Jeśli EUR/PLN zakończy sesję w środę poniżej 4,27, to do końca tygodnia może testować poziom 4,25 - ocenia Mateusz Sutowicz, ekonomista z Banku Millennium. Jego zdaniem, krajowe 10-letnie SPW pozostaną w przedziale 3,20-3,30 proc.

"Dziś mamy powrót do umocnienia złotego, po wczorajszej jednodniowej przerwie. Jeśli dzisiejsza sesja zakończy się na poziomie zbliżonym do obecnego, czyli poniżej 4,27, to obraz techniczny uległby zmianie na +prozłotowy+. Złoty mógłby wtedy do końca tego tygodnia testować poziom 4,25, o ile nie dojdzie do eskalacji napięć geopolitycznych, które w ostatnich dniach dawały się dość mocno we znaki" - powiedział Sutowicz.

"Byłoby to typowe odreagowanie ruchu trwającego przez cały maj, kiedy złoty dość wyraźnie tracił na wartości" - dodał.

Zdaniem ekonomisty, posiedzenie RPP i konferencja po posiedzeniu w środę nie miały wpływu na wycenę złotego i krajowego długu.

"Rada utrzymała swoje dotychczasowe bardzo łagodne nastawienie. Obecnie dla złotego ważniejsze są czynniki zewnętrzne i nie wydaje mi się, żeby to miało się zmienić w najbliższych dniach" - powiedział.

RYNEK DŁUGU

Ekonomista nie spodziewa się większych zmian rentowności 10-letnich krajowych SPW, które - jego zdaniem - pozostaną w najbliższym czasie w przedziale 3,20-3,30 proc.

"W naszej ocenie, jest to krótkoterminowy poziom równowagi. Z jednej strony mamy czynniki zewnętrzne, które do tej pory negatywnie wpływały na wycenę i podnosiły rentowność. Z drugiej mamy czynniki krajowe w postaci mniejszej podaży, które sprzyjają temu, żeby kierować się w stronę dolnego ograniczenia tego przedziału, czyli 3,20. Starcie tych dwóch sił spowoduje, że - w naszej ocenie - 10-letni benchmark pozostanie w przedziale 3,20-3,30" - powiedział.