• <
Kongres Polskie Porty 2030 edycja 2024

Siergiej Szojgu zatwierdził nowych dowódców rosyjskich sił morskich

Strona główna Marynarka Wojenna, Bezpieczeństwo Morskie, Ratownictwo Siergiej Szojgu zatwierdził nowych dowódców rosyjskich sił morskich

Partnerzy portalu

Fot. Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej

Minister Obrony Federacji Rosyjskiej ogłosił dekret prezydenta kraju, Władimira Putina, w sprawie mianowania nowych dowódców sił morskich państwa. Zmiany kadrowe to potencjalnie także efekt reakcji na ciągłe niepowodzenia w trakcie wojny na Ukrainie, gdyż na Morzu Czarnym Flota Czarnomorska utraciła 1/3 swojej zdolności bojowej.

Jak podał resort obrony, naczelnym dowódcą Marynarki Wojennej Federacji Rosyjskiej został admirał Aleksandr Moisejew. Nowym dowódcą Floty Północnej z został z kolei wiceadm. Konstantin Kabantsow. Najbardziej kontrowersyjna i stratna w ostatnim czasie Flota Czarnomorska jest teraz pod dowództwem wiceadm. Siergieja Pinczuka. 

Z racji na trwający konflikt najciekawsza jest nominacja dowódcy związku taktycznego na Morzu Czarnym. Wiceadm. Pinczuk urodził się w Sewastopolu i sporą życia był związany z Krymem oraz Flotą Czarnomorską. Od 2021 roku był zastępcą dowódcy tej jednostki. Zastąpienie swojego dotychczasowego przełożonego, adm. Wiktora Sokołowa jest tu nie tylko istotnym awansem, ale też potencjalnie bardzo ryzykownym stanowiskiem z racji na to, że niedługo po odwołaniu tamtego oficera, określanego jako "twardogłowego" i ignorującego zagrożenia, Ukraina dokonała kilku skutecznych uderzeń na okręty. W wyniku tego udało się uszkodzić trzy okręty desantowe, a także okręt rozpoznawczy, który notabene został trafiony także w ubiegłym roku.

Ostatnie tygodnie są swoistym "czarnym pasmem" Floty Czarnomorskiej, czego nie zmieniły ataki z użyciem pocisków przeciwokrętowych Kalibr i hipersonicznych Cyrkon na cele w Ukrainie. Kolejne utracone, bądź uszkodzone okręty, a także ataki na infrastrukturę wojskową na Krymie miało spowodować wycofanie większości sił morskich z półwyspu, co jest wręcz oceniane jako blamaż. Utrata nowego patrolowca proj. 22160 Siergiej Kotow okazała się przelać czarę goryczy oraz pogrzebać zaufanie władz do kadr morskich.

Mimo że Rosja wciąż posiada przewagę na Morzu Czarnym i Ukraina nie może skutecznie chronić swojej domeny morskiej, jednocześnie agresor nie jest w stanie skutecznie zablokować działań obrońców, mimo ich trudnej sytuacji. Siły Morskie Ukrainy przygotowują nową generację dronów znanych jako "Sea Baby", a także szkolą kadry morskie do służby na przekazywanych przez kraje NATO okrętach przeciwminowych, oraz budowanych w Turcji korwetach. Rosja z kolei nie jest w stanie skutecznie wykorzystać swojego potencjału, jako że nie może wprowadzić nowych okrętów na Morze Czarne, a stocznie na tym akwenie mogą co najwyżej dostarczać patrolowce i małe korwety rakietowe, które okazują się niezdolne do skutecznej obrony przed ukraińskimi atakami. Nieliczne fregaty, mimo większych zdolności i okazyjnych uderzeń na cele lądowe, są raczej trzymane z tyłu z obawy przed atakiem i kolejnym blamażem, który by zupełnie pogrążył Flotę Czarnomorską. 

Zmiana dowódców z jednej strony wskazuje na to, że władze Rosji zdają sobie sprawę z porażek na morzu, z drugiej mogą oczekiwać od nowych dowódców efektów, a ci mogą zechcieć się wykazać. To również stanowi zagrożenie dla Ukrainy, dlatego tak władze jak i dowództwo jej sił zbrojnych muszą kontynuować starania, które uniemożliwią odzyskanie przez przeciwnika pełnej inicjatywy morskiej.

Partnerzy portalu

Dziękujemy za wysłane grafiki.