Z niedziałającej już elektrowni jądrowej Fukushima wciąż usuwane są skutki zniszczeń spowodowanych uderzeniem tsunami wywołanym silnym trzęsieniem ziemi 11 marca 2011 roku.  Największym wyzwaniem jest utylizacja i bezpieczne składowanie radioaktywnej wody

Bezpośrednią przyczyną awarii w japońskiej elektrowni była nadzwyczaj wysoka fala tsunami mierząca 14 metrów, która przedarła się przez mur oporowy i zalała położone zbyt nisko spalinowe generatory. Woda zniszczyła także potężne zbiorniki paliwa do agregatów (jeden z z nich został przez falę przesunięty o 150 metrów). Spowodowało to problemy z chłodzeniem reaktorów, a następnie skoki ciśnienia i eksplozje wodoru.

Obecnie w ogromnym zakładzie o powierzchni ponad 3,5 mln m² demontowane są m.in kominy. Na terenie dawnej elektrowni 4000 pracowników zajmuje się demontażem oraz sprzątaniem: wielu z nich nosi ubranie ochronny pomimo powszechnej opinii, że ponad 90% zakładu ma tak małą radioaktywność, że nie są potrzebne dodatkowe zabezpieczenia.

Największym problemem, z którym trzeba się zmierzyć jest utylizacja i zgromadzenie ogromnej ilości skażonej wody. TEPCO (Tokyo Electric Power Company) poinformowała opinię publiczną, że nie była w stanie usunąć wszystkich promieniotwórczych odpadów z wody i na terenie zakładu brakuje miejsca na jej bezpieczne przechowywanie. Eksperci związani z energetyka jądrową już w grudniu podczas panelu dyskusyjnego wskazali dwie możliwości wyjścia z tej sytuacji: pozwolenie by woda mogła odparowywać, co jest bardzo długim i żmudnym procesem, bądź rozcieńczenie jej i zrzucenie do Oceanu Spokojnego. Rząd japoński ma kilka miesięcy na podjęcie decyzji.

Trzeba podkreślić, że ze względu na sytuację hydrologiczną, z elektrowni w Fukushimie przez dłuższy czas wydostawała się skażona woda, która początkowo trafiała do morza. Jej wypływ został ograniczony przez budowę specjalnej infrastruktury (m.in. podziemnych prętów zamrażających). Z badań zleconych przez Międzynarodową Agencję Energii Atomowej wynika, że skażona woda z Fukushimy nie dokonała „zatrucia” oceanów na zauważalną skalę. Co więcej, przeprowadzane badania wykazały też, że radioaktywność ryb wyłowionych w pobliżu Fukushimy nie stanowi żadnego zagrożenia dla zdrowia ludzi i wzrosła nieznacznie. Takie jest przynajmniej oficjalne stanowiskow  tej sprawie.

Elektrownia Fukushima znajduje się niecałe 60 km od Tokio, które ma być gospodarzem Igrzysk Olimpijskich 2020 rozpoczynających się 24 lipca. Japonia podkreśla, że dba o wszelkie środki bezpieczeństwa związane z infrastrukturą krytyczną kraju.