• <
bulk_cargo_port_szczecin

Na Bałtyku coraz ciaśniej

Maciej Borkowski

12.06.2017 21:01 Źródło: własne

Partnerzy portalu

Na Bałtyku coraz ciaśniej - GospodarkaMorska.pl

W przeciwieństwie do naszych portów, które ostatnio miały się dobrze, a nawet bardzo dobrze, w żegludze nie dzieje się najlepiej. Nasz „sztandarowy” armator, Polska Żegluga Morska, balansuje na granicy wypłacalności, ostatnim więc przyczółkiem, gdzie jeszcze się liczymy, jest żegluga promowa.

Wprawdzie tutaj także daleko nam do mocarstwowości, gdyż wśród operatorów uprawiających na Bałtyku ten rodzaj żeglugi Unity Line zajmuje siódme, a Polska Żegluga Bałtycka dziesiąte miejsce pod względem posiadanego potencjału przewozowego. Z określeniem, jak to jest z ich udziałem w wielkości przewozów, są jednak ostatnio problemy, gdyż konkurencja na rynku zaostrzyła się ostatnio do tego stopnia, że większość armatorów „trzyma karty przy sobie”  i nie ujawnia swoich statystyk.

Na promowym Bałtyku dzieje się jednak sporo, a wiele wskazuje na to, że w najbliższych latach będzie podobnie. Ze statystyk z lat poprzednich i danych ze świnoujskiego terminalu wynika, że rynek promowy, przynajmniej w zachodniej części morza, rośnie, jeśli nie we wszystkich swoich fragmentach to w każdym razie jeśli chodzi o przewozy pasażerskie i ciężarowe. W zeszłym roku obsłużono tam ponad milion (1,041 mln) pasażerów, o 7% więcej, niż rok wcześniej (dynamika przewozów ciężarówek i naczep była jeszcze większa, odpowiednio: 8,9 % i 10,5 %). Na linii Gdańsk – Nynaeshamn bywało różnie, ale brak dynamiki wynikał tam chyba raczej z niedopasowania parametrów tonażu do potrzeb klientów, niż z braku popytu.

Inwestycje, jakie planują armatorzy zawijający do polskich portów, a także zmiany, jakich dokonują na poszczególnych liniach, świadczą, że nasz rynek jest dla nich atrakcyjny. Jednemu z nich, TT-Line, udało się przełamanie monopolu, jaki mieli nasi armatorzy w obsłudze linii wychodzących ze Świnoujścia. To „wsunięcie stopy w drzwi”, przez wprowadzenie tam jednego promu typu ro-pax, może stanowić swoistą uwerturę. W 2020 roku ma zostać ukończony tunel drogowo-kolejowy pod cieśniną rozdzielającą niemiecką wyspą Fehmarn od duńskiej Lolland. Dla przewoźników promowych, uprawiających żeglugę między Niemcami a Danią, Szwecją i Norwegią, będzie to potężny konkurent. Od tamtego momentu z całego Półwyspu Skandynawskiego, a nawet z Finlandii, do Europy Środkowo-Zachodniej dostać się będzie można ”suchą stopą”, pociągiem lub samochodem. Trwa już więc nerwowe poszukiwanie rynków, na których można będzie ulokować tonaż, który na zachodnim Bałtyku może stać się zbędny. Możliwość dotarcia bezpośrednio pociągami do Niemiec i dalej, może też zagrozić przyszłości obu kolejowo-pasażerskich promów pływających w barwach Unity Line.

Na naszym Wybrzeżu Wschodnim, znakomicie zdaje się prosperować linia promowa Gdynia – Karlskrona, o czym świadczy zamiar wprowadzenia na nią niebawem, kolejnej, czwartej już jednostki. Ale jednocześnie nadal kuleje wspomniane połączenie z Gdańska do aglomeracji Sztokholmu, a próba włączenia Gdyni do linii promowej między Niemcami a Finlandią „nie wypaliła”. Wielkie ro-paksy Finnlinesa, o ponad 4-kilometrowej  linii ładunkowej, już jakiś czas temu przestały zawijać do tego portu, mimo że jego zarząd czynił wiele, by się tam zadomowiły na dobre (m.in. dużym kosztem zbudowano tam dla nich specjalną, dwupoziomową rampę załadowczą).

Tendencje zmian, jakie obserwuje się w bałtyckiej żegludze pasażerskiej, wskazują, że – przynajmniej jeśli chodzi o porty polskie – armatorzy stawiają bardziej na jednostki ro-pax, o długich liniach ładunkowych, niż na te o dużej liczbie miejsc pasażerskich. Takie promy dominują we flotach Stena Line, Finnlines, DFDS i TT-Line. Jednostki, które mają być zbudowane w Szczecinie dla PŻB, także będą miały zwiększone możliwości przewozu ładunków.

Należy się liczyć z tym, że parcie zagranicznych armatorów na nasz rynek promowy będzie rosło, a nie słabło. Portom to by może nawet odpowiadało; wpuszczenie TT-Line do Świnoujścia to potwierdza. Zarząd gdyńskiego portu też pewnie nie byłby od tego, żeby w nowym terminalu, który ma tam powstać, pojawił się jeszcze jakiś, oprócz Steny Line, przewoźnik promowy. Ale w obliczu tego zwiększonego parcia ponownie należałoby się zastanowić nad konsolidacją obu naszych przedsiębiorstw promowych: Unity Line i PŻB. Wyprowadzenie operatora promów ze Szczecina do Kołobrzegu, jakiego dokonano przed laty, nie było najlepszym pomysłem. Rzecz w tym, że PŻM, właściciel spółki Unity Line, ma teraz inne problemy na głowie. Niemniej niedobrze by się stało, żeby te problemy miały się odbić na ostatnim segmencie polskiej żeglugi, który jeszcze sobie radzi.

Maciej Borkowski

Partnerzy portalu

port_gdańsk_390x100_2023

Dziękujemy za wysłane grafiki.