Rosyjski frachtowiec Matros Pozynich przewożący ukraińskie zboże, którego obsługi na początku maja odmówili Egipcjanie, był widziany w Syrii.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski stwierdził w zeszłym tygodniu, że Rosja zamierza sprzedać skradzione w Ukrainie zboże.
– Nie chcę wymieniać konkretnych krajów, które za naszymi plecami zawierają umowy na kupno w Rosji naszego zboża, skradzionego w Ukrainie. Ale my wiemy, jakie to państwa – powiedział.
Informacje podane przez Zełenskiego najpierw potwierdził ukraiński wywiad, który doprecyzował, że Rosja transportuje skradzione plony statkami przez Morze Śródziemne najprawdopodobniej do Syrii, skąd towar może być przemycany do innych krajów Bliskiego Wschodu. Wywiad podał także, że w Połohach w obwodzie zaporoskim na południu Ukrainy ziarna zbóż oraz nasiona słonecznika składowane w magazynach przygotowuje się do wywozu do Rosji. Zbiory przechowywane w Enerhodarze wywieziono ciężarówkami pod eskortą wojska w kierunku Kamianki Dniprowskiej, a prawdopodobnym miejscem ich przeznaczenia jest okupowany Krym.
Rosjanie rzecz jasna zaprzeczyli doniesieniom Ukraińców ustami Dmitrija Pieskowa, rzecznika rosyjskiego rządu, a następnie przewodniczącego Dumy Państwowej Wiaczesława Wołodina, który poszedł dalej i oskarżył o kradzież ukraińskiego zboża... Stany Zjednoczone. Teoria została także podchwycona przez rosyjskie media państwowe.
Rzeczywistość potwierdza jednak wersję Ukraińców. Jak pisaliśmy w zeszłym tygodniu, w egipskim porcie w Aleksandrii odmówiono obsługi rosyjskiego frachtowca Matros Pozynich, który transportował zboże, najprawdopodobniej skradzione z terenów Ukrainy i załadowane w Sewastopolu. Egipcjanie odesłali statek na prośbę ukraińskiej administracji, ten miał się skierować na Bliski Wschód. Jednostka ma wyłączony sygnał AIS.
Jednakże agencja AP we współpracy z firmą Planet Labs namierzyły ponownie frachtowiec dzięki zdjęciom satelitarnym. Jednostka – zgodnie z podejrzeniami Ukraińców – znajduje się w porcie w Latakii w Syrii.
Na pokładzie frachtowca Matros Pozynich znajduje się około 27 tys. ton zboża. Pozynich miał w ostatnim czasie dwukrotnie pływać z Morza Czarnego na wody syryjskie – w marcu i kwietniu – po czym powrócić do Latakii 5 maja. Jak wskazuje agencja, w zapisie sygnału AIS z tych rejsów występują duże przerwy, wskazujące, że transponder był wyłączany.
Możliwe, że to nie jedyna jednostka zaangażowana w transport skradzionego zboża na Bliski Wschód, a skala procederu może być znacząca. Taras Wysocki, wiceminister rolnictwa Ukrainy, podał, że z ukraińskich obwodów ługańskiego, donieckiego, chersońskiego i zaporoskiego siły rosyjskie wywiozły około 440 tysięcy ton zboża. Podobne informacje podaje ONZ, mówiąc jednak o tym, że dowody na plądrowanie i niszczenie magazynów zboża oraz kradzieże sprzętu rolniczego są jeszcze niepotwierdzone.
W Rosji zalega 150 tys. pustych kontenerów
Dziś jest obchodzony Światowy Dzień Morza
Komisja Europejska w przyszłym tygodniu przedstawi informacje w sprawie ukraińskiej propozycji dotyczącej zboża
Niemcy: pieniądze za gaz LNG nadal płyną do Rosji z krajów unijnych
Ukraina złożyła propozycję licencjonowania towarów rolnych
Bloomberg: pomimo sankcji Rosja dalej korzysta z europejskiego transportu, by eksportować ropę