Lotniskowiec Royal Nav HMS Prince of Wales będzie wyłączony ze służby w sumie przez około pół roku w związku z naprawami jego systemu napędowego, po czym przejdzie przegląd.

Okręt jest jednym z obecnie największych w brytyjskiej Marynarce Wojennej i zarazem jednym z dwóch nowych brytyjskich lotniskowców, powstałym po HMS Queen Elizabeth. Są to pierwsze pełnoprawne brytyjskie lotniskowce od dekad, które pozwoliły Royal Navy na długo oczekiwany powrót do grona państw NATO mających tego typu jednostki w swojej służbie.

Budowa HMS Prince of Wales, wraz z odbyciem prób morskich, była realizowana w latach 2011-2019 roku. Przedsięwzięcie realizowało kilka stoczni w całej Wielkiej Brytanii. W jego ramach każda budowała część kadłuba i wyposażenia, ostateczny montaż zakończono w Rosyth nad Firth of Forth. Okręt niestety nie zaliczył udanego debiutu jak jego prototypowy poprzednik z racji licznych awarii. W maju i październiku 2020 roku doszło do zalania kadłuba, w wyniku czego uszkodzeniu uległy jego systemy elektroniczne. Naprawy zajęły osiem miesięcy i wymusiły odwołanie rejsu szkoleniowego do Stanów Zjednoczonych. Zdolność do wyjścia w morze (ale jeszcze nie służby) okręt osiągnął przez to dopiero rok później. Ostatecznie uznano ją za w pełni sprawną w październiku 2021 roku. Już w styczniu kolejnego roku miał przejąć kluczową funkcję okrętu flagowego dla Sił Odpowiedzi NATO (NATO Response Force). Nim jednak stanął na jej czele musiał zawrócić do portu z powodu uszkodzenia wału i śruby napędowych oraz dalszych awarii.

Po serii przedłużających się opóźnień, HMS Prince of Wales dotarł w październiku 2022 roku do stoczni Rosyth celem przeprowadzenia koniecznej naprawy. Po kilku miesiącach biuro prasowe Royal Navy przekazało BBC, że "oczekuje się, że naprawy prawego wału lotniskowca zostaną zakończone do wiosny 2023 roku." Po zakończeniu remontu okręt skieruje się z powrotem do swojej macierzystej bazy w Portsmouth, gdzie rozpocznie "wstępnie zaplanowany okres konserwacji" i przywracanie go do sprawności oraz gotowości bojowej.

Perypetie brytyjskiego "księcia" przypominają casus rosyjskiego lotniskowca Admirał Kuzniecow, który częściej jest w remoncie niż w służbie od samego początku jej trwania. Przez to są podnoszone głosy odnośnie sensu wykorzystywania tego typu okrętów jako kosztownych, nieekologicznych i w ogóle niepraktycznych. Nie mniej przykłady innych krajów NATO pokazują, że dobrze zaprojektowane i zarządzane okręty tego typu, z racji na możliwość transportu i tankowania statków powietrznych są jedną z najpotężniejszych broni w arsenale morskiego rodzaju sił zbrojnych każdego państwa, które nimi dysponuje. W ramach działania wespół z niszczycielami i okrętami podwodnymi pojedynczy lotniskowiec stanowi niezwykle groźną broń i zarazem siłę uderzeniową, skuteczną w ramach pokazu siły na morzu.