Północnokoreańskie media poinformowały o prowadzonych pracach na rzecz wzmocnienia swojego potencjału morskiego. W związku z tym zaprezentowały nowe okręty, przy czym największe zainteresowanie budzi pierwszy raz pokazany podwodny, mający posiadać napęd jądrowy. W ten sposób ma stanowić próbę dogonienia potencjału morskiego południowego sąsiada. Zdaniem specjalistów z Seulu i Waszyngtonu tego rodzaju okręt może stanowić poważne zagrożenie, nawet jeśli technologicznie odstaje od konkurentów.
W państwowych mediach Korei Północnej ukazały się relacje i zdjęcia dokumentujące wizytę Kim Dzong Una w głównych, krajowych stoczniach, gdzie trwa budowa okrętów. Choć większość z nich prezentuje je dość urywkowo, w tym też z nałożoną cenzurą, widać że wśród nich są także korwety i fregaty rakietowe, a przede wszystkim jednostki podwodne.
Zdaniem komentatorów w Sieci widoczny na zdjęciach okręt podwodny ma posiadać wyporność nawodną rzędu 6000-7000 ton, co wskazywałoby na długość ok 100 metrów. Okręt miałby przenosić do 10 pocisków balistycznych, stanowiąc tym samym niemałą siłę rażenia. Tym bardziej, że dzięki napędowi jądrowemu podobne okręty posiadają niemal nieograniczoną dzielność morską i są zdolne wyprowadzać uderzenia znajdując się na większych głębokościach. Należy wziąć jednak poprawkę na przekaz północnokoreańskiej propagandy, która niejednokrotnie zakłamuje rzeczywisty obraz, przez co nie byłoby dziwne, gdyby prezentowana jednostka nie okazała się zwykłą "wydmuszką", dalece odbiegającą od standardów i poziomu technologicznego innych państw.
🚨 New Threat to US & South Korea
— NEXTA (@nexta_tv) March 8, 2025
North Korea has unveiled its under-construction nuclear-powered submarine, which could pose a serious threat to the security of the US and South Korea. The submarine, with a displacement of 6,000-7,000 tons and armed with nuclear missiles, will… pic.twitter.com/6bjFntGIIQ
North Korean media have published photographs of the country's first nuclear-powered submarine, armed with "guided missile #Nuclear weapons," under construction.
— K K (@kk0000000000) March 8, 2025
Thus, the #DPRK is preparing to enter yet another elite club of powers. pic.twitter.com/QLmxQWQtmU
To nie pierwszy raz, gdy Korea Północna prezentuje okręt podwodny. We wrześniu 2023 roku tamtejsze media zaprezentowały pierwszy "okręt podwodny taktycznego ataku jądrowego", wyposażony w napęd konwencjonalny i przede wszystkim być przebudowaną, starszą konstrukcją. Kraj objęty sankcjami międzynarodowymi ma trudności w zakresie wdrażania nowoczesnych technologii, co widać także na materiałach propagandowych, gdzie specjaliści wskazują na wielokrotnie modernizowany sprzęt sprzed 40-60 lat. Jednocześnie w ostatnim czasie miał odrobić pewne zaległości, czego dowodem mają być dostawy dronów, pocisków i innej amunicji do Rosji, jak i ożywione relacje handlowe z krajami arabskimi i afrykańskimi.
Specjaliści zadają tu pytanie, skąd Korea Północna ma posiadać działający reaktor jądrowy możliwy do instalacji na okręcie, a także czy rzeczywiście taki się na pokładzie znajduje. W razie potwierdzenia można byłoby wskazywać na transfer wiedzy i technologii z Rosji bądź Chin. Z racji na wspomniane wcześniej dostawy wsparcia w postaci broni i żołnierzy do rosyjskiej armii w związku z jej agresją na Ukrainę mogło dojść do transakcji w zakresie przekazania tej cennej technologii. Biorąc też pod uwagę uzyskanie przez północnokoreańską flotę zdolności do wystrzeliwania pocisków rakietowych spod wody, nie dziwią obawy w Korei Południowej i Japonii, które obawiają się ataków rakietowych ze strony Korei Północnej i mocno rozwijają zdolności obronne w tym zakresie.
