Robotyzacja, rozwój sztucznej inteligencji (AI) czy automatyzacja to zagrożenia wynikające z rozwoju przemysłu 4.0 i technologii cyfrowej - ocenił w poniedziałek Rafał Mrówka ze Szkoły Głównej Handlowej. Wiele problemów związanych z cyberbezpieczeństwem to efekt nieświadomości użytkowników elektronicznych gadżetów - dodał.

"Zagrożenia wiążą się przede wszystkim ze stykiem sfery publicznej i prywatnej; chodzi o to, na ile instytucje rządowe są przygotowane do tego, żeby wspierać rozwój nowych technologii, a z drugiej strony przygotować nas na zagrożenia wiążące się z rozwojem owych technologii" - mówił dr hab. Rafał Mrówka podczas poniedziałkowej konferencji towarzyszącej prezentacji raportu "Cyberbezpieczeństwo A.D. 2018" w Państwowym Instytucie Badawczym NASK PIB.

Mrówka podkreślił, że skala rozwoju rewolucyjnych nowych technologii w XXI wieku jest tak ogromna, że "trudno sobie wyobrazić, żeby za tym nadążyły jakiekolwiek instytucje rządowe, które potrzebują długiego okresu od stworzenia pomysłu uregulowań prawnych do ich wdrożenia w życie".

Zaznaczył, że jest to problem nie tylko Polski. "Nie sądzę, żebyśmy odbiegali zasadniczo od innych krajów - to jest uniwersalne wyzwanie dla świata - nie tylko dla instytucji rządowych, ale również dla biznesu" - ocenił.

"Konkretne zagrożenia, jakie się pojawiają wiążą się na pewno z rosnącym zjawiskiem robotyzacji, z pojawiającą się sztuczną inteligencją (AI), która coraz mocniej wchodzi w sferę bardzo konkretnych zastosowań, z automatyzacją różnego rodzaju działań" - wyliczył. Jako przykład podał autonomiczne samochody, z którymi eksperymenty są prowadzone bardzo intensywnie w USA. Ocenił, że to zjawisko "szybko pojawi się także w Polsce".

"Dzisiaj w części samochodów, które jeżdżą po polskich drogach, są systemy półautomatycznego wspierania kierowców, które z jednej strony oferują wiele możliwości, ale z drugiej - niosą zagrożenia, weźmy np. kwestię odpowiedzialności: co się dzieje wtedy, gdy system przestaje działać i doprowadza do wypadku drogowego, kto powinien ponieść za to odpowiedzialność?" - mówił Mrówka.

Wskazał, że problemem w szczególności w sektorze biznesu są włamania hakerskie do firmowych sieci, kradzież danych osobowych. "Z jednej strony informatycy próbują z tym walczyć, z drugiej użytkownicy nie są przygotowani na taki poziom ochrony. Ta ochrona jest trudna do przyjęcia, bo ogranicza wolność używania technologii" - przekonywał. Zwrócił uwagę, że pewnym rozwiązaniem są pojawiające się rozwiązania technologiczne, które mogą służyć obronie przed atakami. "Sztuczna inteligencja (AI) może z jednej strony przyczyniać się do tego, żeby ułatwiać ataki, z drugiej strony może nas przed nimi bronić" - powiedział.

Zdaniem Mrówki w bardzo wielu przypadkach problemy dotyczące cyberbezpieczeństwa wiążą się z mentalnością samych ludzi, "którzy nie zdają sobie sprawy, ile dzisiaj danych można ukraść za pośrednictwem różnego rodzaju gadżetów elektronicznych". "Używamy ich w dobrej woli, dzielimy się nimi bardzo szeroko bez refleksji co będzie, jeśli ktoś zrobi z tego zły użytek" - wskazał.

Zdaniem Mrówki jesteśmy świadkami swoistej wojny pomiędzy różnymi technologiami. "Nie spodziewałbym się, że rozwój technologii będzie zwalniał, w związku z tym tempo tej wojny, tempo tych zbrojeń będzie rosło i będą się pojawiały coraz bardziej dynamiczne, coraz bardziej zaskakujące zagrożenia" - ocenił.

Ekspert wskazał, że trudno w tej wojnie "być o krok przed cyberprzestępcami". "Cyberprzestępcy są bardzo inteligentni, świetnie wykształceni, przygotowani do walki. Możemy próbować za nimi nadążać, ale biorąc pod uwagę, [że stawką jest - PAP] atrakcyjność wyciągnięcia z tego procederu dużych pieniędzy, to myślę, że dogonienie ich będzie bardzo trudne" - wskazał. Zastrzegł jednak, że nie oznacza to, że nie powinniśmy podejmować prób obrony przed tymi zagrożeniami.