pc
Bułgarski parlament poparł w piątek przewoźników w sprawie propozycji regulacji UE dotyczących pracowników delegowanych i zobowiązał rząd do podjęcia działań w obronie branży, zatrudniającej w Bułgarii ok. 190 tys. osób.
Uchwałę poparli wszyscy obecni na sali posłowie wszystkich klubów poselskich.
Unijne propozycje zakładają m.in. wyrównanie zarobków za tę samą pracę, obowiązek wracania przez kierowców do domu co trzy tygodnie oraz spędzania w hotelu, a nie w pojeździe, cotygodniowego okresu przeznaczonego na wypoczynek. W uzasadnieniu parlamentarnej uchwały podkreśla się, że spełnienie tych warunków „drastycznie obniży konkurencyjność bułgarskiej branży przewozowej i zagraża upadłością setkom małych firm”. Konieczność wypoczynku w hotelach zmusi kierowców do pozostawiania bez nadzoru towaru, za który są odpowiedzialni, i podniesie koszty jego ubezpieczenia - stwierdza się w dokumencie.
Parlament zobowiązał rząd do podjęcia działań w obronie przewoźników. Premier Bojko Borisow spotkał się z ich przedstawicielami w ubiegłym tygodniu i obiecał postawić sprawę na spotkaniu z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem i kanclerz Niemiec Angelą Merkiel w Akwizganie 10 maja. Udał się tam zaproszony przez Macrona na uroczystość wręczenia francuskiemu prezydentowi nagrody Karola Wielkiego. Borisow podkreślił na tym spotkaniu, że straty dla bułgarskich przewoźników szacuje się na ok. 16 mld lewów (8 mld euro) rocznie. Jak poinformowała rządowa służba prasowa, nie spotkał się jednak ze zrozumieniem; przypomniano mu, że reguły mają być jednakowe dla wszystkich.
Według stałego przedstawiciela UE w Sofii Ogniana Złatewa są jednak jeszcze możliwości kompromisu. Na rozmowy w tej sprawie udaje się w przyszłym tygodniu do Sofii unijna komisarz ds. transportu Violeta Bulc.
Bułgarscy przewoźnicy zapowiedzieli masowe protesty w przyszłym tygodniu. W dniach 16 i 17 maja, kiedy w Sofii odbędzie się szczyt unijny poświęcony integracji Bałkanów Zachodnich, planują blokady dróg i ulic w różnych miejscach w kraju, także w stolicy. Ich plany poparł premier.
Ambasadorowie państw członkowskich przy UE przyjęli ostateczny tekst dyrektywy o pracownikach delegowanych 11 kwietnia, przy sprzeciwie Polski i Węgier; zatwierdzili tekst kompromisowy wynegocjowany przez reprezentującą kraje członkowskie bułgarską prezydencję z Parlamentem Europejskim. Ostateczne przyjęcie dyrektywy ma nastąpić po poparciu jej przez Parlament Europejski.
W dyrektywie okres delegowania ustalono na 12 miesięcy z możliwością przedłużenia go o sześć miesięcy w określonych przypadkach. Po tym czasie pracownik delegowany zostanie objęty prawem pracy kraju przyjmującego. Pracownik delegowany to pracownik czasowo wysyłany przez pracodawcę w celu wykonania usługi w innym państwie członkowskim UE.
Największe takie zamówienie w historii? Qatar Energy zamawia 18 wielkich gazowców za 6 mld dolarów
Bandera wygodna dla polskich armatorów i rządu. Jak przywrócić ją flocie handlowej?
Na oczach Zachodu rosyjska "flota-widmo" przewozi broń i ropę
Alarm dla portów. Potrzebna aktywizacja przemysłu Unii Europejskiej
CMA CGM i Bpifrance chcą dekarbonizować branżę morską we Francji. Tworzą fundusz o wartości 200 mln euro
SEA Europe: Czas na wspólną pracę na rzecz Europejskiej Strategii Przemysłu Morskiego