Koreańska Ludowa Marynarka Wojenna (Chosŏn-inmingun Haegun, Korean People's Navy, KPN) ma posiadać w swoim składzie nawet 90 okrętów podwodnych, acz należy brać pod uwagę wątpliwości wokół przekazu ze strony północnokoreańskich mediów i utrudniony dostęp do informacji. Zdaniem wielu komentujących ponad połowa z nich to stosunkowo małe jednostki. Wymieniają tu 30 okrętów typu Yono (20 metrów długości i 95 ton wyporności nawodnej) oraz 40 typu Sang-O (34 metry długości i 275 ton wyporności nawodnej). Do tego dochodzi 30 starszych jednostek produkcji chińskiej typu 033 (kod NATO: Romeo), mające 76,6 metra długości i 1475 ton wyporności nawodnej i dwie typu Sinpo (70 metrów długości i ok. 2000 ton wyporności podwodnej). Te ostatnie mają być najnowszymi jednostkami, produkcji krajowej. Nie wiadomo, ile z tych wszystkich znajduje się realnie w służbie operacyjnej.
W przypadku wspomnianej serii Sang-O, zbudowanej na początku lat 90-tych, miał miejsce wyjątkowy incydent. W 1996 roku jeden z okrętów prowadził rozpoznanie nieopodal południowokoreańskiego miasta Gangneung, znajdując się na tamtejszych wodach nielegalnie i niejawnie. Wpadł jednak na mieliznę, po czym członkowie jego załogi oraz obecnego na pokładzie zespołu komandosów celowo go uszkodzili i postanowili się ewakuować na ląd. W efekcie doszło do regularnej obławy urządzoną, w wyniku czego zginęli wszyscy północnokoreańscy dywersanci i kilkunastu żołnierzy południowokoreańskich, wywołując potężne spięcie między oboma krajami, choć nieostatnie od czasu zawieszenia broni podczas wojny Koreańskiej w 1953 roku.
Porzucony okręt podwodny został wydobyty z wody, przebadany, a po konserwacji wystawiono go jako atrakcję w Gangneung. Możliwość zapoznania się z nim jest o tyle interesująca, że jego konstrukcja mocno odstawała na tle innych jednostek tej klasy z tego samego okresu, przywodząc na myśl bardziej konstrukcje sprzed kilku dekad. Wielu komentatorów zwraca też uwagę na recykling wyposażenia w Korei Północnej, gdzie ogłaszane jako nowe projekty w rzeczywistości opierają się na elementach niekiedy dużo starszych.
Prezentując prace stoczniowe nad okrętami, w tym tak potencjalnie groźnym jak podwodny z napędem jądrowym, władze Korei Północnej chciały pokazać swoją gotowość do konfrontacji, biorąc pod uwagę aktywność w produkcji zbrojeniowej u swojego południowego sąsiada oraz regularnych wizyt u niego amerykańskich okrętów, w tym lotniskowców i jednostek podwodnych z napędem jądrowym typu Virginia. Tymczasem siły morskie Korei Południowej (Republic of Korea Navy, ROKN) mają ponad 20 okrętów podwodnych, przy czym są one zecydowanie większe i nowocześniejsze od północnokoreańskich. Zaliczają się do nich także najnowsze konstrukcje typu KSS-III Batch-I i Batch-II, oferowane również na eksport, w tym dla Polski w ramach programu „Orka”. Ponadto kraj wykorzystuje znacznie większe możliwości swoich stoczni, które zaliczają się do największych i najnowocześniejszych na świecie, choć w ostatnim czasie borykają się z problemem mocy przerobowych, szczególnie w zakresie ilości zamówień i pozyskiwania wykwalifikowanych pracowników.
Na ten moment nowy okręt podwodny Korei Północnej pozostaje wciąż w fazie budowy i nie wiadomo, kiedy i przede wszystkim czy rozpoczną się jego próby morskie, ani też jaka ma być data przekazania do służby operacyjnej. O jego budowie media miały już informować w 2023 roku, ale dopiero teraz zdjęcia mają potwierdzać jego istnienie.
Dramat na pokładzie Steny. Na ratunek wezwano śmigłowiec Marynarki Wojennej
Polski wiceadmirał z wizytą w litewskiej Marynarce Wojennej
Naval Group zbuduje czwartą fregatę dla Grecji. Zamówienie potwierdzone
Umowa USA i Korei Pd. wywoła efekt nuklearnego domina?
Lotniskowiec Royal Navy i jego myśliwce oddane pod dowództwo NATO
Port w Noworosyjsku wznowił działanie po ataku ukraińskich dronów
NATO ćwiczyło zwalczanie okrętów podwodnych. „Playbook Merlin 25” na szwedzkich wodach