrętach, jak choćby kamer termowizyjnych oraz systemów do wykrywania dronów. Miał też nie zabiegać o modernizację jednostek nawodnych, stale prezentując flotę pod swoim dowództwem jako skuteczną w walce z Ukraińcami. Według komentatorów jego styl dowodzenia i podejście do powierzonych mu sił nie zmieniało się mimo ponoszonych porażek. W wyniku tego niemodernizowane okręty, posiadające przestarzałe, bądź nawet niedziałające wyposażenie, stawały się celem dla ukraińskich bezzałogowców. W tym samym czasie np. siły okrętowe międzynarodowej koalicji potrafią zneutralizować rakiety i drony jemeńskich bojowników Huti zanim zostaną one wystrzelone w celu zagrożenia żegludze. 

Pod rządami adm. Wiktora Sokołowa Rosja utraciła około 20 proc. sił Floty Czarnomorskiej. Swoją decyzją zabraniał także samodzielnego instalowania na okrętach niestandardowych urządzeń i wyposażenia, jak np. kamer termowizyjnych do wykrywania łodzi-kamikaze, dodatkowych ciężkich karabinów maszynowych, dronów z kamerą termowizyjną i innych produktów technologii na miarę XXI. wieku.

Jak podał wywiad Sił Zbrojnych Ukrainy a za nim brytyjskie Ministerstwo Obrony, tymczasowo obowiązki na stanowisku dowódcy objął aktualny szef sztabu Floty Czarnomorskiej, wiceadm. Siergiej Pinczuk. Tę funkcję ma pełnić do czasu zakończenia wewnętrznego dochodzenia w armii w sprawie zatopienia w dniu 15 lutego okrętu desantowego Cezar Kunikow.

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.