PMK
Niemiecka grupa żeglugowa Hapag-Lloyd przewiduje, że popyt na transport kontenerowy wrośnie o 4 procent w 2018 roku. Koncern także oczekuje, że dojdzie do większej liczby fuzji wśród armatorów.
Dyrektor generalny Rolf Habben Jansen przewiduje również, że Hapag-Lloyd, który połączył się z arabskim partnerem UASC, może z tego powodu osiągnąć od 85 do 90 procent planowanych oszczędności wartych 435 milionów dolarów.
- Rok 2018 rozpoczął się dobrze, stawki czarterowe rosną, a wielkość niewykorzystanej floty jest niska – powiedział Jansen. - Mamy również wiele nowych statków, które uczyniły nas konkurencyjnymi wobec innych armatorów. To ogromna różnica w porównaniu do czterech czy pięciu lat temu - dodał.
Habben Jansen oszacował wzrost popytu na transport o 4 procent w 2017 roku, o 4,5 procent w 2018 roku i o ponad 4 procent w 2019 roku.
Transport kontenerowy zmaga się z nadpodażą jednostek, wojnami cenowymi i stawkami frachtowymi znacznie poniżej progu rentowności, ale analitycy branży twierdzą, że najgorsze już za nami.
Dziewięciomiesięczny zysk operacyjny firmy wzrósł ponad dziesięciokrotnie, ale koncern wciąż nie pozbył się zadłużenia netto na poziomie 7,3 miliarda dolarów, co według Habbena Jansena będzie stanowić spore wyzwanie.
Po połączeniu z UASC, Hapag-Lloyd jest obecnie piątym co do wielkości armatorem kontenerowym na świecie. Habben Jansen przewiduje dalszą konsolidację w branży.
- Około 9 z 20 dotychczasowych spółek zniknie pod koniec 2018 roku – powiedział. - Z drugiej strony rosnące ceny ropy naftowej podnoszą koszty paliwa bunkrowego, stanowiąc wyzwanie dla firm spedycyjnych – dodał.
Polski sektor transportu wodnego podkreśla znaczenie współpracy w obszarze badań i rozwoju
Nabrzeże Hanzy– nowa nazwa Nabrzeża Wyspy Spichrzów w Gdańsku
Rynek kontenerowy nadal w dołku
Oceanarium w kołobrzeskim porcie – nowa, całoroczna atrakcja?
Hongkong wypada z czołówki najbardziej zatłoczonych portów świata
Jest wyrok Trybunału Konstytucyjnego ws. nieruchomości portowych