• <

Klimczak: Park Narodowy Doliny Dolnej Odry nie zagraża żegludze

Strona główna Ekologia Morska, Ochrona Bałtyku, Rybołówstwo Morskie Klimczak: Park Narodowy Doliny Dolnej Odry nie zagraża żegludze
Fot. Wody Polskie

Minister infrastruktury Dariusz Klimczak oświadczył w środę, że utworzenie Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry nie zagroziłoby żegludze. Jak podkreślił, kwestie z tym związane zostały uzgodnione z resortem klimatu i dziwi się, że „inni” nie dostrzegli tego porozumienia.

Podczas środowego briefingu w Chorzowie minister Klimczak został zapytany, czy utworzenie Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry zagraża żegludze na Odrze.

W ubiegłym tygodniu prezydent Karol Nawrocki zawetował ustawę ws. utworzenia tego parku. Rzecznik prezydenta Rafał Leśkiewicz przekonywał, że utworzenie Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry prowadziłoby do zaprzestania wykorzystywania Odry do transportu.

- (Park) Nie zagraża żegludze - powiedział w środę Klimczak. Jak wyjaśnił, Ministerstwo Infrastruktury, w tym departament odpowiedzialny za żeglugę śródlądową, zadbało podczas konsultacji międzyresortowych, aby po utworzeniu parku można było nie tylko kontynuować żeglugę, ale też utrzymywać urządzenia hydrotechniczne i wszelkiego rodzaju inne urządzenia na terenie parku.

- Nasze negocjacje z ministerstwem klimatu były jasne, twarde, rzeczowe. Ministerstwo klimatu zrozumiało, jakie są nasze przesłanki związane z gospodarką opartą na żegludze śródlądowej i utrzymaniu urządzeń wodnych przez Wody Polskie i wszystkie nasze prośby zostały spełnione. Tym bardziej dziwię się, że inni nie dostrzegają tego porozumienia - oświadczył minister infrastruktury.

Ustawa ws. utworzenia Parku Narodowego Doliny Dolnej Odry miała pozwolić na stworzenie w woj. zachodniopomorskim pierwszego od 24 lat parku narodowego w Polsce. Jego teren miał objąć liczyć ponad 3,8 tys. ha obszarów cennych przyrodniczo.

Rzecznik prezydenta w sobotę mówił w Telewizji Republika, że rządzący chcieli wprowadzić park narodowy bez przygotowania studium wykonalności i bez przeprowadzenia inwentaryzacji przyrodniczej, - Do czego by to doprowadziło? Do tego, że Odra przestałaby być rzeką, która by służyła transportowi, odcięłaby Szczecin od możliwości transferu produktów czy wykorzystania przemysłowego tej rzeki do portu w Szczecinie - ocenił Leśkiewicz.

Prezydent Karol Nawrocki wskazał w uzasadnieniu weta, że ustawa budzi obawy o zablokowanie rozwoju gospodarczego regionu, w którym Odra jest kluczowym źródłem potencjału inwestycyjnego. Zwrócił też uwagę na brak analiz skutków dla inwestycji infrastrukturalnych w regionie, mimo że – według prezydenta – dla niektórych gmin powstanie parku może oznaczać realne straty finansowe.

Prezydent ocenił, że dane wykorzystane do uzasadnienia ustawy i oceny skutków regulacji, np. dotyczące występowania chronionych i rzadkich gatunków, są częściowo nieaktualne lub niezweryfikowane, a dane o siedliskach przyrodniczych obejmują tereny szersze niż te, które miały zostać objęte ochroną. Według prezydenta są to dowody, że decyzja o utworzeniu parku została podjęta bez wykazania, że obszar posiada wartości przyrodnicze wymagające takiego kroku oraz że istnieją zagrożenia, których obecne narzędzia nie są w stanie zneutralizować.

Według Nawrockiego ustawa miała wprowadzić istotne ograniczenia dla mieszkańców i budzić wśród nich skrajne opinie. Mieszkańcy mieli wyrażać obawy, że zmiana statusu ochronnego może wpływać negatywnie na prowadzenie działalności gospodarczej, rolniczej i rybackiej oraz rozwój lokalnej turystyki wodnej. Miało też brakować szerokich konsultacji, debat ekspertów oraz referendum lokalnego.

Wniosek prezydenta ws. weta zakończył się prośbą o ponowne rozpatrzenie ustawy przez Sejm.

Decyzję prezydenta skrytykowała w piątek minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska, która w serwisie X przekazała, że resort wspólnie z samorządami rozpoczął prace nad rozwiązaniem zastępczym. W sobotnim komunikacie MKiŚ Hennig-Kloska zapewniła, że mimo weta prezydenta, podjęte zostaną kroki umożliwiające aktywną ochronę obszaru Międzyodrza.

Minister nie zgodziła się z uzasadnieniem prezydenckiego weta, że park narodowy zablokuje rozwój gospodarczy regionu. „Jest dokładnie odwrotnie. Samorządy i przedsiębiorcy zdają sobie sprawę, że park narodowy to impuls do rozwoju wielu branż. Na świecie jest wiele przykładów tego, jak parki narodowe stają się lokomotywami rozwoju całych regionów. Wody Polskie dostały także niezbędne uprawnienia, by utrzymać żeglugę na Odrze, poza tym park swoim zasięgiem nie obejmował samej Odry” - wskazała Hennig-Kloska.

Zaznaczyła, że nieprawdą jest również to, że ustawa powodowałaby istotne ograniczenia dla mieszkańców. Sprzeciwiła się też argumentowi prezydenta, że utworzenie parku narodowego pociągnąłby za sobą straty finansowe.

Zakwestionowana ustawa przewidywała, że granice nowego parku miały zostać wyznaczone tak, aby zapewnić ochronę zasobów przyrodniczych i jednocześnie umożliwić dotychczasowe użytkowanie obszaru.

„Oba ramiona rzeki Odry: Odra Zachodnia i Odra Wschodnia nie zostaną włączone do parku i jego otuliny. W obszar projektowanego parku zostaną włączone trzy wyspy wychodzące poza główny teren Międzyodrza – wyspa Łęgi Kurowskie położona między Odrą Zachodnią a Kanałem Kurowskim oraz kompleks dwóch wysp położonych między Odrą Wschodnią a Kanałem Kurowskim: Klucki Ostrów i Zaklucki Ostrówek. Wyspy Klucki Ostrów i Zaklucki Ostrówek należą administracyjnie do miasta Szczecin” – wskazano w ocenie skutków regulacji.

Otulina miała stanowić strefę ochronną graniczącą z projektowanym parkiem i być obszarem zabezpieczającym go przed „zagrożeniami zewnętrznymi wynikającymi z działalności człowieka”.

Ustawa zakładała też dopuszczenie w otulinie parku realizacji przez Wody Polskie lub na ich zlecenie zadań utrzymania śródlądowych dróg wodnych w sposób zapewniający bezpieczną żeglugę i inwestycji, w tym dot. bezpiecznej eksploatacji urządzeń wodnych wraz z infrastrukturą towarzyszącą oraz zapobiegania i zwalczania zagrożeń dla życia i zdrowia ludzi oraz środowiska wodnego.

mtb/ malk/

Dziękujemy za wysłane grafiki.