• <
Kongres Polskie Porty 2030 edycja 2024

Rozwój sił podwodnych kluczowy dla bezpieczeństwa morskiej granicy

Strona główna Marynarka Wojenna, Bezpieczeństwo Morskie, Ratownictwo Rozwój sił podwodnych kluczowy dla bezpieczeństwa morskiej granicy

Partnerzy portalu

Rozwój sił podwodnych kluczowy dla bezpieczeństwa morskiej granicy - GospodarkaMorska.pl
3. FO

Dla wielu marynarek wojennych jednym z najistotniejszych rodzajów broni w ich arsenale są okręty podwodne. Ich skryte działanie, możliwości operacyjne oraz zagrożenie, jakie stanowią dla wrogich sił morskich oraz szlaków handlowych sprawia, że ich posiadanie jest kluczowe dla bezpieczeństwa morskiej granicy państwowej oraz interesów na morzu.


Morskie lwy z Niderlandów


Holenderski odpowiednik ministerstwa obrony narodowej wysłał zapytanie ofertowe dotyczące trzech typów okrętów podwodnych, jakie zostały zaproponowane wcześniej dla Królewskiej Holenderskiej Marynarki Wojennej (Koninklijke Marine). Obecnie jest ona wyposażona w cztery okręty typu Walrus, wprowadzone do służby w latach 1990-1994. Choć nie są to najmłodsze jednostki tego rodzaju znajdujące się w służbie (okręty typu Kobben w polskiej marynarce odeszły do służby krótko przed skończeniem 60 lat), to z racji eksploatacji, potrzeb modernizacyjnych i zadań morskich sił zbrojnych Holandii, władze zdają sobie sprawę z potrzeby przejścia na nowe okręty, bardziej przystające do realiów XXI wieku.


Znaczenie modernizacji i utrzymania sił podwodnych wynika z faktu, że już pojedynczy okręt podwodny stanowi poważne zagrożenie dla sił nawodnych przeciwnika oraz handlu morskiego. Stąd ćwiczenia poświęcone zwalczaniu okrętów podwodnych (Anti-Submarine Warfare, ASuW) należą do najważniejszych ćwiczeń prowadzonych przez marynarki wojenne. Z racji możliwości działania w skrytości, okręty podwodne świetnie nadają się do działań zwiadowczych i jako oręż w ramach działań odstraszających, a także prowadzenia blokady portów i akwenów morskich.


Swoje oferty cenowe mają złożyć trzy europejskie koncerny stoczniowe: francuski koncern Naval Group, niemiecki holding stoczniowy Thyssenkrupp Marine Systems oraz szwedzka stoczna Saab Kockums. Co istotne, te same firmy są zainteresowane udziałem w realizacji programu „Orka” dla polskiej Marynarki Wojennej, który ma na celu dostarczyć nowoczesne okręty podwodne.


Na budowę nowych okrętów rząd w Hadze planuje wydać około 2,5 mld euro.

Gospodarka Morska
Wikipedia

Zagrożenie czai się pod wodą


Swój podwodny potencjał rozwija także marynarka wojenna Rosji (Военно-Морской Флот Российской Федерации). W stoczni w Petersburgu miała miejsce, 16 listopada, uroczystość pierwszego podniesienia rosyjskiej bandery wojennej na okręcie podwodnym Ufa, projektu 877 Pałtus. Należy od do grupy projektów 877/636, które w kodzie NATO „spokrewnione” są z jednostkami typu Kilo, do których należy m.in. ORP „Orzeł”, obecnie jedyny okręt podwodny w polskiej Marynarce Wojennej, w dodatku służący od 1985 roku.


Co istotne, od lat tego typu okręty rosyjski przemysł stoczniowy budował z myślą o eksporcie i wyjątkową sytuacją jest wejście do służby takiej jednostki. Problemy wynikające możliwości technologicznych stoczni rosyjskich, panującej korupcji, a także dostępu do odpowiednich materiałów wymusza korzystanie z sprawdzonych wzorców, choć może nie tak zaawansowanych. Rozwój sił morskich uległ nasileniu po 2014 roku, gdy rozpoczął się konflikt między Ukrainą a wspieranymi przez Rosję separatystami, a potem też doszło do zajęcia i okupacji Krymu przez Rosję.


