Koszty operacyjne statków rosły najszybciej w tym roku od ponad dekady, z powodu wyższych kosztów ubezpieczenia i kosztów związanych z pandemią COVID-19 – podała agencja Drewry.

Koszty powinny powrócić do normy w najbliższych latach, wraz z łagodzeniem skutków pandemii – czytamy w Corocznym Przeglądzie i Prognozie Kosztów Eksploatacji Statków na rok 2020/21, wydanym przez Drewry.

Drewry wyliczył, że średni dzienny koszt operacyjny na przestrzeni 47 różnych typów statków wzrósł o 4,5 proc. w 2020 roku, w porównaniu do 2 i 2,5 proc. w poprzednich latach. 

- Podobnie jak w przypadku wielu aspektów żeglugi handlowej, pandemia COVID-19 poważnie wpłynęła na koszty eksploatacji statków - powiedział Martin Dixon, dyrektor ds. produktów badawczych w Drewry.

- Skutki pandemii ograniczyły wydatki operacyjne w pierwszej połowie roku, ponieważ blokady gospodarcze i ograniczenia dotyczące dystansu społecznego doprowadziły do zamknięcia suchych doków i stoczni naprawczych, podczas gdy właściciele zareagowali na wynikający z tego spadek handlu, odkładając wszystkie wydatki, poza tymi niezbędnymi. Jednak koszty wzrosły w drugiej połowie roku, gdy zakłady naprawcze zostały ponownie otwarte, uwalniając stłumiony popyt, podczas gdy koszty personelu wzrosły z powodu zakłóceń w ustaleniach dotyczących repatriacji załogi – dodał Dixon.

Koszty obsadzenia załóg w szczególności mocno wzrosły, o 6,2 proc. w 2020 roku. Z kolei o 4,5 procent wzrosły wydatki na konserwację kadłuba i maszynerii (H&M) oraz ochrony i odszkodowań (P&I).

W międzyczasie zakłócenia w dostępie do siły roboczej spowodowane przez pandemię doprowadziły do wzrostu cen części zamiennych oraz kosztów napraw i konserwacji do około 3%, podczas gdy wydatki na suche dokowanie wzrosły o 5%. Rosnące koszty zanotowano na przestrzeni wszystkich sektorów żeglugi trzeci rok z rzędu. 

- Oczekujemy spadku kosztów operacyjnych statków w przyszłym roku, ponieważ niektóre jednorazowe koszty związane z COVID-19 znikną w odpowiedzi na reakcje związane z powstrzymaniem, rekompensując presję inflacyjną w innych miejscach - dodał Dixon.