Stosunki polsko-tureckie od lat układają się dobrze i stwarzają ogromne, wciąż nie dość wykorzystane pole do rozwoju współpracy, zwłaszcza w wymiarze gospodarczym – powiedział PAP kierownik Zespołu Turcji, Kaukazu i Azji Centralnej w OSW Krzysztof Strachota.

Od oficjalnego powitania na dziedzińcu Pałacu Prezydenckiego przez prezydenta Andrzeja Dudę prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan rozpoczął we wtorek przed południem jednodniową wizytę w Warszawie.

Zdaniem Krzysztofa Strachoty z Ośrodka Studiów Wschodnich „Turcja jest bardzo ważnym krajem dla Europy i w związku z tym także dla Polski. Stosunki polsko-tureckie od lat układają się co najmniej dobrze i stwarzają ogromne, wciąż nie dość wykorzystane pole do rozwoju współpracy, zwłaszcza w wymiarze gospodarczym” - podkreślił.

"Turcja jest także państwem NATO-wskim, czyli naszym sojusznikiem. W dodatku jest położona bezpośrednio w sąsiedztwie strefy konfliktu bliskowschodniego, gdzie jest bardzo duża dynamika” – powiedział ekspert.

W opinii Strachoty „relacje między Turcją a Zachodem nie układają się w ostatnich latach najlepiej". "Jest wiele różnic, nieporozumień i pretensji obustronnych, zarówno w relacjach turecko-unijnych, jak i np. turecko-amerykańskich. Znalezienie rozwiązań dla narastających problemów jest w interesie zarówno Turcji, jak i Zachodu” - uważa.

„Dla państw UE Turcja jest partnerem nie tylko gospodarczym, lecz także w wymiarze kryzysu migracyjnego oraz bardzo ważnym partnerem politycznym, ponieważ wciąż nie zostały zamknięte negocjacje akcesyjne Turcji do UE” – podkreślił ekspert.

Jak poinformował rzecznik rządu Rafał Bochenek, jednym z tematów rozmowy premier Beaty Szydło z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem będzie zabezpieczenie granic na Bliskim Wschodzie.

Krzysztof Strachota zauważył, że „trzeba mieć świadomość tego, że mamy do czynienia z długą granicą, trudną do ochrony, która oddziela Turcję od strefy konfliktu, gdzie są bardzo różni gracze". "Turcja zasadniczo realizuje porozumienia, które wynikały z kryzysu migracyjnego. Stara się chronić tę granicę, kontrolować napływ migrantów, w pewnym stopniu skutecznie także przenikanie terrorystów przez granicę turecko-syryjską i turecko-iracką” - powiedział.

„Chodzi tu zarówno o napływ ochotników na Bliski Wschód, co było problemem jeszcze kilka lat temu - wydaje się, że to się skończyło - jak i większy napływ terrorystów stwarzających zagrożenie dla bezpieczeństwa Syrii czy Iraku na terytorium Turcji” – dodał ekspert.