Władze Kremla jak i kadra dowódcza uznały, że najpilniej należy zadbać o zdolność operacyjną Floty Czarnomorskiej, czego efekty widać było podczas toczącej się od 24 lutego br. inwazji na Ukrainę. To właśnie z okrętów podwodnych prowadzono ostrzał rakietowy ukraińskich portów i dalszych zabudowań, a także skutecznie blokując możliwość pływania przez statki handlowe przewożące towary oraz zaopatrzenie z i do Ukrainy. Jak dotąd okręty podwodne nie zatopiły żadnego statku towarowego, nie mniej obawa o potraktowanie ich jako służących ukraińskim celom militarnym wymusiło mediację ONZ w celu podpisania porozumienia w sprawie bezpiecznego korytarza z ukraińskich portów, nie narażając ich na wrogie działania.

Gospodarka Morska
Военно-Морской Флот Российской Федерации

W Flocie Czarnomorskiej służy obecnie sześć okrętów podwodnych, z których jeden przeszedł przez Bałtyk i znajduje się w remoncie, kolejny zlokalizowano na Morzu Śródziemnym, a pozostałe działają na Morzu Czarnym. Cztery kolejne okręty wzmocniły w latach 2016-2022 również rosyjską Flotę Oceanu Spokojnego. Wszystkie powstały  w Stoczniach Admiralicji w Petersburgu. Na lata 2023 i 2024 planowane są dwie kolejne jednostki proj. 877.


Co z tą Orką?


Jak zostało wspomniane wcześniej, w polskiej Marynarce Wojennej służy obecnie tylko jeden okręt podwodny typu Kilo, ORP „Orzeł”. W dodatku pojawiają się pytania o jego zdolność do prowadzenia działań morskich tym bardziej, że dopiero kończy się jego trwający od dłuższego czasu remont. Ponadto w 2021 roku wycofano ze służby dwa ostatnie okręty typu Kobben, które powstały w latach 60-tych i po 30 latach służby w Norweskiej Marynarce Wojennej (Sjøforsvaret) przekazano polskiej na początku XXI wieku. Z tego powodu są trudności, aby marynarze mogli wziąć udział w próbach morskich przed powrotem do służby i – przede wszystkim – zachowali ciągłość szkolenia. Boleśnie przekonały się o tym takie państwa jak Dania, Rumunia czy Bułgaria, które z różnych powodów zlikwidowały swoje siły podwodne. Nawet gdyby teraz zdecydowały się na zakup choćby używanych okrętów podwodnych, musiałyby właściwie od podstaw przeszkolić kadry do służby na nich. To, jak i prowadzenie później prób morsko-eksploatacyjnych i szkoleń może znacznie przedłużyć w ogóle wejście do regularnej służby. Jak podkreślają sami podwodnicy, łatwiej przejść ze służby podwodnej na okręty nawodne niż odwrotnie.


Program „Orka” od ponad dekady przewija się w mediach jako temat-rzeka. Według obecnych planów MON priorytetem jest program Miecznik związany z budową wielozadaniowych fregat, które mają wejść do służby w latach 2028-2031. Trwają też zaawansowane prace związane z zwiększaniem potencjału sił przeciwminowych w postaci niszczycieli min typu Kormoran 2. W tym roku i następnym mają wejść do służby przyszłe ORP „Albatros” i ORP „Mewa”. Kolejne trzy okręty tego typu mają zostać wcielone do polskiej MW w latach 2026-2027. Niestety okręty podwodne w ramach „Orki” znajdują się na dalszej liście priorytetów władz i trudno oczekiwać, by w tej sprawie coś się ruszyło przez najbliższe kilka lat, nie licząc realizowanych badań prowadzonych przez grono ekspertów mających wskazać najlepsze rozwiązanie. Sam przetarg i wybór twórcy będzie obwarowany podobnymi procedurami, jak w przypadku „Miecznika”.


Pozostaje za to kwestia nabycia używanych okrętów w ramach projektu przejściowego, zapewniających ciągłość szkolenia marynarskich kadr. Tak pierwotnie miało być z okrętami typu Kobben, które ostatecznie przesłużyły niemal dwie dekady w Dywizjonie Okrętów Bojowych. Najbliżej polska Marynarka Wojenna była nabycia dwóch szwedzkich okrętów A19, nad czym rozmowy były już zaawansowane pod koniec 2019 roku, ale niestety rok później zostały zawieszone z powodu wysokości ceny dostosowania ich do polskich potrzeb. Nie mniej oferta pozostaje wciąż otwarta i jeśli pojawi się możliwość, to właśnie te okręty mogą najszybciej wzmocnić potencjał polskich sił podwodnych, dzięki czemu realizacji programu „Orka” doczekają przeszkolone, marynarskie kadry.

Gospodarka Morska
3. FO

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.