Na przełomie marca i kwietnia na plażach pojawiają się pierwsze, tegoroczne szczeniaki foki szarej, najliczniejszego gatunku zwierzęcia z rodziny fokowatych w Bałtyku. Jest to normalne zjawisko, ale niekiedy ich obecność wiąże się również z zagrożeniami. Wolontariusze z Błękitnego Patrolu WWF Polska wskazują na to, co zrobić, kiedy spacerowicze natkną się na fokę odpoczywającą na piasku.

Rozpoczynający się tzw. sezon szczenięcy foki szarej (zwanej też szarytką morską) to dla liczącej 200 osób grupy wolontariuszy WWF, a także pracowników ośrodka rehabilitacji fok w Stacji Morskiej w Helu okres wytężonej pracy. W ubiegłym roku udzielili pomocy aż 68 młodym fokom. Najwięcej z nich, bo aż 51 szczeniąt, było zlokalizowanych w rejonie Zatoki Gdańskiej. Według specjalistki ds. komunikacji w WWF Polska Halszki  Gronek-Żywickiej ich tegoroczna liczba powinna być zbliżona do tej ubiegłorocznej. Spodziewamy się, że w tym roku liczba maluchów będzie zbliżona do tej z roku 2022. 

Sezon szczenięcy trwa od II połowy marca do połowy maja, przy czym największa kulminacja przypada na kwiecień. W zeszłym roku było to aż 46 z 68 interwencji do szczeniaków. 

Wolontariusze wskazują, jak należy się zachować w przypadku napotkania foki na plaży:

- Będąc na spacerze z psem należy trzymać go na smyczy;
- W razie napotkania foki na plaży, należy zachować odstęp ok. 20-30 metrów;
- Jeśli szczeniak, którego widzisz, nie jest zabezpieczony ogrodzeniem i nie ma przy nim wolontariuszy Błękitnego Patrolu WWF, zgłoś obserwację foki, dzwoniąc na telefon alarmowy Błękitnego Patrolu WWF (795 536 009) lub Stacji Morskiej w Helu (601 889 940);
- Jeżeli foka została zabezpieczona, nie przekraczaj ogrodzenia odgradzającego ją od reszty plaży;
- Nie podejmuj żadnych działań na własną rękę. Foka (nawet młoda) to dzikie i drapieżne zwierzę!
- Nie stresuj foki głośną rozmową, gwałtownymi ruchami czy błyskiem lampy aparatu. Poproś o to samo innych, którzy znajdują się na plaży. 

- Szacujemy, że w Bałtyku żyje obecnie około 40 tysięcy fok szarych. Jedyna stała kolonia fok szarych na polskim wybrzeżu znajduje się w Ujściu Wisły, w rezerwacie Mewia Łacha i można tam obserwować nawet pół tysiąca fok odpoczywających na łasze, czyli piaszczystej wysepce. Obecność ludzi czy zwierząt może stanowić zagrożenie dla fok, które można spotkać na bałtyckich plażach. Zbyt bliskie podchodzenie do szczeniąt foki, robienie im zdjęć ze zbyt bliskiej odległości, z lampą błyskową czy nieumiejętna chęć pomocy mogą zaszkodzić tym zwierzętom  - mówiła w rozmowie z PAP przedstawicielka WWF Polska Marta Smoręda.

Działaczka podkreśliła, że w razie spotkania na plaży foki należy zachować odstęp ok. 20-30 metrów. Dodała, że foki lubią wyłazić na łachy i tam odpoczywać, bo to taki kawałek plaży odcięty od lądu, nie ma tam ludzi ani dzikich lądowych zwierząt, które mogłyby im przeszkadzać lub stanowić zagrożenie. Młode osobniki wybierają natomiast każdy inny skrawek piaszczystego podłoża. Podkreśliła też, że jednym z przykładów nieodpowiedzialnego zachowania plażowiczów w kontakcie z fokami jest bycie "niespełnionym paparazzo". Taki plażowicz, wyposażony najczęściej jedynie w aparat z telefonu komórkowego za wszelką cenę chce zrobić foce "dobre zdjęcie". W tym celu nie zważa w ogóle na bezpieczeństwo zwierzęcia, jego komfort i spokój, zabezpieczenia wokół niego i podchodzi niebezpiecznie blisko, aby mieć jak najlepsze ujęcie.

Przedstawicielka WWF Polska dodała też, że problemem są także amatorzy fotografii, którzy korzystają z lamp błyskowych lub mają ustawione głośne dźwięki migawki, a takie sygnały świetlne i dźwiękowe bywają dodatkowym stresorem dla dzikiego zwierzęcia. Doradziła, że jeśli chcemy zrobić zdjęcie spotkanej foce, powinniśmy uważać na ogrodzenie, jakim została zabezpieczona na plaży, nie używać głośnych migawek, lamp błyskowych, a zdjęcie robić najlepiej z odległości 20-30 metrów od zwierzęcia.