Libańska armia znalazła 4,35 tony azotanu amonu w pobliżu wjazdu do portu w Bejrucie - poinformowała w czwartek państwowa agencja NNA. 4 sierpnia w bejruckim porcie doszło do potężnej eksplozji spowodowanej przez tę silnie wybuchową substancję.
W oświadczeniu armia podała, że opanowała sytuację, a czwartkowym znaleziskiem zajęli się inżynierowie wojskowi.
4 sierpnia w porcie wybuchło 2750 ton azotanu amonu (saletry amonowej). W wyniku eksplozji zginęło na miejscu lub zmarło w wyniku obrażeń 190 osób, a 300 tys. zostało bez dachu nad głową.
Tymczasem służby ratunkowe w Bejrucie powiadomiły o oznakach życia pod gruzami budynku, który został zniszczony 4 sierpnia. „(Oznaki oddechu i tętna) wraz ze wskazaniami czujnika temperatury oznaczają, że jest możliwe, iż (pod gruzami) jest ktoś żywy” - cytuje agencja Reutera słowa jednego z ratowników, Eddy'ego Bitara.
Wcześniej państwowe media informowały, że zespół ratowników z psem ratowniczym wykrył ruch pod zawalonym budynkiem w dzielnicy Gemmayze, jednej z najbardziej zniszczonych w wyniku eksplozji.
Nabrzeże Hanzy– nowa nazwa Nabrzeża Wyspy Spichrzów w Gdańsku
Rynek kontenerowy nadal w dołku
Oceanarium w kołobrzeskim porcie – nowa, całoroczna atrakcja?
Hongkong wypada z czołówki najbardziej zatłoczonych portów świata
Jest wyrok Trybunału Konstytucyjnego ws. nieruchomości portowych
Rozpoczęła się decydująca faza realizacji Morskiego Terminala Przeładunkowego