• <
PGZ_baner_2025

Prezydent Maduro zaproponował Donaldowi Trumpowi bezpośrednie rozmowy. Tłem problem przemytu narkotyków

Strona główna Marynarka Wojenna, Bezpieczeństwo Morskie, Ratownictwo Prezydent Maduro zaproponował Donaldowi Trumpowi bezpośrednie rozmowy. Tłem problem przemytu narkotyków

Prezydent Wenezueli Nicolas Maduro zaproponował prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi podjęcie bezpośrednich rozmów w kilka dni po pierwszym ataku USA na statek z Ameryki Południowej, który według Trumpa należał do handlarzy narkotyków - przekazała w sobotę agencja Reutera.

W datowanym na 6 września liście do Trumpa, do którego dotarła agencja, Maduro odrzucił twierdzenia USA, jakoby Wenezuela odgrywała dużą rolę w handlu narkotykami. Zauważył, że zaledwie 5 proc. narkotyków produkowanych w Kolumbii jest transportowanych przez Wenezuelę, z czego 70 proc. zostało zneutralizowanych i zniszczonych przez władze wenezuelskie.

„Panie Prezydencie, mam nadzieję, że wspólnie uda nam się pokonać kłamstwa, które splamiły nasze relacje, które muszą być historyczne i pokojowe” – napisał Maduro w liście. „Te i inne kwestie będą zawsze przedmiotem bezpośredniej i szczerej rozmowy z Pańskim specjalnym wysłannikiem (Richardem Grenellem), aby przezwyciężyć medialny szum i fake newsy”.

Biały Dom nie skomentował listu wenezuelskiego lidera.

W sobotę Trump ostrzegł w poście na swojej platformie Truth Social, że Wenezuela musi zaakceptować powrót wszystkich więźniów, których – jak twierdził – zmusiła do wkroczenia do USA, w przeciwnym razie zapłaci „nieobliczalną” cenę. W piątek Trump potwierdził trzeci atak na rzekomo przewożące narkotyki statki z Wenezueli w ramach intensywnego zwiększania obecności sił zbrojnych USA na południowych Karaibach, obejmującej siedem okrętów wojennych, okręt podwodny o napędzie atomowym oraz myśliwce.

Rząd Wenezueli, który twierdzi, że wysłał dziesiątki tysięcy żołnierzy do walki z handlem narkotykami i obrony kraju stwierdził, że żadna z osób zabitych w pierwszym ataku nie należała do gangu Tren de Aragua. Zaprzecza również oskarżeniom o powiązania wysokich rangą przedstawicieli wenezuelskich władz z gangami narkotykowymi.

Maduro wielokrotnie powtarzał, że Stany Zjednoczone mają nadzieję odsunąć go od władzy. Trump zaprzeczył w tym tygodniu, że był zainteresowany zmianą reżimu, jednak Waszyngton w zeszłym miesiącu podwoił nagrodę za informacje prowadzące do aresztowania Maduro do 50 milionów dolarów, oskarżając go o powiązania z handlem narkotykami i grupami przestępczymi.

„To najbardziej rażący przykład dezinformacji skierowanej przeciwko naszemu narodowi, mający na celu usprawiedliwienie eskalacji konfliktu zbrojnego, który spowodowałby katastrofalne szkody na całym kontynencie” – napisał Maduro.

Administracja Trumpa wydaje się być podzielona w sprawie Wenezueli. Sekretarz stanu Marco Rubio i sekretarz obrony Pete Hegseth przewodzą kampanii nacisków na Maduro, podczas gdy specjalny wysłannik Grenell, pełniący obowiązki dyrektora wywiadu narodowego za pierwszej kadencji Trumpa oraz inni, naciskają na działania dyplomatyczne.

„Maduro wyraźnie podejmuje próby” – powiedział Geoff Ramsey, starszy pracownik naukowy w think tanku Atlantic Council. „Pytanie dla Białego Domu brzmi: jak odniosą tu zwycięstwo? Maduro nie będzie chciał podać swojej głowy na tacy wenezuelskiej opozycji ani Amerykanom”.

Ramsey powiedział, że celem działań USA było zachęcenie opozycji do obalenia Maduro, ale strategia ta była bezskutecznie wypróbowywana od dziesięcioleci. Henry Ziemer, pracownik naukowy w Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych, zauważył, że Trump wyraźnie unika uwikłań, ale bardziej ukierunkowane ataki są prawdopodobne. - Nie sądzę, żeby Trump chciał wojny, a Maduro z pewnością jej nie chce – powiedział Ziemer. - Ryzyko polega na tym, że znajdziemy się w sytuacji, w której zarówno Maduro, jak i Trump poczują, że nie mogą się wycofać. (PAP)

os/ san/

fot. Depositphotos

nauta_2024

Dziękujemy za wysłane grafiki.