• <
Kongres Polskie Porty 2030 edycja 2024

ORP Orzeł czekają kolejne naprawy

Partnerzy portalu

Fot. GospodarkaMorska.pl

Jedyny okręt podwodny w polskiej Marynarce Wojennej czekają kolejne prace związane z zapewnieniem mu zdolności do działań zgodnie z przeznaczeniem. Oznacza to, że po kilku miesiącach jednostka najpewniej powróci na jakiś czas do stoczni, w której potrafiła spędzać przez ostatnie lata więcej czasu niż podczas regularnej służby.

W grudniu zostały zaplanowane dwa postępowania na naprawy wyposażenia okrętu. Pierwszy dotyczy naprawy peryskopu PZKG-11 (postępowanie 8/P/BP/2023), a jego wartość miała wynosić poniżej 130 000 zł. Wedle opisu z zamówienia, niemal 40-letni peryskop (jak okręt, zbudowany w 1986 roku) nie obraca się w lewą stroną przy użyciu hydromotoru. Dwie firmy, JT Ship Service Tomasz Jatkowski (oferta wyceniona na 27 tys. PLN brutto) oraz Delta Marine Service Sp. z o.o. (340 tys. PLN brutto) starały się o uzyskanie tego zlecenia, przy czym ich oferty wynosiły odpowiednio 27 000 i 340 000 zł brutto. Wygranym zostało pierwsze przedsiębiorstwo i to ono zajmie się peryskopem. W ramach zlecenia firma ma zająć się weryfikacją stanu technicznego mechanizmu, a także lokalizacją i usunięciem usterki Do użytku oferenta jest również dokumentacja techniczna... w języku rosyjskim. To też pokazuje, że serwis tego elementu okrętu może być pewnym wyzwaniem ze względu na jego wiek i przypomina o licznych problemach związanych ze służbą ORP Orzeł. Z racji na aktualny stan relacji z Rosją nie sposób liczyć na współpracę w zakresie napraw tej jednostki określanej w kodzie NATO jako typ Kilo.

Kolejne postępowanie, o numerze 170/KPW/SNH/2023, dotyczy naprawy masztu ANIS, a jego wysokość miała nie przekraczać 431 000 euro. Tu zgłosił się tylko jeden oferent, ponownie firma JT Ship Service Tomasz Jatkowski i także u niego odbędzie się naprawa, wyceniona na 222 000 zł brutto. Wedle opisu zamówienia, maszt, podobnie jak peryskop wyprodukowany w 1986 roku, jest niesprawny z powodu zużycia elementów hydraulicznego podnoszenia i opuszczania (samoczynnie się opuszcza) oraz nieszczelności systemu hydrauliki. W ramach przedsięwzięcia wykonawca ma za zadanie dokonać diagnostyki systemu w zakresie podnoszenia i opuszczania, ponadto też sprawdzić jego szczelność oraz dokonać inne, konieczne naprawy. Realizacja prac ma zapewnić odtworzenie wszystkich parametrów taktyczno-technicznych sprzętu, systemów okrętowych określonych w opisie technicznym okrętu lub w dokumentacji techniczno-ruchowej. Wykonawca będzie musiał wyokrętować maszt anteny ANIS, dokonać sprawdzenia uszczelnienia tłoczyska wewnątrz masztu, a także wymienić elementy uszczelniające na nowe. Do tego dochodzi weryfikacja stanu konkretnych elementów wyposażenia, oględziny i sprawdzenie torów kablowych wewnątrz anteny do urządzeń odbiorczych wraz z pomiarami rezystancji izolacji kabli sygnałowych;. Po wszystkim ma nastąpić sprawdzenie prawidłowości przesyłu sygnału z anteny do odbiorników, działanie systemu podnoszenia i opuszczania masztu. Wykonanie tych i wielu innych prac ma odbywać się przy udziale marynarskich obsad konkretnych działów, w tym przypadku nawigacji i obserwacji technicznej.

Planowane naprawy sprzętu oznaczają, że w najbliższym czasie jedyny okręt podwodny polskiej Marynarki Wojennej nie będzie mógł prowadzić działań zgodnie z przeznaczeniem, z racji na brak kluczowego wyposażenia. W obu przypadkach nadzór nad nimi należy do dowódców poszczególnych działów ORP Orzeł. Przypomnijmy, że potencjalny przetarg na jego następców w ramach programu "Orka" odbędzie się najszybciej w przyszłym roku, a wejście do służby pierwszego z nich (nie licząc rozwiązania pomostowego, jeśli znajdzie się w ofercie) może nastąpić ok. 2030 roku lub nawet później.

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.