• <
Kongres Polskie Porty 2030 edycja 2024

Rosja zmusiła do odwrotu brytyjski okręt w pobliżu Krymu, Londyn zaprzecza

AK

28.05.2021 18:07 Źródło: PAP
Strona główna Marynarka Wojenna, Bezpieczeństwo Morskie, Ratownictwo Rosja zmusiła do odwrotu brytyjski okręt w pobliżu Krymu, Londyn zaprzecza

Partnerzy portalu

Rosja zmusiła do odwrotu brytyjski okręt w pobliżu Krymu, Londyn zaprzecza - GospodarkaMorska.pl
Fot. Pixabay

Rosyjska marynarka wojenna i siły powietrzne zmusiły do odwrotu w październiku zeszłego roku brytyjski okręt wojenny z wód w pobliżu Krymu - poinformował w piątek Władimir Kuliszow, pierwszy zastępca szefa rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa FSB.

Kuliszow wyjaśnił, że brytyjska jednostka została zmuszona do odpłynięcia z, jak określił, rosyjskich wód terytorialnych w pobliżu Krymu. Według niego Wielka Brytania określiła raport Moskwy w tej sprawie jako "kategorycznie nieprawdziwy".

Według Kuliszowa brytyjski niszczyciel HMS Dragon przekroczył granicę wód terytorialnych 13 października w pobliżu południowego Krymu. "Okręt został wyparty na neutralne wody przez wspólną akcję rosyjskiej marynarki wojennej i sił powietrznych" - powiedział Kuliszow agencji informacyjnej RIA.

Jak dodał, Dragon powołał się na prawo do "spokojnego przejścia", zasadę, która pozwala statkom na przepływanie przez wody terytorialne obcych państw w sposób niezagrażający ich pokojowi, porządkowi ani bezpieczeństwu. Mimo to Moskwa zażądała natychmiastowego opuszczenia przez okręt "rosyjskich wód".

Brytyjskie ministerstwo obrony zaprzeczyło raportowi. Według Kuliszowa Londyn informował, że "marynarka Federacji Rosyjskiej nie utrudniała przepłynięcia Dragonowi, który pokonał ten wodny obszar bez żadnych incydentów, korzystając z naszego prawa do niewinnego przejścia na mocy Konwencji ONZ o prawie morza".

Według brytyjskiego MON "HMS Dragon obrał najbardziej bezpośrednią trasę między dwoma wizytami w portach, płynąc po trasie uznanej za bezpieczną dla całej międzynarodowej żeglugi na wodach ukraińskich".

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.